Dzieci to lubią: "Wakacje Mikołajka. Wczasy nad morzem"


Okładka książki "Wakacje Mikołajka. Wczasy nad morzem", fot. znak.com.pl
Wakacje się skończyły. Nieodwołalnie. Ale dzięki najnowszej książce i filmowi pewnego sympatycznego, francuskiego chłopca, można poczuć ich czar nawet jesienią! "Wakacje Mikołajka. Wczasy nad morzem” to rzecz przedziwna - film fabularny Laurenta Tirarda oparty na oryginalnym tekście Goscinnego i jednocześnie książka powstała na podstawie scenariusza tegoż filmu… I wiecie co? Jest dobrze!
"Wakacje Mikołajka. Wczasy nad morzem" to długo wyczekiwana kontynuacja familijnego hitu, który w 2009 roku podbił serca widzów na całym świecie. Autorami scenariusza ponownie zostali: Laurent Tirard i Gregoire Vigneron. Także w rolach rodziców Mikołajka powracają ci sami aktorzy - Kad Merad i Valérie Lemercier. Niestety, ponieważ od premiery poprzedniej części minęło 5 lat, miejsce dawnego Mikołajka - Maxime'a Godarta -  zająć musiał nowy - Mathéo Boisselier. Na szczęście obaj są do siebie bardzo podobni i tę obsadową zmianę można nieomal przeoczyć. Po raz pierwszy na ekranie pojawia się natomiast postać ukochanej Buni, w którą wciela się genialna Dominique Lavanant.


Przykładowe ilustracje z książki "Wakacje Mikołajka. Wczasy nad morzem", fot. znak.com.pl
 
Przed każdymi wakacjami w rodzinie Mikołajka powtarza się ten sam scenariusz. Mama chce w góry, Tata nad morze. Kłótnia, płacz Mamy i… jadą w góry. Mama szczęśliwa. Tata obrażony. W tym roku mama podejrzanie łatwo kapituluje i zgadza się na wyjazd nad morze. Szybko okazuje się, że ceną jest zabranie na wakacje Buni, czyli (nie)ukochanej Teściowej. Czy to może się udać?!


Przykładowa ilustracja z książki "Wakacje Mikołajka. Wczasy nad morzem", fot. znak.com.pl
 
Kurort "Morskie Skałki" na długo zapamięta rodzinę Mikołajka! Oj tak! Tata i Bunia toczą regularną wojnę, Mama zostaje muzą włoskiego reżysera, a Mikołajek wraz z nowymi kolegami próbuje wymigać się od ślubu z niejaką Izabellą. Wszystko, jak na kino familijne przystało, znajdzie swój pozytywny finał. Ale wcześniej będzie dużo śmiechu, trochę strachu rodem z horroru, flirt i prawdziwa wakacyjna miłość oraz to, co fani Mikołajka lubią najbardziej, dużo dobrej zabawy!


  Oficjalny zwiastun filmu "Wakacjie Mikołajka. Wczasy nad morzem", fot. youtube.com
 
Jednocześnie z premierą filmu Wydawnictwo Znak wydało książkę pod tym samym tytułem. Już na wstępie jej autorzy wyjaśnili, że aby stworzyć ciekawy film trochę zmieniono historię z oryginalnych książek. Dodano postaci, niektóre pominięto, a niektóre bardziej rozbudowano. Wakacyjna przygoda Mikołajka trochę się przez to zmienia, dlatego postanowiono wydać "Wakacje Mikołajka" na podstawie filmu. I choć pomysł nieco "pachnie" komercją i prawdziwi fani twórczości Goscinny'ego i Sempego zgodnie się oburzają, to trzeba przyznać, że powstała lektura, która współczesnym młodym czytelnikom spodobać się może. Mały format, duże litery, kadry z filmu w miejsce tradycyjnych ilustracji. Do tego historia o prostej i wyrazistej fabule z dobrym humorem w tle. W sam raz na coraz dłuższe wieczory. Do oglądania i czytania. Zachęcam.

"Wakacje Mikołajka. Wczasy nad morzem"
Tekst i ilustracje: praca zbiorowa
Wydawnictwo: Znak