Były sekretarz ZG ZPL uznany za winnego w sprawie „Naszej Gazety”


P. Stefanowicz podczas konferencji Związku Polaków na Litwie w 2017 r. Fot. Archiwum Wilnoteki
P. Stefanowicz, były sekretarz Zarządu Głównego ZPL został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz na grzywnę za naruszenia w rozliczaniu dotacji przeznaczonej na wydawanie tygodnika ZPL „Nasza Gazeta”. Wyrok pierwszej instancji nie jest jeszcze prawomocny. Na jego ogłoszeniu nie był obecny ani sam oskarżony, ani jego obrońca, więc nie wiadomo, czy zostanie złożona apelacja. Sprawa byłego prezesa ZPL M. Mackiewicza, któremu Prokuratura Okręgowa w Warszawie także chce postawić oskarżenia, wciąż trwa, gdyż Mackiewicz nie stawił się na przesłuchania. Po złożeniu mandatu posła Sejmu RL nie chroni go już immunitet poselski, więc polska prokuratura zamierza zwrócić się o pomoc w przesłuchaniu do prokuratury litewskiej.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w swoim orzeczeniu uznał Stefanowicza za winnego wszystkich 3 czynów, o które był oskarżany. Jako że dotychczas nie był on skazany żadnym prawomocnym wyrokiem w Polsce ani na Litwie, kara pozbawienia wolności na 1 rok została zawieszona na 3 lata. Będzie jednak musiał zapłacić grzywnę w wysokości 250 stawek dziennych po 50 zł, co w sumie daje 12 500 złotych polskich (ok. 2780 euro). Kwota ta zostanie pomniejszona o dwie stawki (100 zł) za dzień spędzony w polskim areszcie.

Do tego skazany będzie musiał pokryć koszty sądowe (ok. 15 000 złotych) i zwrócić Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” 1512 zł kosztów procesowych. Poza tym nie Zarząd Główny Związku Polaków na Litwie, ale właśnie skazany będzie musiał oddać Fundacji kwotę dofinansowania – 54 200 złotych – która następnie zostanie zwrócona przez Fundację do Skarbu Państwa RP. Kierownictwo Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” w 2017 r. zwróciło się do prokuratury z podejrzeniem o dokonanie przestępstwa i zażądało naprawienia szkody, wyrządzonej przez działaczy ze ścisłego kierownictwa Zarządu Głównego ZPL w latach 2014-2016.

„W świetle tego materiału dowodowego, jaki został zgromadzony, inny wyrok nie mógł zapaść, bo materiał jest mocny i jednoznaczny” – tak podsumował orzeczenie sądu w rozmowie z Wilnoteką prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” Mikołaj Falkowski. Wyrok w pełni go satysfakcjonuje, ale nie komentował go szerzej – kierownictwo Fundacji chce szczegółowo zapoznać się z uzasadnieniem orzeczenia i wówczas poda do wiadomości publicznej swoje stanowisko. W mowie końcowej na posiedzeniu sądu prezes Falkowski podkreślił jednak, że na ławie oskarżonych obok Stefanowicza od początku powinien zasiadać były prezes – Michał Mackiewicz. 

Przypomnijmy, że całym procesem wydawania „Naszej Gazety” od lat kierował znany wileński wydawca, współtwórca „Magazynu Wileńskiego” oraz założyciel Wydawnictwa Polskiego w Wilnie Michał Mackiewicz, który przez 20 lat pełnił także funkcję prezesa Zarządu Głównego ZPL. Stawiane przez Fundację zarzuty kierowane więc były głównie pod jego adresem, jednak Mackiewicz wówczas już zasiadł w Sejmie Litwy jako poseł z ramienia AWPL-ZChR i odmówił składania zeznań w polskiej prokuraturze, twierdząc, że jest to zainicjowana przez jego przeciwników nagonka polityczna, a wszystkie zarzuty są bezpodstawne. Formalnie wydawanie „Naszej Gazety” nadzorował więc P. Stefanowicz, fotograf oraz sekretarz ZG ZPL i chociaż dla nikogo nie było tajemnicą, że to nie on podejmuje jakiekolwiek decyzje, to właśnie jemu postawiono zarzuty.

W trakcie trwającego od początku roku procesu karnego warszawska prokuratura zebrała materiał dowodowy, wzmocniony także przez zeznania świadków i samego Stefanowicza, który został zatrzymany na terenie Polski i przewieziony na przesłuchanie. Złożył tam obszerne wyjaśnienia, w których przyznał się do podejmowania działań pośrednio i bezpośrednio związanych z nieprawidłowościami przy rozliczeniu projektu dotyczącego druku tygodnika „Nasza Gazeta” w latach 2014-2016. Przyznał, że działał w tym zakresie wspólnie z ówczesnym prezesem ZPL M. Mackiewiczem. Na niedawnym zjeździe ZPL, składając funkcję prezesa, M. Mackiewicz raz jeszcze zapewniał delegatów, że jest niewinny, a mający oczernić go spisek został uknuty w Warszawie. 

W związku z odmową przyjazdu do Polski na przesłuchanie została wszczęta oddzielna sprawa, prowadzona obecnie przeciwko Mackiewiczowi – w najbliższym czasie ma być uruchomiona procedura END (Europejskiego Nakazu Dochodzenia), co oznacza, że litewska prokuratura będzie miała obowiązek przesłuchać byłego prezesa ZPL i posła AWPL-ZChR M. Mackiewicza na miejscu, w Wilnie. Na razie więc nie ma podstawy do obciążenia go odpowiedzialnością solidarną.

Uznany za winnego P. Stefanowicz ponoć przebywa obecnie na Litwie, ale nie udało nam się z nim skontaktować.

Na podstawie: inf.wł.