Czy to kontroler lotu źle prowadził Tu-154?
Rosyjski kontroler przez cztery kilometry utrzymywał załogę w przekonaniu, że Tu-154M znajduje się „na ścieżce”, czyli na odpowiedniej wysokości w trakcie podchodzenia do lądowania. Tak było jeszcze w odległości 2 km od pasa startowego. Wówczas nawigator prezydenckiego samolotu stwierdził, że znajdują się na wysokości 100 metrów. To było 25,5 sekundy przed katastrofą, do której doszło w odległości 1100 metrów od pasa.
Prokuratura na drodze pomocy prawnej wystąpi o zapis pracy tego radaru. "Nie wiemy, czy one w ogóle są, ale musimy zdobyć oryginalne zapisy" – mówi nieoficjalnie jeden z wojskowych prokuratorów.
Na podstawie: TVN24