Co powie turysta? - oby "zielone ludziki" nie zagroziły Litwie
wilnoteka.lt, 30 lipca 2017, 16:22
Fot. Wilnoteka.lt
Skąd litewscy Polacy znają rosyjski? Jak to się dzieje, że są w stanie oddzielić język, którego używają do komunikacji, od polityki Kremla? - tego Polacy z Polski zupełnie nie rozumieją. Ciekawe, czy przedstawiciele mniejszości polskiej na Litwie potrafią przypomnieć sobie, jak i kiedy nauczyli się rosyjskiego. Czy możliwe, że sposób patrzenia na inne narodowości zależy od miejsca urodzenia? Czy poczucie obcości Rosjan i niezrozumienie ich języka budzi strach wśród Polaków z Polski? Czy potrafimy traktować Rosjan jako sojuszników tylko wtedy, kiedy nasze nacje jednoczy wspólny wróg?
Dlaczego mniejszości polskiej na Litwie bliska jest polityka, kultura i język rosyjski, podczas gdy Polacy z Polski podchodzą do Rosji z wielką rezerwą. Po której stronie granicy obraz Rosji jest prawdziwy? - po stronie litewskiej, gdzie mniejszości polskiej blisko do rosyjskości czy może po stronie Rzeczpospolitej, gdzie rusofobia wystarcza Polakom za całą myśl historyczno-polityczną?
W dzisiejszym odcinku porozmawiam w turystą z Olsztyna, który wybrał się do Wilna z wycieczką, z Polakiem z Pomorza, który postanowił spędzić weekend w Druskiennikach, a później poszukać śladów polskości w stolicy Litwy oraz z historykiem z Warszawy, który podróżował po Wilnie z żoną i synem. Rodzina przemieszczała się na rowerach. Mieszkaniec miasta stołecznego przywiózł do Wilna syna Adama i pomagał chłopcu zrozumieć historię i sytuację geopolityczną Polski i Litwy.
Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz
Komentarze
#1 Szukać śladów polskosći w
#2 Może jednak warto byłoby