Apokalipsa na Dolnym Śląsku


www.wrh.noaa.gov
"To, co odsłoniła woda, która już opada, to jest chyba prawdziwa apokalipsa. To jest obraz zniszczeń wojennych" - mówił Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, opisując sytuację po wczorajszej powodzi w Bogatyni, gdzie wylała rzeka Miedzianka, i w Zgorzelcu zalanym przez wodę z pękniętego zbiornika Niedów Elektrowni Turów.

Paweł Frątczak podkreślił, że na miejscu pracuje 950 strażaków z PSP (Państwowej Straży Pożarnej i OSP (Ochotniczej Straży Pożarnej).

"Strażacy są przygotowani do ewakuacji ludzi i wyposażeni w kilkadziesiąt łodzi ratowniczych i pontonów, są również dwa transportery wojskowe. W tej chwili nie zachodzi potrzeba użycia śmigłowców. Na miejscu są jednak dwa śmigłowce policji. W dyspozycji są jeszcze 4 śmigłowce wojskowe" - opisywał sytuację rzecznik.

Na podstawie: PAP