Białoruś: Sofii Sapiedze wciąż nie przedstawiono oficjalnych zarzutów


Na zdjęciu: Sofija Sapiega, fot. belsat.eu
Wbrew oczekiwaniom organy śledcze Białorusi w poniedziałek, 31 maja, nie przedstawiły obywatelce Rosji Sofii Sapiedze oficjalnych zarzutów, podała agencja Interfax Zachód, powołując się na adwokata Alaksandra Fiłanowicza. Przekazał on też, że czynności śledcze będą kontynuowane we wtorek, 1 czerwca.




Wcześniej w poniedziałek, 31 maja, sąd w Mińsku odrzucił skargę obrońcy Sofiji Sapiegi na odmowę uznania jej zatrzymania za niezgodne z prawem.

„Z tego, co mówi, czuje się dobrze, rozumie, gdzie się znajduje. Czasem ma ataki paniki, ale ogólnie radzi sobie z nimi. Nie zgłasza skarg” – powiedział adwokat Radiu Swaboda.

23-letnia Sapiega przebywa w areszcie od chwili zatrzymania 23 maja. Została zatrzymana razem z opozycyjnym dziennikarzem i blogerem Ramanem Pratasiewiczem po przymusowym lądowaniu w Mińsku samolotu Ryanair z Aten do Wilna (w związku z anonimową informacją o bombie). Pratasiewicz i Sapiega byli wśród pasażerów tej maszyny.

Sapiega jest obywatelką Rosji, ale posiada prawo pobytu na Białorusi. Studiuje w Wilnie na Europejskim Uniwersytecie Humanistycznym.

Według informacji w mediach, grożą jej zarzuty z trzech artykułów kodeksu karnego, dotyczących masowych zamieszek, organizacji działań naruszających porządek publiczny i podżegania do nienawiści na tle społecznym. Władze twierdzą, że była administratorką kanału, który ujawniał dane osobowe funkcjonariuszy struktur siłowych.

Adwokat Sapiegi po raz pierwszy zdołał się z nią spotkać dopiero po pięciu dniach od zatrzymania. Oficjalnie informowano, że widział się z nią rosyjski konsul.

W wywiadzie dla rosyjskiego dziennika „Kommiersant” minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej powiedział, że proces Sapiegi najpewniej odbędzie się na Białorusi. Wskazał on również na możliwość późniejszego ułaskawienia jej przez głowę państwa lub odbywania wyroku na terytorium Rosji.

Pratasiewiczowi władze zarzucają m.in. organizację zamieszek i działań poważnie naruszających porządek publiczny. Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) umieścił go na liście osób „zaangażowanych w terroryzm”, podobnie jak innych przedstawicieli opozycji.

Państwa zachodnie są przekonane, że władze Białorusi wymusiły lądowanie samolotu Ryanair groźbami i poderwaniem myśliwca. Działania Białorusi potępiło wiele krajów, w tym – Polska, zarzucając władzom w Mińsku złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, „terroryzm państwowy” i „porwanie samolotu”.

Mińsk twierdzi, że przyczyną przymusowego lądowania była anonimowa informacja o bombie, podpisana przez „żołnierzy Hamasu”, myśliwiec wystartował „dla pomocy”, a to, że Pratasiewicz, którego władze nazywają „terrorystą”, był na pokładzie było zbiegiem okoliczności.

Na podstawie: PAP