80 lat temu wyemitowano pierwszy w Polsce oficjalny program telewizyjny


Kadr z filmu „Barbara Radziwiłłówna” z 1936 roku, fot. fototek.fn.org.pl
80 lat temu – 26 sierpnia 1939 roku – na II Dorocznej Wystawie Radiowej w Warszawie, przeprowadzono pierwszą publiczną emisję telewizyjną w Polsce. Wyświetlono m.in. film fabularny „Barbara Radziwiłłówna” w reżyserii Józefa Lejtesa z Jadwigą Smosarską w tytułowej roli.






W końcowych dniach wakacji 1939 roku polska prasa donosiła głównie o napiętej sytuacji międzynarodowej i niemieckich prowokacjach. Tymczasem 26 sierpnia, podczas otwarcia II Dorocznej Wystawy Radiowej w Warszawie, eksperymentalna stacja telewizyjna mieszcząca się w budynku Prudentialu wyemitowała pierwszy w Polsce oficjalny program telewizyjny.

Zaprezentowano wówczas film promujący Polskie Radio, występ Mieczysława Fogga, aktorki Ireny Zaleskiej i film fabularny – „Barbarę Radziwiłłówną” z 1936 roku w reżyserii Józefa Lejtesa z Jadwigą Smosarską w roli tytułowej. Obraz nadano za pomocą tzw. telewizji mechanicznej w standardzie 120 linii, na aparaturze Philipsa (telewizor i wóz transmisyjny). Warto jednak zaznaczyć, że trwały już dość zaawansowane prace nad telewizją elektroniczną w standardzie 343 liniowym. Wystawa odbyła się w gmachu YMCA (z ang. Young Men's Christian Association – Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej), mieszczącym się przy ul. Konopnickiej 6 w Warszawie. Miała trwać do 10 września, lecz wybuch wojny przerwał zarówno wystawę, jak i prace nad dalszym rozwojem telewizji w Polsce. Prace te były na tyle zaawansowane, że przewidywaną datą rozpoczęcia nadawania stałego programu był rok 1940. Po wybuchy wojny nie ewakuowano z Polski aparatu użytego kilka dni wcześniej do emisji, przez co w czasie okupacji wpadł w ręce Niemców i jego dalsze losy są nieznane.

Rozdźwięk technologiczny między Polską a niemiecką III Rzeszą był znaczący. Już od marca 1935 roku wyświetlano w Niemczech stałe programy – w roku 1939 nadawano je przez 10 godzin dziennie. Naziści od początku przykładali dużą wagę do filmu i rozwoju telewizji, widząc w niej bardzo efektywny środek propagandy.

Szukając genezy polskiej telewizji, należy cofnąć się aż do końcówki XIX wieku, kiedy to w 1897 roku Jan Szczepanik – techniczny samouk zwany m.in. polskim Edisonem i Leonardem da Vinci z Galicji, skonstruował telektroskop. Było to urządzenie służące do przesyłania na odległość za pomocą elektryczności ruchomego obrazu kolorowego wraz z dźwiękiem. Szczepanik opatentował swój wynalazek w Brytyjskim Urzędzie Patentowym pod numerem 5031. 3 kwietnia 1898 roku wynalazek Polaka znalazł się na okładce „New York Timesa”, jego mechanizmem zachwycał się m.in. Mark Twain.

Następnym etapem było skonstruowanie aparatury telewizji mechanicznej. Dokonał tego w 1929 roku Stefan Manczarski.  

W 1935 roku w Państwowym Instytucie Telekomunikacyjnym rozpoczęły się prace nad uruchomieniem stacji telewizyjnej, prowadził je inż. Lesław Kędzierski. Rok później w 1936 roku do prac dołączyło Polskie Radio – inż. Władysław Cetner rozpoczął budowę nadajników telewizyjnych. W kolejnym roku na 16. piętrze budynku Towarzystwa Ubezpieczeń Prudential – najwyższym budynku w Polsce – rozpoczęła działalność eksperymentalna stacja telewizyjna.

Już w 1938 roku na dachu wieżowca zbudowano wieżę o wysokości 16 metrów, na której zamontowano maszt pod antenę nadawczą o wysokości 11 metrów. Znajdowała się 87 m nad ziemią i zapewniała odbiór sygnału wizji i fonii na odległości – odpowiednio 20 km i 30 km.

5 października 1938 roku z anteny zainstalowanej na dachu Prudentialu nadano pierwszy próbny sygnał telewizyjny – był to występ Mieczysława Fogga.

26 sierpnia 1939 roku, na krótko przed wybuchem wojny, eksperymentalna stacja telewizyjna wyemitowała pierwszy oficjalny program. Wyświetlono wówczas pierwszy film fabularny w polskiej telewizji – „Barbarę Radziwiłłównę”. Była to zrealizowana z wielkim rozmachem produkcja z 1936 roku z udziałem filmowych gwiazd międzywojnia, na czele z Jadwigą Smosarską. Film miał premierę 7 grudnia 1936 roku. Co ciekawe, możemy cieszyć się nim również dzisiaj.   

Kinowe sukcesy międzywojnia trudno jednak było pokazać szerszej publiczności za pomocą telewizji. Szacuje się, że było wówczas w kraju zaledwie 30 odbiorników. Mało kto mógł sobie na nie pozwolić, bowiem ich cena sięgała 5 tysięcy złotych (niewiele więcej kosztował samochód). Dla porównania miesięczna pensja dobrze zarabiającego urzędnika wynosiła 400 złotych.  

Na podstawie: PAP