Artur Ludkowski: kwarantanna w Domu Kultury Polskiej w Wilnie

„Dom Polski zostaje zamknięty” – Artur Ludkowski nie ukrywa, że wprowadzenie kwarantanny znacznie spowolni i utrudni funkcjonowanie polskiej społeczności na Litwie. Ucierpi również prowadzona przez niego instytucja. „Jako Domu Kultury Polskiej w Wilnie zostajemy praktycznie bez żadnych wpływów. Przez ostatnich 20 lat sami się finansowaliśmy. Niestety, w tej sytuacji kryzysowej, wszystkie wpływy z hotelu – nie mamy gości w ogóle, restauracja do 30 marca pozostaje zamknięta według decyzji rządu i tak samo wszystkie imprezy masowe do 30 marca są odwołane” – mówi dyrektor DKP.
Jak dodaje, w Domu Kultury Polskiej działać będzie wyłącznie część biurowa, w tym redakcje dwóch polskich mediów na Litwie: Wilnoteki i TVP Wilno. Jednocześnie kwarantanna nie oznacza, że wszystkie imprezy i wydarzenia kulturalne zostały całkowicie odwołane.
„Część imprez, które miały się odbyć tutaj u nas, w tym koncerty komercyjne – niektóre zostały przesunięte na terminy późniejsze, niektóre zostały odwołane” – mówi A. Ludkowski.
Życie kulturalne Wilna i Wileńszczyzny przeniosło się do domów i przestrzeni wirtualnej. Choć internet tworzy niezwykłą przestrzeń do kreatywnego działania, z powodu kwarantanny cierpią artyści. Ich sytuację opisuje A. Ludkowski:
„Zamarło nie tylko życie kulturalne Polaków na Litwie, ale w ogóle życie na całej Litwie i to przynajmniej do 30 marca. Sądzę, że ten termin będzie przedłużony i w takim wypadku to bardzo odbije się szczególnie na instytucjach kulturalnych, które zamknęły swoje podwoje, bo będą miały coraz większe problemy z opłatą swoich pracowników i utrzymaniem obiektów, ale i na samych artystach, bo artyści żyją z honorariów, a honorariów nie będzie, więc też zostają na lodzie” – mówi.
Dyrektor DKP nie ma wątpliwości, że czekają nas duże zmiany związane z organizacją życia i naszymi nawykami. „Wszyscy zdają sobie sprawę, że 30 marca to raczej się nie skończy i pozostaje kwestia, czy to będzie na miesiąc, czy na pół roku. Wiele osób mówi, że musimy powoli przygotowywać się do zmian życiowych, bo kto pamięta, kiedy ostatni raz były zamknięte granice” – przypomina.
Z ekonomicznymi skutkami koronawirusa będzie walczyć rząd Litwy, który w poniedziałek, 16 marca, zatwierdził plan działań gospodarczych o wartości 5 mld euro. Ma on służyć złagodzeniu skutków kryzysu. Premier podkreślił wczoraj, że dla władz kraju szczególnie ważne jest zachowanie miejsc pracy oraz utrzymanie płynności pracy przedsiębiorstw. W tym celu rząd postanowił wesprzeć pracodawców, którzy nie będą zwalniać swoich pracowników ani wysyłać ich na bezpłatne urlopy.
„Te przedsiębiorstwa, które chcą zachować swoich pracowników i które nie będą wysyłać ich na bezpłatne urlopy ani zwalniać, będą mogły otrzymać pomoc od państwa – 60 procent zwrotu kosztów zatrudnienia od przestoju, tzn. (w sytuacji, kiedy – przyp. red.) pracodawca zobowiązuje się wypłacić za ostatnie 3 miesiące średnio 40 procent wynagrodzenia – z tego 60 procent pokryje państwo” – mówi A. Ludkowski.
Jako doradca premiera zapewnia, że rząd przygotował ponadto cały pakiet działań wspierających przedsiębiorców, takich jak ulgi podatkowe czy podniesienie limitów pożyczek państwowych. „Oprócz tego będą przesunięte lub rozłożone w terminie spłaty pożyczek, nawet kosztów usług komunalnych, opłat za elektryczność, ogrzewanie itp.” – dodaje.
Artur Ludkowski mówi, że obecnie jeszcze ok. 2–3 tysięcy obywateli Litwy pozostaje poza granicami kraju. Największe skupiska osób chcących wrócić do ojczyzny są na granicy niemiecko-polskiej i w Hiszpanii, gdzie przebywa około tysiąca osób – przeważnie w okolicach Alicante i na Teneryfie. Dziś pierwszy z czterech konwojów, liczący 20 środków transportu z 71 osobami, dotarł z polsko-niemieckiej granicy na Litwę. Wśród konwojowanych są nie tylko Litwini, lecz także Łotysze i Estończycy.
Jak powiedział doradca premiera, dla obywateli Litwy chcących wrócić z Hiszpanii prawdopodobnie będą organizowane rejsy, jednak ich koszt – w całości lub częściowo – będą musieli pokryć sami pasażerowie.
Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Edwin Wasiukiewicz
Współpraca: Walenty Wojniłło