Do sejmu wpłynął projekt wprowadzenia ograniczeń dla kierowców Ubera i Taxify’a


Fot. Scanpix
Poseł konserwatystów Jurgis Razma zarejestrował w sejmie projekt poprawki, zgodnie z którą usługę podwożenia pasażerów samochodami osobowymi za opłatą będą mogły świadczyć wyłącznie osoby posiadające stałe zatrudnienie – informuje portal 15min.lt. Oznacza to, że kierowcy Ubera i Taxify’a, którzy nie mają innej stałej pracy, będą musieli zrezygnować z tego źródła dochodu.




Zastępca starosty frakcji Związku Ojczyzny – Litewskich Chrześcijańskich Demokratów Jurgis Razma proponuje wprowadzenie zakazu świadczenia usług przewozu przez osóby bezrobotne oraz innych ograniczeń mających wpływ na zmianę tego sektora rynku: wydawanie pozwoleń przez samorządy, ustalenie wymagań dotyczących samochodów, w tym dopuszczenie wyłącznie pojazdów własnych lub znajdujących się w leasingu, które spełniałyby wymagania ustanowione przez rząd.    

„Celem projektu jest zapewnienie bardziej uczciwej konkurencji między firmami świadczącymi odpłatne usługi przewozowe oraz niezbędnej kontroli tych firm” – czytamy w projekcie. Zdaniem J. Razmy ocena uprawnień do usług przewozowych została przeprowadzona pośpiesznie, bez analizy kosztów, na co znaczący wpływ miał „zamiar inwestowania na Litwie międzynarodowych firm świadczących tę usługę”.

Ponadto politykowi nie podoba się, że dla niektórych przewożenie pasażerów w usługach typu Uber czy Taxify, które w założeniu miało być źródłem dodatkowych dochodów, stało się pracą podstawową. „Zauważono, że dla większości «podwożących» stało się to głównym zadaniem, a samochody są wynajmowane od osób fizycznych nawet z oznakowaniem pracy najemnej. Nawet część korporacji taksówkarskich zaczęła stosować model «podwożenia». Dlatego proponuję ścisłe oddzielenie usług taksi od podwożenia oraz ustalenie, że usługa podwożenia może być świadczona tylko samochodami własnymi w leasingu – wyjaśnia J. Razma.

Choć polityk sam przyznaje, że zgłoszona poprawka wymaga jeszcze dyskusji, propozycja już wywołała reakcję kierownika Instytutu Wolnego Rynku. „Zakazać pracy bezrobotnym. Nowy projekt polityczny. Jeśli nie macie stałej pracy – nie możecie jeździć Uberem. Słowem, jeżeli człowiek nie ma pracy i utrzymuje się, podwożąc innych ludzi, płacąc podatki, władza (tego – przyp. red.) zabroni. Więcej. Nawet jeśli będziecie mieli stałą pracę, władza zdecyduje, że nie odpoczęliście dostatecznie po regularnej pracy, więc jeździć Uberem również nie będziecie mogli” – napisał Žilvinas Šilėnas na swoim profilu na Facebooku.


Źródło: Facebook

Jego zdaniem wprowadzenie takich przepisów przyniesie szkodę wszystkim: zarówno ludziom, którzy korzystają z Ubera lub innych podobnych aplikacji, jak i kierowcom. Czy to jest ten słynny plan konserwatystów, jak pokonać chłopów? Proponując jeszcze więcej zakazów? Jak mamy takich prawicowców, to po co nam ci lewicowcy” – złości się Ž. Šilėnas.

Jurgis Razma podkreśla, że jest to jego osobisty projekt, a nie propozycja całej frakcji – pisze portal 15min.lt.

Na podstawie: 15min.lt, facebook.com