Akt oskarżenia w sprawie kradzieży napisu "Arbeit macht frei"


Brama wjazdowa KL Auschwitz, fot. auschwitz.org.pl
Dziś do sądu ma trafić akt oskarżenia w sprawie kradzieży napisu "Arbeit macht frei" z Muzeum Auschwitz. Dotyczy on ostatnich trzech z sześciu podejrzanych, w tym Szweda Andersa Hösgtröma, któremu zarzuca się zlecenie kradzieży.
Szwed usłyszy zarzut nakłaniania dwóch Polaków do kradzieży napisu "Arbeit macht frei", uznawanego za zabytek i dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury. Grozi mu kara od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Szwed przyznał się do winy, choć powiedział, że napis miał być skradziony na zamówienie znanego kolekcjonera Larsa W. Chodzi o znanego szwedzkiego milionera. To on miał wiedzieć o kradzieży i, co więcej, złożyć zamówienie na cenny napis. Miał też wszystko zaplanować oraz wypłacić pieniądze - takie zeznania złożył Anders Hösgtröm.

Hösgtröm został zatrzymany w lutym w Sztokholmie i osadzony w areszcie. Miesiąc później szwedzki sąd zdecydował, że zostanie on wydany Polsce, co nastąpiło w kwietniu.

Aktem oskarżenia zostali też objęci pozostali podejrzani - Andrzej S. i Marcin A. Mężczyźni przyznali się do winy, złożyli obszerne wyjaśnienia i dokładnie opisali, jak wyglądała kradzież.

W toku prowadzonego śledztwa prokuratura ustaliła, że pięciu Polaków - wśród których znajdowali się wykonawcy i pośrednicy - działało na zlecenie pośrednika ze Szwecji.
W prowadzonym przez polską prokuraturę śledztwie wątek trzech bezpośrednich sprawców kradzieży został wyłączony i zakończony aktem oskarżenia. Złożyli również wnioski o dobrowolne poddanie się karze i zostali już wcześniej skazani na kary od półtora roku do dwóch i pół roku pozbawienia wolności, i nawiązki pieniężne. Wyrok został wydany bez procesu i jest prawomocny. Takie tempo w polskim wymiarze sprawiedliwości jest raczej niespotykane.

Do kradzieży napisu doszło 18 grudnia ubiegłego roku. Odnaleziono go 70 godzin później we wsi niedaleko Torunia. Sprawcy kradzieży pocięli go wcześniej na trzy części.

Na podstawie: PAP

Komentarze

#1 Muzeum to nie jest w

Muzeum to nie jest w "Aushwitz" tylko w Oswiecimiu. To tak jakby mowiono dzisiaj Warshau, Danzig, Stettin. Nie trzeba miec moich IQ 145 aby to pojac. Wiec po co te niemieckie nazwy?? Glupota.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.