Dyktando „Niepodległa” w DKP


Fot. wilnoteka.lt/Eryk Iwaszko
Zbliżające się stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości Dom Kultury Polskiej w Wilnie postanowił uczcić, organizując dyktando poświęcone tej rocznicy. Swoją znajomość języka polskiego postanowiło dziś sprawdzić ponad 50 osób. Wyniki poznamy we wtorek, 6 listopada. Poniżej publikujemy treść dyktanda, którego autorkami są wykładowczynie polonistyki Akademii Edukacji przy Uniwersytecie Witolda Wielkiego doc. dr Barbara Dwilewicz i doc. dr Henryka Sokołowska.

Pokrótce o wydarzeniach sprzed stu lat

Damian Wielusz, mój przyjaciel ze studiów, jest członkiem Polskiego Towarzystwa Historycznego. Działał w nim aktywnie jeszcze w latach 90. XX wieku, współredagował periodyk wydawany przez to towarzystwo naukowe. Magazyn „Mówią Wieki” to najstarsze pismo popularno-historyczne w Polsce. Ostatnio jednak profesor Wielusz miał dwuipółletnią przerwę w działalności redakcyjnej w związku z wyjazdem na stypendium do Skopje w Macedonii. Przed niespełna półtora rokiem wrócił nareszcie do rodzinnego Krakowa.

W związku ze zbliżającą się setną rocznicą niepodległości Polski otrzymał niełatwe, lecz zarazem jakże poważne zadanie przygotowania i wygłoszenia w Kielcach czterdziestopięciominutowej prelekcji na ten temat. Na pozór nie wydawało się to nazbyt skomplikowane. Zresztą miał jeszcze co najmniej pół miesiąca. Studiował z zapałem różne dokumenty, miał również nadzieję, że wiele wiarygodnej i wszechstronnej informacji znajdzie w Internecie. Rzeczywiście materiału było co niemiara, którego nie da się naprędce przeczytać i wyselekcjonować. Słuchaczami mieli być nie tylko kielczanie – mieszkańcy miasta, które dobrze znał, ale też ludzie z całej Kielecczyzny. Musiał przemyśleć, jak do nich mówić o trudnych realiach historycznych w przekonywający sposób. Postanowił, że na początek wyjaśni słuchaczom, dlaczego Święto Niepodległości obchodzimy 11 listopada. Wybór tej daty był nieprzypadkowy. Właśnie w tym dniu odbyło się przekazanie przez Radę Regencyjną władzy wojskowej Józefowi Piłsudskiemu, który został Naczelnym Dowódcą Wojsk Polskich.

Jeszcze na początku XX wieku odżyła w ujarzmionym narodzie polskim myśl o potrzebie stworzenia wojska. W przededniu wojny zaczął się, głównie w Galicji, zawiązywać ruch paramilitarny. Działał on półlegalnie, a objął wiele nowo powstających organizacji i oddziałów. Z inicjatywy Piłsudskiego została wówczas sformowana Pierwsza Kompania Kadrowa, która dała początek Legionom Polskim. Były one formacją w składzie Armii Austro-Węgier, miały jednak dużą autonomię. Legioniści wierzyli, że będą w przyszłości trzonem polskiej armii. „Tak, na pewno wprowadzę ten wątek do swojego odczytu” – zdecydował Damian.

Nie musiał już nigdzie szukać pomysłów ani w Internecie, ani w specjalistycznych źródłach. Wiedział, że będzie mówił o sprawach najważniejszych, czyli o tym, jak I wojna światowa przyniosła Polakom nadzieję i szansę na przywrócenie wolności. Koniec wojny spowodował chaos zarówno na terenach polskich, jak i w całej Europie. W odrodzonej Polsce najwyższa władza cywilna i wojskowa została zjednoczona w urzędzie Naczelnika Państwa, tj. w osobie Józefa Piłsudskiego. Tytuł ten stanowił nawiązanie do tradycji kościuszkowskiej, natomiast Konstytucja z 1921 roku odwoływała się do tradycji Konstytucji 3 maja 1791 roku. Po oficjalnym uzyskaniu niepodległości przez Polskę trzeba było jeszcze ustalić granice terytorialne państwa. Oprócz postanowień traktatu wersalskiego w kształtowaniu się powojennej Polski dużą rolę odegrały walki toczone z państwami ościennymi.

„O wielu wydarzeniach niestety mogę zaledwie wspomnieć – westchnął historyk – gdyż temat jest niezwykle rozległy i naprawdę ważny dla każdego Polaka. Czyż można wszystko zmieścić w tak krótkiej prezentacji?”.