Dość obrażania się na Polskę


Fot: lrytas.lt
Trzeba krok po kroku rozwiązywać zadawnione problemy w stosunkach polsko-litewskich, realizować korzystne dla obu stron projekty, a nie obrażać się na Polskę - napisał w piątkowym komentarzu litewski dziennik ”Lietuvos Rytas”.
Gazeta, przypominając, że do Wilna na obchody krwawych wydarzeń 13 stycznia 1991 roku nie przybyły z Polski najważniejsze osoby, pyta, czy Litwa zasłużyła na taką reakcję strony polskiej i odpowiada: ”Choć to przykre, należy przyznać, że na to zasłużyliśmy”.

”Litwa, niczym rozkapryszone dziecko, już od ponad 20 lat zwodzi Warszawę wciąż obiecując, że pozwoli (litewskim) Polakom na zapis ich nazwisk w dokumentach z polskimi znakami diakrytycznymi” - pisze dziennik. Przypomina, że ”Polska już dawno zezwoliła mieszkającym na jej terytorium Litwinom na zapis imienia i nazwiska po litewsku”, gdy tymczasem ”w litewskim Sejmie dominują nastroje z pierwszej połowy XX wieku, gdy Polacy byli uważani za największych wrogów”.

Dziennik zastanawia się, czy na wzór polskich mediów, które ostro skrytykowały decyzję polskich najwyższych władz, że nie wezmą udziału w wileńskich obchodach Dnia Obrońców Wolności, ”również i my nie powinniśmy krytycznie ocenić niemrawe działania naszego Sejmu, a nawet zacofanie kulturalne, przynajmniej jeżeli chodzi o rozstrzygnięcie pisowni nazwisk”.

”Lietuvos Rytas” odnotowuje, że pisownia oryginalnego nazewnictwa w Europie nie stanowi już od dawna problemu. ”Finów na przykład absolutnie nie drażni to, że w ich kraju nazwy miejscowości są pisane również w języku szwedzkim, jeżeli mieszka w niej co najmniej 10 proc. Szwedów” - pisze dziennik.

”Dlatego też dużym błędem władz litewskich było twierdzenie, iż o pogorszeniu relacji polsko-litewskich zadecydowały jedynie działania zadufanego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego” - uważa gazeta.

”Litwie teraz najmniej potrzebne jest obrażanie się. Wręcz odwrotnie, należy krok po kroku rozstrzygać zadawnione problemy w stosunkach polsko-litewskich, realizować korzystne dla obu stron projekty” - pisze dziennik.

Wyraża też opinię, że ”jeżeli Litwa nie nauczy się zachowywać w sposób cywilizowany, to w Unii Europejskiej zostanie bez przyjaciół”. ”Niewykluczone, że już bez nich zostaliśmy. Przecież nawet Estonia na obchody 13 stycznia przysłała tylko wiceprzewodniczącego parlamentu” - czytamy w ”Lietuvos Rytas”.

Na podstawie: PAP

Komentarze

#1 Do "Głos Wolnej Polski" Nie

Do "Głos Wolnej Polski"

Nie bez powodu w cudzysłowie, bo wolni Polacy nie życzą sobie władzy ani talibów, ani im podobnych.

Obrażanie rządu polskiego i demokratycznie wybranych władz jest oznaką braku szacunku lub wręcz wrogości do większości obywateli naszego kraju.

Temat ustawy o oświacie na Litwie nie ma nic wspólnego z rządem polskim, jaki on by nie był.

Nie gwarantuj tego, na co nie masz wpływu.

Popraw pisownię, bo daleko jej do polszczyzny ;-)

#2 Obrazac sie na Polske nie ma

Obrazac sie na Polske nie ma sensu. To tylko zmarnowana adrenalina. Polska obecnie niestety radzi nieudolny ateistyczno-skorumPOwany rezym ktory tylko zainteresowany jest sondazami pokazujacymi ile jeszcze narod da sie oglupiac do momentu naturalnego upadku paczki Tuskoleppa.
A gdy wreszcie bedzie nowy polski rzad katolikow i patriotow to wowczas on wlasnie sie Polonia Liteska zainteresuje. Gwarantowane!!!!

#3 Do Zbigniew Grydż

Do Zbigniew Grydż 2:
doradacami litewskich władz oświatowych jest lingwista Garszwa i spółka.
Ażubalis natomiast przewodniczy OBWE.

#4 100%-owy brak zaufania ze

100%-owy brak zaufania ze strony Polski do władz litewskich obowiązuje nadal. Jedna jaskólka w prasie litewskiej jeszcze wiosny nie czyni. Gdyby podobne wypowiedzi ukazały sie we wszystkich mediach litewskich ,to może by już coś oznaczało.Patrzmy na fakty, ustawa będzie głosowana (tu nic się nie zmieniło),grzywny za dwujęzyczne nazwy ulic(na domach prywatnych!) nie oddane ukaranym,. Podobnie jak właścicielom sklepów i przewożnikom podmiejskiej komunikacji.Nie mówi się w litewskich kręgach politycznych o tym, jak poprawić sytuację polskiej mniejszości. Rozważa się tylko ew. "ustępstwa",jak lekko złagodzić to narzucane polskim dzieciom PRUSKIE PRAWO, aby uzyskać akceptację na zasadzie jednostronnego "kompromisu" i jak najwięcej "swojego" wprowadzić. i dalej robić swoje.
ps. przytoczony artykuł, to taki maleńki plusik w całym morzu antyposkich wypowiedzi w pozostałych mediach.Dobrze chociaż, że litewski czytelnik może poznać i drugą "stronę medalu"polsko-litewskich stosunków.
PIKIETA W WARSZAWIE 16-GO LUTEGO O GODZ 18-EJ
w styczniu prawdopodobnie również kilka pikiet, także w W-wie

#5 Raczej podejrzane. Mój

Raczej podejrzane. Mój dziadek, który był internowany w obozie w Górze Kalwarii w 1939 r. zwykł mawiać:
: "nawet jeśli Litwin będzie się do ciebie uśmiechał, nie odwracaj się do niego plecami".
Do marca proponowałbym jednak trzymać palec na spuście.

#6 To rzeczywiście duża rzadkość

To rzeczywiście duża rzadkość spotkać taki tekst. Tacy dziennikarze muszą być doradcami premiera lub MSZ. Takie dziwne, że aż podejrzane.

#7 Dziennikarz litewski, który

Dziennikarz litewski, który napisał ten artykuł jest mądry. Potrafi krytycznie spojrzeć na problem. O takie głosy chodzi. Zgadzam się, że Litwa już nie ma przyjaciół w UE, to widać.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.