Australia płonie. Polska oferuje pomoc


Fot. Pixabay
Pożary w Australii objęły ponad 60 milionów hektarów. To niemal tyle ile powierzchnia Litwy. Tysiące ludzi straciło domy. 25 osób zginęło. Występują problemy z wodą pitną, prądem i łącznością telefoniczną. Polska przekazała premierowi Australii, że jest gotowa wysłać pomoc w postaci wyspecjalizowanych jednostek straży pożarnej.




Australia płonie, a naukowcy, dziennikarze i organizacje międzynarodowe biją na alarm. „To największa katastrofa ekologiczna ostatnich lat”, grzmią. Na całym świecie trwają zbiórki na rzecz ofiar żywiołu.

Gigantyczne chmury, które tworzą się nad Australią przypominają chmury po wybuchu wulkanów. Wysokie temperatury przyczyniły się do powstania obszarów z własnym mikroklimatem. Z burzami bez opadów i ogniowymi tornadami. Temperatury dochodzą do prawie 50 st. C. Zginęło ponad 500 milionów zwierząt. Istnieje obawa, że Australia bezpowrotnie straciła już kilka gatunków flory i fauny.

Polska zaoferowała pomoc Australii w walce z pożarami. Poinformował o tym na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller.

Napisał, że premier Mateusz Morawiecki rozmawiał telefonicznie z premierem Australii Scottem Morrisonem. Szef polskiego rządu wyraził swoje współczucie dla rodzin ofiar pożarów. Jednocześnie przekazał informację o gotowości udzielenia pomocy poprzez wysłanie na miejsce wyspecjalizowanych jednostek straży pożarnej.

Od września 2019 r. w Australii spłonęło już prawie 60 mln ha lasów, zarośli i pól. To niemal tyle, co powierzchnia Litwy, a więcej niż np. Słowacji czy Danii. Dym zaś ma już większą powierzchnię, niż wszystkie państwa Unii Europejskiej razem – ponad 5 mln kilometrów kwadratowych.

Na podstawie: PAP, twitter.com/PiotrMuller, wiadomosci.onet.pl