Czyj patriotyzm, czyj szowinizm?


Vytautas Landsbergis, fot. nowości.com.pl/G. Olkowski
"Nowości - Dziennik Toruński", 25.11.2011
Do stołu Polacy zasiadali z Litwinami nieraz, ale nadal niedomówień jest wiele. Najjaskrawiej przedstawia je dziś Vytautas Landsbergis - ikona niepodległego państwa litewskiego. Jego opinie mogą urazić, co nie zmienia faktu, że rozmawiać trzeba.
Rozmowa z Vytautas Landsbergisem, pierwszym przywódcą niepodległej Litwy, który niedawno gościł w Toruniu.  

Polacy mieszkający na Litwie nie lubią Pana. Nie podoba im się też obecna wizyta, związana z wydaniem wywiadu z Panem „Nasz patriotyzm, ich szowinizm?”.

Nie rozumiem, dlaczego.

Wymienia się dziesiątki powodów. Nie spodobał im się choćby apel do Litwinów, by na czas wyborów meldowali się w okolicach Wilna.

Chodziło bardziej o to, by Litwini brali udział w wyborach samorządowych. Polacy tam są zorganizowani, a Litwini pasywni. Chodziło o uaktywnienie demokracji.

Zarazem apelował Pan, by odebrać prawa wyborcze Polakom, bo są nacjonalistami...

Nigdy nie było tego. To bzdury! Internet zbiera śmieci. Nie mogłem tak powiedzieć, bo tak nie myślę. Zresztą, formalnie byłoby to niemożliwe. Żyjemy w jednym państwie. Litwin to sąsiad. Ale niektórzy chcą wymyśleć złego sąsiada. By wylewać na niego życiowe żółcie.

A może chodzi bardziej o Wasze lęki? Boicie się, że kiedyś Wilno będzie polskie?

Nie. Wielu zaściankowców modli się, żeby Polska wróciła. Gdy Polska dostała ziemie na zachodzie, to dobrze, a gdy straciła na wschodzie, to źle. Chcieliby mieć wszystko i wszędzie, jak mocarstwo.  

Wyczuwacie mocarstwowość z naszej strony?

Czasami. A najczęściej zupełnie nieoczekiwanie. Pamiętam taki artykuł w „Rzeczpospolitej”. Wzmianka o Litwinach, którzy coś tam robią z Polakami na Litwie i ostrzeżenie: Pamiętajcie, że was jest 3,4 miliona, a nas, Polaków 35! Czyli jesteśmy więksi, więc racja jest po naszej stronie. A ty, Litwinie, siedź cicho! W różnych środowiskach można się z tym spotkać. Na przykład mówi się: Wasza konstytucja stanowi o państwowym języku litewskim, stąd problemy z obcą pisownią, więc precz z tą waszą konstytucją! Jest do luftu! Ciekawe, co by było, gdyby ktoś tak powiedział o polskiej konstytucji.

Wasza ustawa oświatowa, w największym skrócie, skutkuje tym, że mniej będzie języka polskiego. Ale Polacy na Litwie nie znikną. Będą drukować bibułę.

Już drukują, czytałem tego masę. Nie sądzę, że to jest możliwe, by Polska wjechała, zgodnie z pewnymi życzeniami, na czołgach zabrać Wilno. Choć nas w Sajudisie, walczącym o niepodległą Litwę, straszono, były nawet głosy lewackich Litwinów, żeby pozostała Armia Czerwona, bo kto nas będzie bronił przed Polską? Sajudis wierzył, że razem z Polską idziemy do demokracji, do wolności, do Europy. Ale nam chcieli popsuć tę przyjaźń, również przez rzekome krzywdy mniejszości. Teraz też mniejszość jest podkręcana.

Przez kogo?

Może i przez te same siły postsowieckie? Eurodeputowany Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski miał doradcę politycznego, Rosjanina, majora KGB...

Jak Pan reaguje, gdy nazywają Pana polakożercą?


To paskudne, starozaściankowe określenie. Prowokacyjne, jak za czasów caratu. Mnie żal tych ludzi. Chyba nie każdy Polak jest podatny na takie plotki?

Ale jest Pan za tym, by szkół polskich było mniej. Bo do tego zmierza osławiona ustawa oświatowa...

Demografia. I w Polsce jest coraz mniej szkół polskich. W ustawie zaś zapisano, że gdy jest za mało uczniów, to pozostać ma szkoła z językiem państwowym.

Czyli zamknięta zostanie polska.

A ile szkół litewskich zamknięto w Polsce? Więcej niż połowę. W okolicach Puńska wciąż zamykają. Nie chcemy się tak odbijać - wy na nas, to my na was. Ale ktoś tego chce, chce, żeby była kłótnia. To ważny punkt geopolityki rosyjskiej - pokłócenie Litwy z Polską. Po katastrofie smoleńskiej pan Tomaszewski, lider AWPnL, wystąpił z apelem, by Polacy i Rosjanie na Litwie się zjednoczyli. Przeciwko komu? Szkoda, że Polacy tak się poddają tym nawoływaniom nacjonalistycznym.

Mocne słowa. To, Pana zdaniem, jaka część Polaków na Litwie chce naprawdę przyłączenia Wilna do Polski?

Mnie bardziej interesuje to, jaka część Polaków nie zgadza się z tą polityką podburzania. Bo oni w rozmowach z kolegami Litwinami mówią: Nie wszyscy jesteśmy tacy jak Tomaszewski. W styczniu 1991 roku, gdy czołgi radzieckie szalały po ulicach Wilna, prezes Związku Polaków na Litwie zaapelował do rodaków: Polacy, wszyscy, dla których Litwa jest ojczyzną, odetnijcie się od tych napastników, bo nie napadli tylko na Litwinów, napadli na nas wszystkich.

A w Sajudisie byli Polacy?

Byli. Przez niektórych rodaków byli traktowani jak zdrajcy. Bo być przeciwko Litwie to postawa normalna, a być z Litwą, to zdrada. Trzeba walczyć. Od czasów przedwojennych. Bo przyjdą Litwini, by odebrać nam Wilno. Potem była Armia Krajowa na Litwie. W jej planach Polska miała dostać po wojnie Królewiec, a wszystkich Litwinów planowano wypędzić do Prus Wschodnich. Całą Litwę chcieli zasiedlić Polakami.

Rusza Pan polską świętość...

Zrozumcie, że AK na Litwie to nie ta sama co w Polsce walcząca z Niemcami. Przykład. „Łupaszka”, ludobójca z Dubinek. A jest bohaterem Polski. Był to odwet za Glinciszki, gdzie zginęło 38 Polaków.

Nie przestaniemy wracać do historii?

Nie jest to przyjemne dla mnie, że to mogę Polakom wytykać. Chodzi o to, by wyprostować myślenie, nawet co do AK, chodzi o prawdę.

Nie obawia się Pan, że prawda Wasza będzie zawsze inna od naszej?

Fakty, jeżeli chcecie, są do sprawdzenia. Nawet to, ilu zabito w Glinciszkach. Trzeba usiąść za stołem.

Ile razy już siadaliśmy...

Wcale nie tak dużo. Choćby nasz traktat z 1994 roku. Nie omówiono kwestii Wilna i wyprawy Żeligowskiego, który je podstępnie zajął. Polacy nie chcieli tego i zaproponowali dwa dokumenty: traktat i odrębną deklarację o tych sprawach historycznych. Zgoda! No i do dziś nie ma tej obiecanej deklaracji, jasnego określenia tego, co Polska zrobiła z Wilnem w 1920 roku i potem. A to nieszczerość, która źle rokuje.

Ale nie oznacza, że Was najedziemy.

Póki funkcjonuje NATO i wspólna Europa, to tego nie będzie. Ale gdyby wszystko się rozpadło, to jakieś zwariowane głowy mogą pomyśleć: A może to szansa, może zrobimy tak jak naczelnik Piłsudski?

Wróćmy do teraźniejszości. Co z tymi nazwiskami, napisami? Dajcie pisać Polakom, jak chcą.

Oni już piszą. Tak jak chce Akcja Wyborcza.

I dostają kary...

Głupawe kary. Pewnie pokrywane przez jakąś wspólnotę. Myślenie, że jeśli ci politycy dostaną to, czego chcą obecnie, to zaczną Litwę kochać, byłoby zbyt optymistyczne. Zawsze można zażądać jeszcze czegoś.

Ale nie sprawdziliście tego.

To nie o drobne rzeczy chodzi. Żądania są poważniejsze - zmieńcie wasze ustawy, konstytucję! Problem w tym, jak to zrobić, żeby to stało się nie przez nacisk tego większego, z zagranicy.

Zawsze ten Wasz kompleks...

To stan psychologiczny. Na siłę nic z nami nie wskóracie. Wy, albo obecny Wasz rząd, w naszym odczuciu, używacie siły, a my liczymy na rozmowę i na wyrozumiałość. Po to jest ta książka. A ustawy państwa, w którym się żyje, trzeba szanować. To artykuł pierwszy traktatu.

Tytuł książki jest kontrowersyjny...

To pomysł rozmawiającego ze mną Mariusza Maszkiewicza. Zgodziłem się pod warunkiem, że znajdzie się tam znak zapytania, który skłania do myślenia. Oczywiście, to działa w dwie strony. Polacy mogą też tak powiedzieć. Jeżeli każda ze stron będzie powtarzała „nasz patriotyzm, ich szowinizm” bez znaku zapytania, to końca naszych problemów nie będzie.  

Komentarze

#1 No, chyba i wprawdę kręcę -

No, chyba i wprawdę kręcę - rozmawiamy tu w języku wietnamskim, a ja tego nie widzę. Cos chyba ze mną nie w porządku, skoro uwazam to za język polski.

#2 Wilenski - przykre , ale jak

Wilenski - przykre , ale jak zwykle krecisz - doskonale wiesz o co chodzi , a mącisz

#3 "Polacy oczekujący na

"Polacy oczekujący na przysługujące im prawa : -do używania polskiego języka -do polskiej szkoły"

A teraz jak ? Polacy mowią po wietnamsku ? A w wilnotece jaki język uzywany ???

Musisz poprawic: "Polacy oczekujący na przysługujące im prawa : -do używania polskiego języka LITWINAMI - do polskiej szkoły DLA LITWINOW"

#4 STARY LIS LANDSBERG - W TYM

STARY LIS LANDSBERG - W TYM WYWIADZIE WAZY SŁOWA - A TO LITEWSKI NACJONALISTA I NIEPRZEJEDNANY WROG POLAKÓW LITEWSKICH I POLSKOSCI NA LITWIE - nie chcemy juz go ogladać w Polsce

#5 Tytuł lub pytanie Czyj

Tytuł lub pytanie Czyj patriotyzm ?Czyj Szowinizm ? jest postawione fałszywie. Pytanie jest powinno brzmieć: KTO JEST WIERZYCIELEM ? a KTO JEST DŁUŻNIKIEM ? WIERZYCIELEM są Polacy oczekujący na przysługujące im prawa : -do używania polskiego języka -do polskiej szkoły -do własnego nazwiska -do własnej ziemi (do zwrotu własnej ziemi) DŁUŻNIKIEM strona rządząca bardzo niechętna,lub wroga ,lub odsuwająca w nieskończoność zaległy DŁUG Zawsze niesolidni dłużnicy nie lubili wierzycieli

#6 Idź dziadku Landsbergisie już

Idź dziadku Landsbergisie już na odpoczynek, grać na skrzypcach lub wnuków lulać. Dość już tych bzdur i bajek z Twojej strony, odstąp.... swe miejce młodym. Bo już męczysz się sam i męczysz innych tą swoją niezmienną paplaniną, jedno i to samo...., jedno i to samo.... . Przeciwnie słuchać :(

#7 Pan Landsbergis zapomniał,że

Pan Landsbergis zapomniał,że jego dziadek uczył się po polsku i czuł się Polakiem.Zlitwinizował się dopiero później.

#8 Kałboy vel Magnat III vel

Kałboy vel Magnat III vel Giesymynas etc
You,re saying absolute trash. and got Wilnoteka nickname “Kałboj “ .
You really deserve it.

#9 Czarek ski 15 :Święta racja!

Czarek ski 15 :Święta racja!

#10 " Na sile nic z nami nie

" Na sile nic z nami nie wskuracie " ? A mnie sie wydaje ze historia z Litwa uczy czegos przeciwnego .

#11 Z tym osobnikiem się już

Z tym osobnikiem się już dawno nie rozmawia. Zbyt dużo narobil złego dla Polaków i Litwinów. Znajomość z nim to kompromitacja dla każdego przyzwoitego człowieka.
Dziennikarz DŁ powinien zacząć od pytania: Kiedy Pan z rodzina i kolegami zwrócicie ziemię prawowitym właścicielom - Polakom, na której znacznie się Pan z rodziną wzbogaciliśćie ? - I powinien to bycc jedyny tamat rozmowy. Ze złodziejami nie rozmawia się o prawach mniejszości narodowych.

Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego po raz kolejny V.Lansbegis jest oficjanie przyjmowany w Polsce.Od dawna jest wiadomo ,że należy on do najbardziej zajadłych polakożerców na Wileńszczyżnie.

1*
To on wprowadził na etapie tworzenia się Sajudisu skrajnie antypolski charakter tej organizacji.

2*
To on wraz z rodziną zagrabił ziemię podwileńskich Polaków (w ramach tzw. przenosin) czym znacznie się wzbogacił kosztem polskich prawomocnych właścicieli...

3*
To on wezwał Litwinów, w czasie poprzednich wyborów samorządowych do masowego meldowania się na Wileńszczyżnie, w celu odniesienia "historycznego zwycięstwa" nad Polakami.

4*
To on proponował odebranie demokratycznie wybranym polskim samorządom na Wileńszczyżnie zarządzanie oświatą mniejszości narodowych.

5*
To on sprzeciwiał się bezpośrednim wyborom na merów regionów obawiając się , że Polacy odniosą wtedy jeszcze większy sukces.

6*
To on cały czas próbuje oszukiwać opinię publiczną, że (minimalistyczne) żądania litewskich Polaków o należne im prawa jako rdzennej mniejszości narodowej na LT konfliktują Litwę , Zamiast przyznać uczciwie, że to właśnie skrajnie antypolskie działania władz Republiki Litwy, w tym i jego samego inicjatywy oraz wypowiedzi, rozniecają waśnie na tle narodowościowym, konfliktują narody tam zamieszkałe, osłabiają państwo czyniąc je bardziej podatne na wpływy wschodniego sąsiada.

7*
To on w czasie konferencji w stołecznym ratuszu "Skutki okupacji polskiej na Litwie" bezpośrednio porównywał Marszałka Józefa Piłsudskiego do Adolfa Hitlera.
http://kurierwilenski.lt/2010/10/22/konferencja-poswiecona-%e2%80%9e90-r...
zlamania-umowy-suwalskiej/

8*
Przytoczone powyżej fakty, to maleńki fragment skrajnie antypolskich działań Pana Landsbergisa. Polacy nie mogą zrozumieć, dlaczego jeden z największych zdeklarowanych antypolaków jest nadal proszony o koncerty, wywiady, spotkania., podaje mu się rękę, gości go w RP. Uprzejmość i tradycyjna polska gościnność ma też swoje granice.

http://polskiekresy.pl/index.html?act=nowoscifulldb&id=181

#12 o, poznalismy i jeszcze

o, poznalismy i jeszcze jedno okreslenie na slowo "wymiociny".

#13 A propos twoich nicków :

A propos twoich nicków : pisałem teraz do Giesmynasa a odpowiedział mi Magnat. Zacząłeś się gubić w tej swojej schizofrenii Kałboju.

#14 Ale jako Magnat będziesz? A

Ale jako Magnat będziesz? A może jako Kasia , albo Ulrich albo Giesmynas? Ha, ha,chyba nerwy ci puszczają . ..Czyżby szok wywołany przez zderzenie z rzeczywistością?

#15 Zeligowski, ja z toba nie

Zeligowski, ja z toba nie bede korespondowal jak Kowboj. Wypad synu, i nie smrodz mi tu wiecej, bo ja z toba nie bede sie cackal bandyto.

#16 Giesmynasie vel Kałboju vel

Giesmynasie vel Kałboju vel Magnacie etc , etc. :Litwinem z polskimi korzeniami to jest np taki Landsbergis/Landsberg (ma też niemieckie) albo taka Grybauskate /Grzybowska. Prawdę mówiąc większość Litwinów ma ,choćby częściowo , polskie korzenie . Ale są ludzie na Litwie (ponad 200 tysięcy} , którzy mówią o sobie , że są Polakami. Nie Litwinami z polskimi korzeniami a POLAKAMI.

#17 Z tym osobnikiem się już

Z tym osobnikiem się już dawno nie rozmawia. Zbyt dużo narobil złego dla Polaków i Litwinów. Znajomość z nim to kompromitacja dla każdego przyzwoitego człowieka.
Dziennikarz DŁ powinien zacząć od pytania: Kiedy Pan z rodzina i kolegami zwrócicie ziemię prawowitym właścicielom - Polakom, na której znacznie się Pan z rodziną wzbogaciliśćie ? - I powinien to bycc jedyny tamat rozmowy. Ze złodziejami nie rozmawia się o prawach mniejszości narodowych.

Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego po raz kolejny V.Lansbegis jest oficjanie przyjmowany w Polsce.Od dawna jest wiadomo ,że należy on do najbardziej zajadłych polakożerców na Wileńszczyżnie.

1*
To on wprowadził na etapie tworzenia się Sajudisu skrajnie antypolski charakter tej organizacji.

2*
To on wraz z rodziną zagrabił ziemię podwileńskich Polaków (w ramach tzw. przenosin) czym znacznie się wzbogacił kosztem polskich prawomocnych właścicieli...

3*
To on wezwał Litwinów, w czasie poprzednich wyborów samorządowych do masowego meldowania się na Wileńszczyżnie, w celu odniesienia "historycznego zwycięstwa" nad Polakami.

4*
To on proponował odebranie demokratycznie wybranym polskim samorządom na Wileńszczyżnie zarządzanie oświatą mniejszości narodowych.

5*
To on sprzeciwiał się bezpośrednim wyborom na merów regionów obawiając się , że Polacy odniosą wtedy jeszcze większy sukces.

6*
To on cały czas próbuje oszukiwać opinię publiczną, że (minimalistyczne) żądania litewskich Polaków o należne im prawa jako rdzennej mniejszości narodowej na LT konfliktują Litwę , Zamiast przyznać uczciwie, że to właśnie skrajnie antypolskie działania władz Republiki Litwy, w tym i jego samego inicjatywy oraz wypowiedzi, rozniecają waśnie na tle narodowościowym, konfliktują narody tam zamieszkałe, osłabiają państwo czyniąc je bardziej podatne na wpływy wschodniego sąsiada.

7*
To on w czasie konferencji w stołecznym ratuszu "Skutki okupacji polskiej na Litwie" bezpośrednio porównywał Marszałka Józefa Piłsudskiego do Adolfa Hitlera.

8*
Przytoczone powyżej fakty, to maleńki fragment skrajnie antypolskich działań Pana Landsbergisa. Polacy nie mogą zrozumieć, dlaczego jeden z największych zdeklarowanych antypolaków jest nadal proszony o koncerty, wywiady, spotkania., podaje mu się rękę, gości go w RP. Uprzejmość i tradycyjna polska gościnność ma też swoje granice.

http://polskiekresy.pl/index.html?act=nowoscifulldb&id=181

#18 Ale Polakow na Lietuvi nie

Ale Polakow na Lietuvi nie ma. To sa Litwini z polskimi korzeniami.

#19 Vitautas Landsbergis :

Vitautas Landsbergis : najbardziej zakłamany wróg polskości na Litwie!

#20 sama obłuda z jego ust,sama

sama obłuda z jego ust,sama obłuda

#21 Ponas V.Landsbergis to

Ponas V.Landsbergis to złotousty obłudnik ,który całą swoją działalnością udowodnił skrajny nacjonalizm i to że jest zaciekłym wrogiem Polski i Polaków.Tu występuje jak wilk w owczej skórze,odnosi się wymijająco do rażących faktów łamania praw mniejszości i praw człowieka na Litwie.,udaje że nie rozumie pytań i odpowiada nie na temat.
Jego tytuł książki o litewskim patriotyzmie i polskim szowinizmie jest prowokacją.Szczytem bezczelności jest sam jego przyjazd do Polski.

#22 Istnieją pewne zasady i etyka

Istnieją pewne zasady i etyka dziennikarska: z terrorystami się nie rozmawia, a z intelektualnymi pedofilami nie przeprowadza się wywiadów.

#23 Inna rzecz - w Dubinkach -

Inna rzecz - w Dubinkach - "ludobójstwo", zaś w Glinciszkach po prostu "zginęło 38 Polaków" (szkoda, że nie zaginęło!). I ten pan dziwi się, że jest określany jak jest określany!

#24 W "ustawie zaś zapisano, że

W "ustawie zaś zapisano, że gdy jest za mało uczniów, to pozostać ma szkoła z językiem państwowym..."
Tak, bo ustawa litewska jak Dekalog - nic w niej zmieniać nie można, bo nie po to jest ustawa, żeby ją zmieniać! Ciekawe też ilu uczniów w jednej klasie jest w rzekomo wciąz zamykanych szkołach litewskich w Polsce, a ilu uczniów w klasie w likwidowanych szkołach polskich na Wileńszczyźnie???
Inan rzecz - w Dubinkach - "ludobójstwo", zaś w Glinciszkach po prostu "zginęło 38 Polsków" (szkoda, że nie zaginęło!). I ten pan dziwi się, że jest określany jak jest określany!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.