AWPL broni Dziewieniszek, a uchodźcy jadą do Rudnik!


Wiec protestu AWPL-ZChR przed siedzibą Rządu Litwy, Fot. Wilnoteka.lt
Mimo zapowiedzi przedstawicieli Rządu, że w najbliższych dniach nielegalni migranci nie zostaną osiedleni w rej. solecznickim, pierwsze autokary z uchodźcami wjechały na teren ośrodka w Rudnikach dokładnie w tym czasie, gdy na placu V. Kudirki, przed siedzibą Rządu Litwy odbywał się wiec protestu przeciwko lokacji migrantów w miasteczkach rejonu solecznickiego. Organizatorem akcji pod hasłem „Wiec protestu w obronie praw mieszkańców Wileńszczyzny”, która zgromadziła ok. 400 osób, była Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR). Protest zorganizowano, mimo że dzień wcześniej szefowa MSW Agnė Bilotaitė zapowiedziała, że czasowo wycofuje się z planu zakwaterowania w najbliższych dniach blisko 500 uchodźców w budynku dawnej Szkoły Rolniczej w centrum Dziewieniszek. Uchodźcy zostali więc przewiezieni do innego ośrodka – w Rudnikach, także tuż za wsią, zamieszkałą w większości przez Polaków.
W ciągu ostatnich kilku tygodni o istnieniu Dziewieniszek na mapie Litwy dowiedzieli się nie tylko mieszkańcy całego kraju, ale też państw sąsiednich. Wyrazić poparcie dziewieniszczanom przyjeżdżali ludzie z różnych miast – jako pierwsi zrobili to mieszkańcy Poswola (Pasvalis). Niestety, wkrótce swojego podwórka zaczęli bronić także mieszkańcy Rudnik (dawniej Rudniki Królewskie), od których nazwę wzięła Puszcza Rudnicka. Na terytorium dawnego poligonu wojskowego planowane jest rozmieszczenie od 300 do 800 nielegalnych migrantów, głównie z Iraku i krajów Afryki. Podobnie jak mieszkańcy Dziewieniszek, rudniczanie o takim planie MSW dowiedzieli się z mediów, doszło nawet do incydentu z udziałem policji, którego nikt nie może wytłumaczyć inaczej niż jako prowokację (ale wtedy – z czyjej strony?), toteż na wiec „obrony Wileńszczyzny” przybyli liczni aktywni członkowie rudnickiej wspólnoty, zaniepokojeni postawą rządu i brakiem jakichkolwiek gwarancji bezpieczeństwa.


Podobnie jak w Dziewieniszkach, które już „zeszły na drugi plan”, mieszkańcy Rudnik są oburzeni nie tylko brakiem uwagi i zrozumienia ze strony władz, ale wręcz zarzucają rządzącym kłamstwo: przedstawiciele władz zapewniali, że migranci będą rozlokowani na POLIGONIE wojskowym w Puszczy Rudnickiej, który jest wszystkim dobrze znany, bo to spore terytorium w środku puszczy, wykorzystywane przez wojsko, oddalone od osiedli i rzeczywiście nadające się na zakwaterowanie większej liczby migrantów. W rzeczywistości okazało się, że nowe miasteczko namiotowe i owszem, ma być ulokowane na terenie wojskowym, ale nie w głębi puszczy, gdzie prowadzone były ćwiczenia, tylko w Ośrodku Szkoleniowym MSW, który jest oddalony zaledwie o kilkaset metrów od miasteczka, tuż za płotem mieszkańców. Przy tym zaledwie część terenu tego Ośrodka jest zabezpieczona ogrodzeniem. W tej sytuacji trudno się dziwić burzliwej reakcji mieszkańców Rudnik, którzy poczuli się zagrożeni, a rosnące napięcie i emocje zawsze tworzą wdzięczny grunt pod różnego rodzaju prowokacje. Przede wszystkim jednak rudniczanie chcą, by ktoś wreszcie raczył usłyszeć ich głos...



Jeszcze we środę na spotkaniu ze społecznością Rudnik wiceminister spraw wewnętrznych Vitalij Dmitrijev obiecał, że migranci w miasteczku namiotowym na terenie poligonu nie będą kwaterowani bez wcześniejszego uprzedzenia mieszkańców i że MSW da trochę czasu rudniczanom, by się z tą myślą oswoić i odpowiednio przygotować na przyjazd uchodźców. Niestety, słowa nie dotrzymał: władze perfidnie wykorzystały moment, gdy większość aktywnych obrońców wyjechała na wiec do Wilna i... autobusy z migrantami ruszyły w stronę poligonu w rejonie solecznickim! Oburzeni rudniczanie mieli więc żal także do organizatorów wiecu – działaczy AWPL-ZChR – że Ci skupili się na Dziewieniszkach (które rządzący czasowo zostawili już w spokoju), tymczasem nie podjęli żadnych zdecydowanych działań w obronie Rudnik, które zostały po prostu oszukane!



Po negocjacjach, jakie resort MSW przepprowadził z przedstawicielami wspólnoty dziewieniskiej (z udziałem mera rejonu solecznickiego) oraz po niespodziewanej wizycie w Dziewieniszkach prezydenta Gitanasa Nausedy, rząd RL zapowiedział czasowe wycofanie się z głośnego Planu A” wciągając miasteczko, otoczone z trzech stron granicą z Białorusią, jedynie na listę rezerwową rządowego planu rozlokowania uchodźców. Tymczasem do Rudnik już dotarło kilka autokarów z migrantami – w większości są to samotni mężczyźni, którzy (jak donoszą w mediach społecznych mieszkańcy Rudnik) już dziś zostali zaangażowani do... umacniania ogrodzenia, za którym przyjdzie im spędzić co najmniej najbliższe 4-5 miesięcy. Chyba że „odpowiednio umocniwszy” to ogrodzenie już wkrótce część z nich będzie mogła kontynuować wędrówkę do upragnionych Niemiec...

Zdjęcia: Mateusz Mozyro