Cenne znalezisko w Wiszniewie


Fot. Алесь Пушкин
Podczas remontu kościoła w Wiszniewie na Białorusi znaleziono skrytkę z ważnymi dokumentami, które zostały schowane prawdopodobnie w czasie wojny. Można znaleźć wśród nich księgi metrykalne - szczególnie cenne dla wszystkich poszukujących na tym terenie swoich przodków, a także rysunki, których autorstwo przypisywane jest Ferdynandowi Ruszczycowi.
Aleś Puszkin podczas renowacji kościoła pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny natknął się na niezwykle cenne znalezisko. W czasie montowania nowego witraża robotnicy zdjęli okno i między framugami znaleźli tajemniczą skrytkę.

Wewnątrz znajdowało się 35 teczek z dokumentami z okresu od 1827 do 1943 r. Były wśród nich inwentarze kościelne, umowy, a także zdjęcia (w tym m.in. fotografie Józefa Piłsudskiego) i księgi metrykalne. W schowku ukryto również 22 piszczałki organowe pochodzące z 1895 r.

Wszystkie zdjęcia można obejrzeć tutaj.

"Dokumenty przedstawiają nie tylko wartość historyczną, ale także społeczną" - podkreśla restaurator kościoła, wyrażając opinię, że dzięki znalezisku wielu Białorusinów będzie mogło więcej dowiedzieć się o swoich przodkach. Sprawa może jednak zainteresować o wiele szersze grono osób. Potomkowie mieszkańców dekanatu wiszniewskiego, który znajduje się w obecnych granicach Białorusi, to - ze zwględu na wyjątkowo zawiłą historię - także dzisiejsi Polacy, Rosjanie i Litwini. 

W schowku ukryte były także dokumenty wydane przez bp. wileńskiego Jerzego Matulewicza i trzy akwarele. Autorem prac pochodzących z 1903 r. jest, według Puszkina, pochodzący z tego terenu Ferdynand Ruszczyc. Gniazdem rodzinnym Ruszczyców była posiadłość ziemska w Bohdanowie, które rodzina musiała, w wyniku represji po powstaniu styczniowym, na pewien czas opuścić. Do swojego majątku powrócili z Mińska w 1888 r. Sam Ferdynad, zgodnie z przyjętym na dworach szlacheckich zwyczajem, do trzynastego roku życia uczył się w domu. W 1883 został posłany do gimnazjum. Równocześnie z nauką szkolną uczył się rysunku, a następnie studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, gdzie studiował malarstwo pod kierunkiem Iwana Szyszkina i Archipa Kuindżiego. Po ukończeniu Akademii, w 1898 r. artysta przeniósł się do rodzinnego Bohdanowa. 

"Jeśli moje przypuszczenia się potwierdzą, będzie to prawdziwe odkrycie" - mówi znalazca, podkreślając, że obecnie na Białorusi znajduje się jedynie jeden obraz Ruszczyca, przechowywany w Białoruskim Narodowym Muzeum Sztuki.

Aleś Puszkin jest przekonany o dużym znaczeniu znaleziska. Wszystkie odnalezione przedmioty zostały dokładnie opisane a o wiszniewskim odkryciu został poinformowany naczelnik wydziału kultury Wołżańskiego Komitetu Rejonowego. 

"On się jednak nie zainteresował, nie przyjechał nawet obejrzeć" - ubolewa Puszkin. Restaurator postanowił więc sam zadbać o zabezpieczenie znaleziska. Z prośbą o zbadanie sprawy pojechał do Mińska - najpierw do Urzędu ds. Ochrony Dziedzictwa Historycznego a następnie - do Archiwum Historycznego. Aby określić wartość znaleziska a także autentyczność autorstwa konieczne będzie przeprowadzenie naukowej ekspertyzy.

Dekanat wiszniewski, znajdujący się obecnie na terenie Białorusi, znajdował się na terenie II Rzeczyspospolitej. Do diecezji wileńskiej został dołączony w 1925 r., gdy została ona podniesiona do rangi archidiecezji. W 1939 r. w jego skład wchodziły: Wiszniów, Bakszty, Chołchła, Chożów, Dudy, Gródek, Horodziłowo, Iwje, Jarszewicze, Jatołtowicze, Juraciszki, Lipniszki, Łazduny, Oborek, Sobotniki, Surwiliszki, Tanikowszczyzna, Traby, Wiszniew Wołożyński, Wołożyn.

Na podstawie: news.tut.by