Dziesiąta Muza w Wilnie międzywojennym


fot.: Anna Mikonis
Co oglądali wilnianie w okresie międzywojnia? Jakie miejsce w Wilnie, gdzie elita w decydującej mierze wpłynęła na ukształtowanie się intelektualnego i kulturalnego oblicza miasta, zajęło kino, wówczas nieaspirujące do miana sztuki, a operujące niewykształconym jeszcze językiem ruchomych obrazów, podporządkowane regułom gry rynkowej, określane mianem rozrywki jarmarcznej? Zamieszczony poniżej tekst jest autorską wersją skróconą artykułu "Życie filmowe Wilna w okresie międzywojennym (1919-1939)", „Kwartalnik Filmowy” 2003, nr 41.
Początek XX wieku zastał Wilno, dawną historyczną stolicę Wielkiego Księstwa Litewskiego, jako miasto biedne i prowincjonalne, tkwiące zarówno systemem życia, jak i jego standardem jeszcze bardzo głęboko w mijającym stuleciu. Znacznie gorzej przedstawiała się sytuacja w najbliższych okolicach miasta, bowiem "dziewiętnasty wiek trwał w tamtejszych ostępach, bezludnych wyspach środkowej Europy, aż do drugiej wojny światowej".
W przeciwieństwie jednak do wolno rozwijającej się gospodarki, kultura wileńska w dwudziestoleciu międzywojennym przeżywała pomyślny rozkwit. Kino również wniosło swój znaczący wkład w te osiągnięcia, "wychowywać się bowiem w Wilnie, znaczyło należeć w pewnym stopniu tylko do XX wieku, głównie za pośrednictwem kina" - jak przypominał Czesław Miłosz.

Jakie zatem miejsce w Wilnie, gdzie elita w decydującej mierze wpłynęła na ukształtowanie się intelektualnego i kulturalnego oblicza miasta, zajęło kino, wówczas nieaspirujące do miana sztuki, a operujące niewykształconym jeszcze językiem ruchomych obrazów, podporządkowane regułom gry rynkowej, określane mianem rozrywki jarmarcznej? Kino okresu międzywojennego nie wzbogacało bowiem ani urozmaicało kultury polskiej, jak zauważa Alina Madej, a było jedynie rodzajem krzywego zwierciadła, w którym mogła się przeglądać kultura polska.

Kina

W pierwszych latach powojennych w ponad 120-tysięcznym Wilnie działało sześć stałych kinematografów i one stanowiły najbardziej realną podstawę przyszłego rozwoju życia filmowego w mieście. Wszystkie z nich z mniejszymi lub większymi trudnościami przetrwały czasy wojny. Nadal najwyższy standard miał założony w 1915 roku przez prywaciarza J. Pogorzelskiego kinoteatr Helios przy ulicy Wileńskiej 22, mający 1500 miejsc. Konkurencyjnym kinem był Teatr Kinematograficzny R. Sztremera, zwany niekiedy Teatrem Familijnym bądź Rodzinnym, działający od 1909 roku w centrum miasta, przy ulicy Wielkiej 74.


Ul. Wileńska 15, tutaj mieścił się kinoteatr Helios liczący 1500 miejsc

Wojnę przetrwały również nieco mniejsze kina - kinoteatr Miniatur, założony w 1911 roku przez Rosjanina W. Drobcunowa, i funkcjonujący przy ulicy Świętojerskiej 7, kinoteatr Lux (Świętojerska 11), a także grand-kino Eden (ul. Wielka 66). Na miano przedwojennego kina zasłużył również powstały w 1907 roku Elektro-Teatr Iluzja, przy ul. Wielkiej 60.

Wkrótce jednak na mapie filmowej miasta zaczęły powstawać nowe lokale. W 1920 roku przy ulicy Mickiewicza 22 swoje podwoje otworzył "urządzony podług nowych udoskonaleń kinematograficznej i technicznej sztuki" pierwszorzędny, artystyczny kinematograf Polonia pod dyrekcją G. Slepiana i G. Feingenberga. Kino z wykwintnie obstawioną estradą, najnowszą wentylacją i obszerną salą dla widzów, a również rendez-vous całego Wilna, konkurujące z Heliosem, z najlepszą z możliwych lokalizacją przy cukierni Sztralla, na bieżąco remontowane i unowocześniane, z powodzeniem działało do połowy lat trzydziestych.



W sali obecnego Wileńskiego Teatru Małego mięściło się kino Polonia

22 października 1922 roku powstaje zaś kino Piccadilly pod dyrekcją również Slepiana i Feigenberga. "Nie szczędząc bajecznych rozchodów, uczyniono wszystko co możliwe dla stworzenia czegoś dotychczas niebywałego na wzór najlepszych teatrów europejskich, jak pod względem artystycznym, tak i technicznym, tj. zwrócono szczególną uwagę na wygodę, ciągły dopływ świeżego powietrza i przyjemnie oświetlone a giorno" – z entuzjazmem donosiła ówczesna prasa.

Duet handlarzy wileńskich Slepjana i Feigenberga w latach dwudziestych zarządzał niemalże z monopolistycznymi ambicjami czterema kinami w Wilnie. Kinami, które jak zopowiadały anonse reklamowe, oferowały filmy odpowiednio do potrzeb i gustów odbiorcy. Mieszczący się przy ulicy Wielkiej 42 kinoteatr Piccadylli proponował wybór ciekawych obrazów stosownie do upodobań inteligencji, kino R. Sztremera (Wielka 74) raczyło zaś widzów specjalnie sensacyjnymi obrazami amerykańskimi, z kolei kinematograf  Eden (Wielka 66) proponował najnowsze artystyczne dekoracje i występy cyrkowe.

Niektóre kina zmieniały często swe nazwy, by rozpocząć działalność z całkowicie nowym obliczem. Można przypuszczać, że zmiana nazwy nie była podyktowana upodobaniami estetycznymi, a względami natury praktycznej. Wobec rozlicznych trudności ekonomicznych kinoteatry często zmieniały nazwy, pozorując w ten sposób reorganizację i powstanie nowej firmy. Kierowano się przy tym głównie względami podatkowymi, licząc na umorzenie zaległości. I tak kino Iluzja przy ulicy Wielkiej 60 otrzymuje nazwę Stella, kinoteatr Polonia zaś wraz z wprowadzeniem dźwięku do kin staje się Hollywoodem.

Okresowo pojawiły się w końcu lat dwudziestych kino Corso (Wielka 36) oraz kino Światowid (Mickiewicza 9). Ze skąpych opisów można wnosić, iż te małe kina nie odegrały istotnej roli w dziejach wileńskich przybytków X Muzy.

Rozpatrując położenie kin wileńskich pod względem rozmieszczenia topograficznego, łatwo możemy zauważyć, że najwięcej kin skupionych było wokół rozległego deptaka w centrum miasta przy ulicy Wielkiej. Tu oraz w przyległych uliczkach zaczęto sytuować kina jeszcze przed I wojną światową, w okresie międzywojnia przybyły nowe lokale, a stare zostały gruntownie odnowione. Przy ulicy Wielkiej w latach dwudziestych działały kina: Eden (Wielka 66), Piccadilli (Wielka 42), Sztremera (Wielka 74) oraz mniejsze kina Jutrzenka (Wielka 94), Iluzja (Wielka 60). Dość peryferyjną lokalizację posiadał natomiast kinematograf Kolejowy, przy ulicy Kolejowej 19, od lat trzydziestych funkcjonujący pod nazwą Ognisko.


Ul. Wielka, działały tu kina: Eden, Piccadylli, Sztremera, Jutrzenka, Iluzja


Niedługo przed wprowadzeniem dźwięku do kin wileńskich 23 października 1929 roku na mapie filmowej Wilna pojawia się nowy kinoteatr Słońce przy ulicy Dąbrowskiego 5. "Sądząc z pierwszego wrażenia można go uznać za pierwszorzędny kinoteatr, na równi z Heliosem i Hollywood. Urządzony jest dość solidnie, aczkolwiek jeszcze niezupełnie, przydałoby się zwłaszcza nieco więcej krzeseł w poczekalniach".

Pierwszorzędnymi oraz pierwszoekranowymi kinami w latach dwudziestych były Helios oraz kinoteatr Polonia. Te dwie placówki kształtowały i urzekały magią filmowego obrazu widzów wileńskich. Pozostałe mniejsze kina uzupełniały braki w nowościach starszymi przebojami.

Zdecydowanie najmniej wyszukany repertuar prezentowały kinoteatr Miniatur, kinoteatr Lux, także grand-kino Eden. Należy podkreślić, że kina w okresie międzywojennym działały jako placówki będące połączeniem wielu muz. Egzystowały więc obok siebie występy kabaretowe, muzyczne, przedstawienia teatralne i seanse filmowe.

Kinoteatr Miniatur oferował zatem oprócz pokazów filmowych aktualne kuplety piosenkarzy z Krymu Walerija Ałmazowa oraz Siergieja Szpakowskiego, w języku polskim, rosyjskim, a często również w języku białoruskim, z kolei w kinie Lux pokazom filmowym towarzyszyły romanse i tańce miejskich Cyganów, w kinoteatrze Iluzja widzowie mogli ujrzeć artystów piotrogradzkich teatrów oraz popisy baletowe Margo Armandi i Gretti Clorans, występowali tu również fakirzy i magicy.
W kinie Helios można zaś było podziwiać występy znanej wówczas baleriny A. Kwiatkowskiej z jej zespołem baletowym produkującym tańce najnowsze w oryginalnej i nadzwyczaj zajmującej interpretacji. Popularność występów rewiowych i kabaretowych w Wilnie była duża. Tego rodzaju przedstawienia dopełniały swą treścią utwory filmowe, które jeszcze wówczas nie aspirowały do miana sztuki, a były wyłącznie lekką atrakcją dla mas.

Niektóre kinematografy zatem wprowadzały te rozrywki pod swój dach albo przed seansami, albo organizując samodzielne przedstawienia. Tak postępowała na przykład dyrekcja kinoteatru Eden, udostępniając swoją scenę w okresie letnim artystom teatru wileńskiego.

Kina funkcjonujące w powojennym okresie w Wilnie cieszyły się ogromną popularnością i zainteresowaniem. Czasami więc za przyjemność doznania uroków X muzy należało zapłacić nie lada wysiłkiem. Pewien widz tak oto dzielił się wrażeniami z oglądania "Halki" w kinoteatrze Miejskim: "Trafiłem na balkon. Zastałem tam ścisk, tłok nie do wytrzymania. Po półtoragodzinnym duszeniu publiczności otwarto drzwi. Wszyscy runęli ku nim. Wyszedłem z tej opresji z sincami na bokach i trzema wyrwanymi „z mięsem” guzikami u palta, nie mówiąc już o rozerwanyej kieszeni".

W początkach 1925 roku w Wilnie funkcjonowało już 9 stałych kin, o łącznej liczbie miejsc 3050.

Kinematografy Wilna w owym czasie pozostawały w rękach głównie osób prywatnych, filmy sprowadzano natomiast za pośrednictwem biur warszawskich.

Repertuar

Co oglądali wilnianie w owym okresie? Do kin wileńskich, jak twierdził Mieczysław Limanowski, najczęściej sprowadzano filmy, które "obok tytułów mniej lub więcej drastycznych, mają jawne reklamy niewybredne, czasami wulgarne, jak: arcyszlagier słodyczy życia erotycznego, albo: największy hypererotykon polski wzruszający i porywający, albo: arcydzieło nadepokowe zmysłów i miłości".

Największym powodzeniem cieszyły się filmy sensacyjno-przygodowe ("Indyjski grobowiec", "Władczyni świata"), melodramaty ("Asfalt", "Szalone kobiety", "Dziecko paryskiego bruku"), z roku na rok rosła także popularność filmów Bustera Keatona, Harolda Lloyda i serii z Patem i Patachonem. Większość komedii była grana w nadprogramie. Również filmy dokumentalne i oświatowe wypełniały w okresie dwudziestolecia większość nadprogramów.

Wiele informacji przynosił "Dziennik Pathe", "Tygodnik Gaumont" i "Eclair". Były również niezliczone dramaty salonowe, erotyczne, obyczajowe, powielające znane treści i schematy. Tłumnie uczęszczano na filmy, których tytuły eksponowały często erotyczne treści: "Kobieta, która grzechu pragnie", "Matka, córka i kochanka", "Arena zmysłów", "Twe usta każdy całował", "Córka znieważonej", "Bezpłodność". Dla większej intrygi i zainteresowania widzów filmem, często opatrywano takie tytuły mottem, które ostrzegało i pouczało zarazem. Przykładowo dramat-satyra "Romans pokojówki", którego projekcja odbyła się w kinie Polonia 14 stycznia 1922 roku, patetycznie został opatrzony wstępem: "Wszyscy na tym świecie skrępowani jesteśmy niewidzialnymi więzami przeznaczenia. Których końce spoczywają w delikatnych, kapryśnych rączkach kobiecych".

Bardzo zajmujące oraz rzadkiej piękności obrazy sprowadzał kinoteatr Helios, były one głównie produkcją moskiewskich wytwórni Chanżonkowa, Jermoliewa i "Sowkino". "Dyrekcja Heliosu ma szczególne upodobania do żanru carsko-rosyjskiego i ciągle raczy nim publiczność wileńską" - pisał anonimowy korespondent "Kuriera Wileńskiego". Zasługą właściciela kina stało się niewątpliwie pokazanie wilnianom radzieckich filmów o wysokim poziomie artystycznym. Takim filmem była "Burza nad Azją" Wsiewołoda Pudowkina. Pokolenie widzów, które wówczas ten film oglądało, do dziś ma w pamięci niezwykłe, fascynujące sekwencje, trzymające w napięciu całą salę. "Kino Helios, pamiętne przez różne filmy tam widziane, między innymi "Burzę nad Azją" Pudowkina, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie " - przypominał po latach Czesław Miłosz. Film ten był również pierwszym radzieckim filmem, który uzyskał zgodę polskiej cenzury na publiczne wyświetlanie w polskich kinach.

Warto zauważyć, iż ani "Pancernik Potiomkin" i "Październik" Siergieja Eisensteina, ani "Matka" i "Koniec Sankt-Petersburga" Wsiewołoda Pudowkina – nie miały debiutu i nie były w Polsce wyświetlane, a zatem nie dotarły również do kin wileńskich. 

Arcydzieła Charlie Chaplina, jak również filmy z udziałem tego reżysera docierały do Wilna za pośrednictwem przeważnie kinoteatru Miejskiego. Nie zawsze były też odpowiednio doceniane przez lokalną prasę. Premiera "Gorączki złota" w Wilnie odbyła się ze znacznym opóźnieniem, bo dopiero w 1927 roku, zeszła jednak z afiszy po dwóch dniach. Z kolei po premierze filmu "Cyrk" Charlie Chaplina w piśmie "Przegląd Tygodniowy" redagowanym przez cenionego publicystę Czesława Jankowskiego anonimowy autor zaznaczył: "Oglądaliśmy dziś świeżutko w Wilnie Chaplina, w rozreklamowanym na cały świat filmie „Cyrk”. Oczywiście popchaliśmy się zobaczyć to cudo i my, i wzruszyliśmy ramionami. Doprawdy dość już mamy tego wiecznie jednakowego Chaplina". Dopiero po wznowionym pokazie "Gorączki złota" 19 stycznia 1929 roku w drugoekranowym kinie Lux mistrz komedii filmowej na łamach "Kuriera Wileńskiego" został obsypany superlatywami: "Nareszcie pojawił się i u nas tak dawno niewidziany mistrz groteski kinowej, smutny wesołek, genialny, ulubiony, kochany przez wszystkich życiowy niezdara, a przy tym zawsze na zawołanie otwierający serce każdemu, przemiły, przekomiczny Charlie". Jeszcze raz Chaplina wilnianie ujrzą w "Światłach wielkiego miasta" 23 listopada 1931 roku w kinie Hollywood. Tym razem ocena będzie jednoznaczna: "Parodia, groteska, skropiony łezką mimowolny komizm wędrownego marzyciela, miłość, nieszczęście, ofiara - niby właściwie to samo co i w poprzednich filmach, a jednak cała gama różnic. Ten sam ton zasadniczy – a jakże inna melodia. W żadnym z poprzednich filmów Chaplina nie było tyle poezji, ile w "Światłach wielkiego miasta" - z euforią napisze Stanisław Klaczyński.

Wśród repertuaru kin wileńskich w okresie lat dwudziestych znalazły się zatem następujące tytuły: "Atlantyda" w reżyserii Jacquesa Feydera (Polonia, 1922), Hollywood w reżyserii Jamesa Cruze (Lux, 1923), "Czterech jeźdźców Apokalipsy" Rexa Ingrama (Polonia, 1924 ), "Doktor Mabuse" Fritza Langa (Polonia, 1924), "Dziesięcioro przykazań" Cecila B. De Mille'a (Helios, 1925), "Nibelungi" Fritza Langa (Helios, 1925), "Ben Hur" Freda Niblo (Polonia, 1927), "Hotel Imperial" z Polą Negri (Piccadilly, 1928) "Generał " Bustera Keatona (Piccadilly, 1928), "Anna Karenina" z Gretą Garbo (Polonia, 1927), "Asfalt" Joe Maya (Helios, 1929), "Żywy trup" Fiodora Ozepa (Helios, 1929).

Nawet jeżeli można wątpić co do istotnej popularności niektórych tytułów, to powyższe filmy wskazują wyraźnie, iż w latach międzywojennych program wileńskich kinoteatrów nie różnił się niczym od programu innych miast europejskich. Oglądano tu światowe przeboje z niedużym opóźnieniem w stosunku do premier w wielkich metropoliach zachodnioeuropejskich.


Twórczość lokalna

Wileńska myśl filmowa, zmierzająca do przekształcenia drapieżnej branży w arkadię filmu artystycznego i społecznie użytecznego, znalazła swój wyraz w symbolicznej aczkolwiek skromnej twórczości filmowej. Produkcja filmowa była przeważnie dziełem właścicieli dwóch kin oświatowych - Kinematografu Miejskiego oraz kina Sport, realizacją filmów zajmował się też Związek Artystów Sztuki Kinematograficznej.

Kino Rewja, w latach 20. działające jako Kinematograf Miejski (ul. Ostrobramska 2)

Były to głównie filmy krótkometrażowe o charakterze dokumentalnym i propagandowym. Pod względem historycznym ogromną wartość stanowiłyby dla nas - niestety bezpowrotnie zaginione - zdjęcia dokumentalne wykonane w Wilnie w 1920 roku. Akcja w obrazie, jak donosiła prasa, rozegrana została w Wilnie i odzwierciedlała historię ruchu polskiego w Wilnie. Film składał się z pięciu części:

1. Tajemnicza organizacja wojsk polskich w Wilnie
2. Wilno nasze
3. W niewoli u bolszewików
4. Niebezpieczne zlecenie
5. Wyzwolenie

Premiera odbyła się 10 listopada 1920 roku w kinoteatrze Polonia, który zachęcał do obejrzenia dramatu osnutego na tle prawdziwych wydarzeń w Wilnie podczas ostatnich dni okupacji Niemców i panowania bolszewików.

Z kolei 1927 roku kinematograf miejski zachęcał do obejrzenia wielkiego filmu polskiego produkcji wileńskiej "Wilno w okresie Koronacji Cudownego Obrazu M. B. Ostrobramskiej". Z relacji prasowych wiemy, że sceny tego filmu ukazywały szczegółowy przebieg uroczystości koronacyjnych dnia 2 lipca 1927 roku w Wilnie.

W 1928 roku powstaje również, na zlecenie magistratu miasta, film krajoznawczy o Wilnie, przeznaczony na powszechną wystawę krajową miast Rzeczypospolitej. Realizację powierzono Romualdowi Kawalcowi, autorem scenariusza został zaś architekt, historyk sztuki prof. Juliusz Kłos. Uroczysta premiera w obecności Ferdynanda Ruszczyca oraz prof. Juliusza Kłosa odbyła się 14 lipca w sali kinematografu miejskiego. Pokaz wypadł doskonale. "Zdjęcia są bardzo piękne, prześliczne są obrazy Wilii pod Werkami, a także widoki z Góry Zamkowej. Zupełnie właściwe pojęcie o piękności Wilna" - donosiła prasa.

W okresie działania kina Sport w realizacji Romualda Kawalca powstały krótkie filmy popularyzujące życie sportowe miasta. 24 maja 1929 roku w centrum miasta, na Placu Łukiskim przy dźwiękach orkiestry wojskowej, odbyła prezentacja trzech filmów sportowych zrealizowanych przez kierownika kina Sport. Były to filmy pt. "Placówka Ligi Morskiej i Rzecznej w Trokach", "II Marsz szlakiem Batorego" oraz "Letnie obozy sportowe młodzieży". "Filmy sportowe są bardzo dobre, o pierwszorzędnych, często bardzo artystycznych i dobrze zmontowanych zdjęciach, żywej akcji" .

Następne filmy były realizacją Związku Artystów Sztuki Kinematograficznej. Prasa donosiła: "W Wilnie przystąpiono do realizacji dwóch większych filmów. Film pierwszy "Problemat Czelawy". Dramat w 10 aktach z życia podług niezwykle ciekawej, głęboko psychologicznej noweli autora prof. Stefana Grabińskiego. Film drugi zaś to "Nokturn Szopena", jest dramatem w 10 aktach z życia polsko-żydowskiego na tle Wilna i okolic. Myślą przewodnią tego drugiego filmu jest wykazanie dodatnich stron charakterów obu społeczeństw oraz zademonstrowanie piękna zabytków artystycznych Wilna i jego okolic. Reżyseria spoczywa w rękach p. Seweryna Nowickiego, obsadę stanowią byli uczniowie Szkoły Filmowej i członkowie Związku Artystów Sztuki Kinematograficznej". Związek prowadził również od 1928 roku wspomnianą w anonsie szkołę filmową, kształcącą przyszłych aktorów. Prasa corocznie zachęcała: "Rozwijając nadal intensywnie rozpoczętą pracę Związek Artystów Sztuki Kinematograficznej przyjmuje zapisy do szkoły filmowej w Wilnie. Dotychczasowy przebieg pracy w szkole filmowej rokuje dodatnie wyniki."
Sekretariat szkoły mieścił się przy ulicy Biskupiej 12.

"No i ta wileńska szkoła filmowa. 30 złotych miesięcznie trzeba było za naukę płacić. Zebrało się nas tam ponad 20 osób. Wykładowców mieliśmy bardzo dobrych. Jacobi – uczył angileskiego, a Kruk wywijania szabelką" – przypomina jedna z wileńskich aktorek filmowych Halina Krawczykówna. Była ona również główną bohaterką w filmie, zrealizowanym przez Związek w 1932 roku, pt. "Wspomnienia". W filmie tym wileńscy aktorzy szkoły filmowej odtworzyli role: Marii Drozdowskiej, Aleksandra Czernisa, Stacha Pomiana, Leona Żukowskiego, Ryszarda Wirszyłły, Leona Puczowskiego. Realizatorem oraz operatorem został Edward Pietryk.

Jest to nieco banalna, lirycznie ukazana 14 minutowa historyjka o sierocie, początkującej malarce, która niczym kopciuszek zdbywa uznanie i staje się sławna. Siedząc przed własnym obrazem, niczym bohaterzy z filmów Chaplina, przypomina swoją ciernistą drogę do sławy. Akcja toczy się w Wilnie i na jego peryferiach. Widzimy wileńskie uliczki z widokiem na kościół św. Anny i Górę Trzykrzyską. Filmik zawiera obrazy wileńskiej zimy, kończy zaś to krótkie opowiadanie piękna scena kwitnącego drzewa, skąpanego w wiosennych promieniach słonecznych. Żałować jedynie należy, że nie dotarło wówczas to dzieło na ekrany kin wileńskich. Być może trochę ignorujący stosunek samych twórców był tego przyczyną: "Jakoś się nie spieszyłam z pokazaniem tego filmiku szerszej publiczności. Bo i po co? Kogo to interesowało" – przypomina Halina Krawczykówna, żona realizatora filmu.

Dość skromny dorobek wileńskiej twórczości filmowej wiązał się zapewne z kosztami realizacji, chociaż, być może, zdumienie wileńskiego literata, teoretyka teatru Mieczysława Limanowskiego, również jest znaczącym wytłumaczeniem owego zjawiska: "Jak to Wilno, nasze Wilno nie przemysłowe, nie kapitalistyczne, ale takie spokojne, niemal leżące za nawiasem energii handlowych i fabrycznych, Wilno miałoby mieć coś z produkcją filmów? Przecież Wilno to nie jest Hollywood, gdzie atmosfera jest najbardziej napięta i gdzie stworzono instalacje olbrzymy, aby film tak produkować jak kalosze, automobile lub narzędzia rolnicze".

X Muza w okresie międzywojennym stanowi znaczący element w historii miasta. Zestawienie faktów dotyczących widowni kinowej, jak również twórczości, z faktami życia intelektualnego, inicjatywami działaczy oświatowych, a przede wszystkim sytuacją wewnętrzną kin, dowiodło, że w dziedzinie stosunków społecznych, w sferze prób i realizacji inicjatyw filmowych Wilno stało się niezwykle dynamicznym ośrodkiem. I choć twórczość filmowa nie zdołała przekroczyć bariery krótkiego metrażu, to właśnie film w całej swej złożonej strukturze był sztuką, która godnie pełniła rolę edukacyjną i społeczną.

W okresie międzywojennym rywalizowały ze sobą dwa pojęcia, dwa obrazy filmowego Wilna. W jednym dominuje kino nastawione na komercję i rozrywkę, cieszące się ogromną popularnością wśród wilnian, drugi obraz tworzy kino służące edukacji i propagandzie sportu, kultury, wiedzy z różnych dziedzin. Dla rozwoju kinematografii Wilna był to niewątpliwie okres złoty.




Komentarze

#1 cyt. ""... szabelką" –

cyt. ""... szabelką" – przypomina jedna z wileńskich aktorek filmowych Halina Krawczykówna. Była ona również główną bohaterką w filmie..."
Poprawne nazwisko aktorki to Halina Krawczukówna. Halina była siostrą mego dziadka Józefa. Na www.warzynscy.com znajdziemy fotkę ślubną małżonków Pietryków oraz artykuł z wywiadem udzielonym przez Halinę Krawczukównę dla wileńskiej gazety "Znad Wilii" z maja 1991

#2 Moja prababcia była

Moja prababcia była właścicielką kina "Luna" może ktoś ma informacje na ten temat ? Niestety babcia też już nie żyje, zostały tylko stare fotografie.

#3 Skoro spacerujemy po

Skoro spacerujemy po przedwojennym Wilnie to na ul.Wielkiej był sklep LOP (Ligi Ochrony Przeciwlotniczej) gdzie sprzedawano elementy do budowy modeli samolotów ,lub gotowe zestawy do
składania.Można było budować modele szybowców z balsy lub samolociki śmigiełkowe ze skręcaną
gumką, która rozwijając się kręciła śmigłem. Znaną zabawą była mapa Polski pod nazwą" polskim samochodem po Polsce" z kostką do gry i pokonywaniem trasy ołowianymi samochodzikami,które miały
po drodze różne przeszkody lub udogodnienia na trasie.W moich wspomnieniach pamiętam smak pączków od Sztrala z ul.Zamkowej w kolorze ciemnego brązu i obfitą polewą lukrową (popularne jak teraz kremówki).Następną ambrozją było Sinalco. To tak na marginesie wspomnień - !

#4 I ja tam byłem... W kinie Pan

I ja tam byłem... W kinie Pan na Królewnej Śnieżce, z rodziną. A kino Pan wczasie okupacji niemiecko-litewskiej było "Nur fur Deutsche". Po drodze w kierunku ulicy Sawicz, gdzie mieszkałem,był jeszcze hotel księgarnia i kawiarnia ze wspaniałą oranżadą. Na przeciwległym rogu ulicy Sawicz był sklep firmy BATA. Mieszkając przy ulicy Sawicz miałem " w zsięgu" kilka kin. Adria , Casino, Pan,a w filharmonii kino Mars. Było przed wojną też kino Wir gdzie wyświetlano głównie nieme filmy, ale za to można było siedzieć cały dzień. Chyba że właściciel wyganiał. Grał też czasami taper na pianinie.
Przy okazji chciałbym zaznaczyć że kino Jutrzenka / Auszra/ mieściło się na Zawalnej. W dalszym zasięgu mieliśmy kino Muza na Nowogródzkiej Helios na Wileńskiej i wiele innych ale dalszych.
Przepraszam, ale znów mała korekta. "Grobowiec indyjski" i Tygrys z Esznapuru wyświetlano "'za Niemców". Jak zresztą wiele innych świetnych filmów i nie tylko propagandowych jak "Tango Notturno",
'"Trzynaście krzeseł" no i "Złote miasto". Niestety "szpicuków" na ten fim nie wpuszczano bo tam " byli momenty". Miło wspomnieć... Pozdrawiam wszystkich Wilniuków
też Wilniuk

#5 Ja byłem jako dziecko w kinie

Ja byłem jako dziecko w kinie "Pan" na ul.Wielkiej na filmie Disneya "Królewna Śnieżka" i pamiętam to do dziś (było to chyba w 1938r). Moi rodzice oglądali tam polski film "Wrzos" .Proszę autorkę artykułu o uściślenie adresu kina "Pan"

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.