Dworczyk o słowach Łukaszenki: mamy do czynienia z antypolską kampanią


Michał Dworczyk, szef KPRM / Fot. Wilnoteka
Mamy w ostatnich tygodniach do czynienia z antypolską kampanią prowadzoną na Białorusi – powiedział szef KPRM Michał Dworczyk, odnosząc się do słów prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki o relacjach polsko-białoruskich.







We wtorek, 6 kwietnia, prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział, że stosunki polityczne z Polską nigdy nie były idealne, ale strona białoruska przez długi czas tolerowała „napaści i zarzuty” pod swoim adresem oraz dążyła do kompromisu, wykazując się elastycznością. „Wychodziliśmy z założenia, że sąsiadów się nie wybiera. A oni są dla nas rzeczywiście ważni” – oznajmił.

„Ostatnią kroplą, która przepełniła kielich cierpliwości, były próby heroizacji bandytów i przestępców wojennych, przeprowadzenie w tym celu imprezy dla białoruskiej młodzieży w Brześciu. A w Grodnie – udział destruktywnej grupy osób narodowości polskiej pod kierownictwem niektórych działaczy tak zwanej polskiej emigracji w nielegalnych akcjach” – oświadczył Łukaszenka.

Michał Dworczyk poproszony w Radiu Wnet o komentarz do wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki o Polsce ocenił, że „mamy w ostatnich tygodniach do czynienia z antypolską kampanią prowadzoną na Białorusi, przede wszystkim przez media państwowe, ale również przez urzędników”.

„Można powiedzieć, że nasi rodacy są prześladowani tylko za to, że są Polakami” – zaznaczył minister. „Prokuratorzy, przedstawiciele wydziałów ideologii, odwiedzili większość polskich szkół, sobotnio-niedzielnych miejsc, w których prowadzona jest nauka języka polskiego, działacze polscy poddawani są represjom różnego rodzaju” – mówił szef KPRM.

„Mają miejsce nagonka i wzmożone represje wymierzone w mniejszość polską na Białorusi. Władze białoruskie traktują Polaków jako grupę etniczną, wobec której chcą wzbudzić złe emocje u innych obywateli Białorusi. Mam nadzieję, że to się nie uda” – podkreślił Dworczyk.

Prezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżelika Borys oraz szefowa struktur tej organizacji w Lidzie, Irena Biernacka, usłyszały w Mińsku zarzuty w ramach sprawy karnej o „podżeganie do nienawiści”. Zarzuty postawiono innym członkom kierownictwa ZPB, Andrzejowi Poczobutowi i Marii Tiszkowskiej. Prokuratura interpretuje działania aktywistów ZPB jako „rehabilitację nazizmu”. Wskazany artykuł zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 5 do 12 lat.

Łukaszenka we wtorek powiedział, że Białoruś zawsze przestrzegała praw wszystkich mniejszości, a z polskim narodem Białorusinów łączy wielowiekowa historia i oba kraje nie mają między sobie nieuregulowanych kwestii terytorialnych czy majątkowych.

„Nigdy nie wspominaliśmy o okupowaniu przez Polskę znacznej części białoruskiego terytorium w latach 20. i 30. zeszłego wieku. Ale widocznie nadszedł czas, by powrócić do tego tematu i dokładnie go zbadać z udziałem historyków i politologów, co zresztą już zaczęliśmy robić” – dodał.

Na podstawie: PAP