Dzieci wierzą w św. Mikołaja do 8. roku życia


Fot. wilnoteka.lt
Dzieci przestają wierzyć w świętego Mikołaja około 8. roku życia – wynika z międzynarodowej ankiety przeprowadzonej przez naukowca z uniwersytetu w Exeter. Około 34 proc. tych, którzy wzięli udział w badaniu, twierdziło, że wiara w świętego Mikołaja miała wpływ na poprawę ich zachowania w dzieciństwie. Odmienne doświadczenie opisało 47 proc. ankietowanych. Jedna trzecia respondentów była zdenerwowana odkryciem, że święty Mikołaj nie jest prawdziwy. Z kolei 15 proc. poczuło się w związku z tym zdradzonych przez rodziców, a 10 proc. było wręcz złych.

Prof. Chris Boyle, psycholog z University of Exeter, pytał dorosłych z całego świata, w jaki sposób zmienił się ich pogląd na Świętego Mikołaja (w tekście nazywanego Santa albo Father Christmas) oraz czy utrata złudzeń wpłynęła na zaufanie do rodziców.

Otrzymał 1200 odpowiedzi z całego świata. Badania ankietowe są kontynuowane – kolejne wyniki mają zostać opublikowane w roku 2019. Dotychczasowe ustalenia wykazały, że 34 proc. osób nadal chciałoby wierzyć w Mikołaja, a 50 proc. jest zadowolonych, że już nie wierzą. Przeciętny wiek utraty wiary w Mikołaja to 8 lat.

Główną przyczyną utraty wiary było przypadkowe lub umyślne działanie rodziców, ale niektóre dzieci doszły do prawdy samodzielnie.

Mając 10 lat, jeden z uczestników badania przyłapał rodziców pijących i jedzących to, co przygotowano dla Świętego Mikołaja i renifera. 11-latka obudził podpity ojciec, upuszczający prezenty. Jedna z respondentek, mając siedem lat, rozpoznała prezent podarowany siostrze przez Mikołaja, ukryty w pokoju rodziców kilka tygodni wcześniej. Inny uczestnik ankiety znalazł w pokoju rodziców własne listy do ukochanego świętego. Kolejny zauważył, że Mikołaj i jego ojciec mieli ten sam charakter pisma. Siedmiolatek zrozumiał wszystko, widząc podpis „Mama i Tata” w książce dostarczonej przez Świętego Mikołaja. Inne dziecko na świątecznych prezentach odnalazło metki z ceną.

Nie tylko rodzice nieumyślnie psuli iluzję. Jedna z respondentek na przyjęciu bożonarodzeniowym rozpoznała szkolnego opiekuna w stroju Mikołaja. Nauczyciel z USA poprosił uczniów, aby napisali wypracowanie na temat tego, kiedy zrozumieli, że Mikołaj nie jest prawdziwy. Inny nauczyciel powiedział siedmioletnim uczniom, że nikt nie mieszka na biegunie północnym.

Niektórzy poznali prawdę dzięki własnej ciekawości świata. Amerykański dziewięciolatek wiedział dość o matematyce, fizyce, podróżach oraz proporcji liczby dzieci na planecie w stosunku do wielkości sań, aby zrozumieć to samodzielnie. Respondent z Anglii przestał wierzyć w wieku ośmiu lat – nikt nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego Mikołaj nie przynosi żywności dzieciom w biednych krajach. Pewien dziewięciolatek zastawił pułapkę i napisał list do Laponii w tajemnicy przed rodzicami. Żaden z wymienionych w liście prezentów nie trafił do niego.

Wiele dzieci zdało sobie sprawę, że Mikołaj nie istnieje, gdy zrozumiało, w jaki sposób sprzedaje się i kupuje towary. Zdały też sobie sprawę, że jeden człowiek nie dostarczyłby zabawek każdemu. „Niemożliwe, aby taki grubas zmieścił się w kominie” – dedukują dzieci. Dla wielu przełomem było uświadomienie sobie, że renifery nie latają, a święty Mikołaj odniósłby obrażenia, przechodząc przez komin przy zapalonym ogniu.

Niektórzy rodzice musieli się tłumaczyć dzieciom, które usłyszały od kolegów, że Mikołaj nie jest prawdziwy. Pewien siedmiolatek rozbił nos chłopcu, który powiedział, że Mikołaj nie istnieje – „ponieważ nie wolno kłamać” – i wierzył jeszcze przez trzy lata.

Niektórzy rodzice zostali zmuszeni do powiedzenia swoim dzieciom prawdy, bo sama idea okazała się przerażająca. Tak było w przypadku pięciolatki, która bała się na myśl o dziwnym mężczyźnie, wchodzącym do domu.

Ankieta wskazuje również, że groźba trafienia na Mikołajową listę niegrzecznych dzieci często nie działa, a 65 proc. badanych udawało w dzieciństwie, że nadal wierzy w Mikołaja.

Na podstawie: PAP