Czy Litwie zależy na zdolnej młodzieży?


Uczestnicy olimpiady polonistycznej podczas uroczystości w Pałacu Władców, fot. lmnsc.lt
Co roku w okresie świątecznym najlepsi z najlepszych – zwycięzcy i laureaci międzynarodowych olimpiad przedmiotowych zapraszani są na spotkanie z udziałem przedstawicieli najwyższych władz państwa. Prezydent, premier, minister oświaty i nauki wręczają im dyplomy i drobne upominki. W tym roku taka uroczystość odbyła się 20 grudnia w Pałacu Władców w Wilnie. Wśród zaproszonych było m.in. 11 olimpijczyków ze szkół polskich.


W 2017 r. w międzynarodowych olimpiadach i konkursach w Bostonie, Yogyakarcie, Teheranie, Moskwie, Warszawie uczestniczyło 89 uczniów z Litwy. Zdobyli oni łącznie 40 medali (6 złotych, 13 srebrnych, 21 brązowych), 3 nagrody specjalne, 2 drużynowe srebrne medale, 6 wyróżnień.

Na kilka dni przed świętami najlepsi olimpijczycy oraz ich nauczyciele zostali zaproszeni do Pałacu Władców. Szkoły polskie reprezentowali laureaci i uczestnicy XLVII Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, która w dniach 5–8 kwietnia odbywała się w Warszawie. Marta Faustyna Chmielewska z Gimnazjum im. W. Syrokomli zdobyła w Warszawie II lokatę, Sebastian Salwiński z Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie – II. Dorota Sokołowska z Gimnazjum im. W. Syrokomli srebrny medal przywiozła z Moskwy, z Międzynarodowej Olimpiady Języka Rosyjskiego.

Dorota Sokołowska, laureatka Międzynarodowej Olimpiady Języka Rosyjskiego, fot. lmnsc.lt

Niestety władze Litwy na tej uroczystości były reprezentowane nader skromnie. Nie było ani prezydent, ani premiera. Szefa rządu reprezentowała doradca ds. oświaty, nauki i kultury Unė Kaunaitė, natomiast Ministerstwo Oświaty i Nauki – wiceminister Gražvydas Kazakevičius. Zwycięzcy olimpiad otrzymali podziękowania podpisane przez premiera Sauliusa Skvernelisa, pozostali uczestnicy – znaczki, a nauczyciele – książki. 

Marta Chmielewska w rozmowie z Wilnoteką przyznała, że taki brak uwagi ze strony władz państwa był przykry. „Nie oczekujemy jakichś specjalnych laurów, ale nie czujemy się też docenieni. Byłoby nam miło, gdyby na uroczystości zjawili się premier, minister oświaty.”

Zabierając głos w imieniu olimpijczyków Gilbertas Umbražūnas z Kłajpedy, laureat międzynarodowych olimpiad z fizyki i geografii, a obecnie student Uniwersytetu w Cambridge, mówił o tym, jak wiele dały mu przygotowania, a następnie udział w olimpiadzie i że podobnie jak inni obecni na sali miał świadomość misji reprezentowania swojego kraju. Niestety ze spotkań z uczestnikami z innych państw wyniósł też smutne spostrzeżenia: wiele państw przeznacza środki finansowe na przygotowanie swoich reprezentantów, a tych, którzy zdobywają nagrody, hojnie nagradza. Na przykład, władze Moskwy za zdobycie złotego medalu przyznają premię w wysokości 15 tys. euro. Nagrody pieniężne swoim laureatom przyznają rządy Łotwy i Estonii. W niektórych krajach laureaci olimpiad, którzy podejmują studia w ojczystym kraju, otrzymują specjalne stypendia. Niektóre zagraniczne uczelnie przyjmują na studia laureatów międzynarodowych olimpiad poza rekrutacją. Najwięcej, na co może liczyć laureat olimpiady z Litwy, to dodatkowe punkty podczas rekrutacji na bezpłatne studia na Litwie. Zazwyczaj jednak laureaci olimpiad zdają maturę na „setki”, te dodatkowe punkty niewiele więc im dają – studia i tak mają zapewnione. Jednocześnie – na co zwrócił uwagę Gilbertas – zwycięstwa litewskich sportowców, w tym juniorów, są premiowane.

„Kwestia pieniędzy nie jest dla mnie najważniejsza, niepokoi jednak fakt różnego traktowania bardziej oczywistych dla szerokiej społeczności osiągnięć sportowych i mniej oczywistych osiągnięć w innych dziedzinach – co widoczne jest głównie w mediach – choć przecież i zwycięzcy konkursów naukowych, i sportowych reprezentują tę samą Litwę. Sądzę, że czynnik materialny miałby wpływ na lepszą motywację uczestników olimpiad naukowych, powstrzymałby też najlepszych uczniów przed wyjazdem z Litwy” – powiedział Gilbertas Umbražūnas. Oklaski, jakie dostał od kolegów olimpijczyków i ich nauczycieli, były potwierdzeniem, że w jego słowach było sporo racji.

Marta Chmielewska w rozmowie z Wilnoteką stwierdziła, że nie liczy na jakieś szybkie zmiany i że litewski rząd zacznie raptem wspierać olimpijczyków finansowo, ale chciałaby, żeby głos zdolnej młodzieży został usłyszany.

Marta jest obecnie maturzystką. W olimpiadzie polonistycznej uczestniczyła jeszcze jako uczennica 3 klasy gimnazjalnej, włożyła w przygotowania sporo pracy, czasu i zdrowia, ale dzięki temu zapewniła sobie studia w Warszawie. „W moim przypadku, dzięki temu, że trafiłam do grona laureatów olimpiady polonistycznej, mam zapewnione międzykierunkowe interdyscyplinarne studia humanistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Na pewno więc warto uczestniczyć w olimpiadzie”.

Marta Chmielewska (od prawej) ze swoją polonistką Lucyną Minowicz, fot. lmnsc.lt

Na podstawie: lmnsc.lt, inf. wł.