Alicja Klimaszewska: Na Rossie wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia


Alicja Klimaszewska, fot. wilnoteka.lt/Eryk Iwaszko
27 listopada w siedzibie Ambasady RP w Wilnie odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego osobom i działaczom na Litwie, którzy przysłużyli się ochronie polskiego dziedzictwa za granicą, a także zacieśnianiu współpracy pomiędzy Polską i Litwą. Coroczną nagrodę polskiego ministra otrzymała Alicja Klimaszewska – jedna z założycielek, obecnie honorowa prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą.


„To zaszczytne wyróżnienie jest podsumowaniem mojej wieloletniej pracy społecznej” – powiedziała Alicja Klimaszewska, odbierając nagrodę. Podkreśliła jednak, że swoje początki Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą zawdzięcza kilku osobom. Przypomniała nazwiska Haliny Jotkiałło, Olgierda Korzenieckiego i Jerzego Surwiłły, z którymi w 1990 roku założyła komitet. „Dziś już ich nie ma, ale ich praca trwa, ponieważ włączają się w to młodzież, harcerze, ludzie z całej Wileńszczyzny. Muszę im za to podziękować” – dodała.

Alicja Klimaszewska wspomniała także o śp. Jerzym Waldorffie, pisarzu, publicyście i działaczu społecznym, który w 1974 roku założył Społeczny Komitet Opieki na rzecz Ochrony Starych Powązek i pomagał wilniukom w pierwszych latach ich walki o Rossę.

„Na początku współpracowaliśmy głównie z Polską. Akademia Sztuk Pięknych, która ma Wydział Konserwacji, przysłała nam najlepszych swoich konserwatorów, którzy w ciągu ponad 20 lat przyjeżdżali każdego roku i odnawiali jeden albo dwa pomniki. My wiedzieliśmy, że to odnowione było tak jak trzeba” – wspomina w rozmowie z Wilnoteką Alicja Klimaszewska.



Podczas wtorkowej uroczystości w siedzibie Ambasady RP Alicja Klimaszewska mówiła o akcjach, które dziś organizuje Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą – przede wszystkim sprzątania cmentarza przez młodzież szkół polskich, harcerzy, pracowników ambasady oraz innych polskich środowisk na Wileńszczyźnie, a także zbierania zniczy przed dniem Wszystkich Świętych. „Światełko dla Rossy” w tym roku osiągnęło rekordową liczbę sięgającą ponad 10 tysięcy zniczy, które 1 listopada harcerze i odwiedzający Rossę wilnianie rozpalili na opuszczonych grobach.

Alicja Klimaszewska podkreśla, że cieszy ją fakt, że rozpoczętą przed 28 laty działalność Komitetu kontynuują dziś kolejne pokolenia wileńskich Polaków. Jak dodaje, radość budzi również coraz większe zaangażowanie różnych środowisk w opiekę nad zabytkową nekropolią. Dzięki wspólnej pracy cmentarz znacząco zmienił się przez te lata.



Wciąż jest jednak wiele do zrobienia. W czerwcu tego roku do renowacji kolejnych nagrobków na Rossie przystąpiły firmy… budowlane, co od razu wzbudziło niepokój członków. Szybko się okazało, że pomniki odnawiane są źle i bez nadzoru konserwatorów. Minister kultury RP Piotr Gliński, który przyjechał z dwudniową wizytą na Litwę, odwiedził również Rossę i rozmawiał o stanie prac z obecnym prezesem Komitetu Dariuszem Żybortem. Wcześniej swoim zaniepokojeniem podzielił się również z litewską minister kultury Lianą Ruokytė-Jonsson, która w miniony piątek, 23 listopada, gościła w Warszawie.

Efektem rozmów ministrów i konsultacji z osobami zaangażowanymi w ochronę Rossy jest stworzenie komisji ekspertów z Polski, którzy w grudniu przyjadą do Wilna, aby ocenić stan prac i zaproponować konkretne rozwiązania.

 

Zdjęcia: Edwin Wasiukiewicz