Alaksandr Łukaszenka: Białoruś ofiarą agresji


Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Białorusi, fot. belsat.eu
W piątek wieczorem Białoruska Telewizja Państwowa nadała duże fragmenty posiedzenia Rady Bezpieczeństwa poświęcone trwającym w kraju protestom. Fragmenty posiedzenia pojawiły się również na kanale YouTube. O zorganizowanie protestów na ulicach Mińska Łukaszenka oskarża zagranicę, w tym Polskę. Obywateli prosi siedzieć w domu i pilnować swoje dzieci.
 
 

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie zmienia retoryki. Podczas piątkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa powtórzył, że w protestach uczestniczą osoby z kryminalną i to nie byle jaką przeszłością. Poinformował, że protestujący są bezlitośni wobec milicji, podchodzą do funkcjonariuszy od tyłu i łamią kręgosłupy, podczas gdy ludzie z ulicy doznali tylko obrażeń w postaci sińców.

Służby milicji wypuszczają zatrzymanych, którzy opowiadają o bestialskim znęcaniu się, zastraszaniu, pobiciach za każde wypowiedziane słowo. Byli przetrzymywani po 60-80 osób w izolatkach przeznaczonych dla ośmiu osób. Nie dawano im pić, dziewczyny straszono gwałtem grupowym.

Prezydent Białorusi o zorganizowanie “tego wszystkiego” oskarża  osoby z zagranicy: Polski, Holandii, Ukrainy oraz z Rosji „od Nawalnego“. „ Zaczęła się agresja przeciwko naszemu krajowi“ – oświadczył Łukaszenka.

„Ludziom chcę powiedzieć i poprosić: nie wychodźcie na ulicę, zrozumcie, że was wykorzystują i nasze dzieci, jak mięso armatnie“ – powiedział Łukaszenka i zwrócił się rodziców, żeby kontrolowali swoje dzieci.

Alaksandr Łukaszenka zaznaczył, że nie można czekać do momentu, aż “Mińsk przewrócą do góry nogami” i należy zaprowadzić porządek.

Na podstawie: belta. eu, belta.by/president