Czy unikniemy wzrostu podatków?


Fot. www.wilnoteka.lt
Podatki nie będą rosły, wydatki sektora państwowego zostaną zmniejszone o 4 procent, natomiast emerytury zostaną przywrócone emerytom tylko w połowie - taką decyzję podjęto na naradzie rządu Litwy z koalicją rządzącą. W ten sposób zamierza się wypełnić lukę w przyszłorocznym budżecie, po tym gdy Ministerstwo Finansów zmniejszyło prognozy wzrostu produktu krajowego brutto do 2,5 procent.
Po zmniejszeniu wydatków sektora państwowego o 4 procent budżet Litwy ma się wzbogacić o 600 mln litów, około 250 mln uzyska się poprzez zmniejszenie poziomu przywrócenia emerytur o połowę, około 150 mln wpłynie dzięki cięciom wydatków Sodry i Funduszu Obowiązkowych Ubezpieczenień Zdrowotnych.

"W zaistniałej sytuacji od stycznia przyszłego roku państwo jest w stanie zwrócić tylko połowę obiecanej wysokości emerytur. Być może w ciągu roku, jeżeli sutuacja ulegnie polepszeniu, powrócimy do kwestii przywrócenia emerytur. Dzisiaj powinniśmy zrobić wszystko, by móc uzyskać możliwie najtańsze kredyty, a ich cena zależy od tego, jak nasz kraj będzie oceniany na rynkach międzynarodowych" - powiedział premier Litwy Andrius Kubilius. Zdaniem premiera, podjęte decyzje będą gwarantem stabilności lita oraz możliwości wypłacenia wynagrodzeń i świadczeń socjalnych.

W przyszłym roku Litwa będzie dążyła do osiągnięcia deficytu budżetowego w wysokości 
2,8 procent, wysokość zaciąganych przez państwo kredytów wyniesie około 10 mld litów.

A. Kubilius podkreślił, że ministrowie sami będą musieli zdecydować, jak zmniejszyć wydatki swojego resortu. Jak zapewnił minister opieki socjalnej i pracy Donatas Jankauskas, wysokość zasiłku macierzyńskiego nie zostanie zmniejszona.

Dezyzje podjęte na posiedzeniu rządu i koalicji rządowej powinien dzisiaj zatwierdzić rząd. Omawianie przyszłorocznego budżetu planowane jest na przyszły czwartek.

Przeciwko częściowemu przywróceniu emerytur wypowiada się przewodnicząca Sejmu RL Irena Degutienė.

Na podstawie: lrt.lt