Dziś tłusty czwartek


Fot. wilnoteka.lt
20 lutego przypada tzw. tłusty czwartek, czyli ostatni dzień karnawału przed rozpoczęciem wielkiego postu przygotowującego katolików do świąt Wielkiej Nocy. Według tradycji należy zjeść tego dnia choć jednego pączka, aby uniknąć niepowodzeń do końca roku. Według statystyk, tego dnia Polacy zjadają około 100 milionów pączków.

Dobry pączek jest puszysty i jednocześnie lekko zapadnięty. Jasna obwódka ma być dowodem na to, że ciasto było smażone w gorącym i świeżym tłuszczu, gdyż w temperaturze 165 stopni Celsjusza nabiera barwy brązowej – to opinie ekspertów i znawców tematu. Klasyczny, o wadze 80 gramów pączek, ma grubo ponad 300 „pustych kalorii”. Jeden, jak mówią dietetycy, nie zaszkodzi. Gorzej, jeśli zjemy ich więcej.

W tłusty czwartek, który tym razem wypada 20 lutego, statystyczny Polak zje 2,5 pączka. Tymczasem, aby spalić energię dostarczoną organizmowi po skonsumowaniu zaledwie kilku z nich, należy przynajmniej przez godzinę maszerować szybkim tempem albo pływać w basenie. Mimo tego chętnych nie brakuje. W tym dniu od samego rana, a często nawet już w nocy, do cukierni i sklepów ustawiają się długie kolejki. I tak jest co roku.

W Polsce tłusty czwartek zaczęto obchodzić ok. XVII wieku. Zgodnie z tradycją w zapusty, które poprzedzają okres postu, można było objadać się do woli tłustymi potrawami. Na dworach szlachty i mieszczan, zwłaszcza tych zamożnych, na ostatki smażono na tłuszczu słodkie bliny, racuchy, placki i przede wszystkim pączki.

Z przygotowania tych ostatnich słynęli w całej Polsce warszawscy cukiernicy. To oni, według historycznych przekazów, opracowali recepturę, którą (z niewielkimi zmianami) wykorzystują do dzisiaj inni w większości cukierni i piekarni.

Tłusty czwartek to jednak nie tylko polska tradycja. Jako pierwsi zaczęli go obchodzić starożytni Rzymianie. Świętowali w ten sposób odejście zimy i rychłe nadejście wiosny. Tamte pączki w niczym nie przypominały dzisiejszych. Były to twarde kulki z chlebowego ciasta nadziewane słoniną.

Dopiero wiele stuleci później, a dokładnie w XVI wieku, zaczęto je przygotowywać „na słodko” z orzeszkami albo migdałami w środku. I tu ciekawostka – natrafienie podczas konsumpcji na orzech lub migdał miało przynieść szczęście w niedalekiej przyszłości.

W Rosji tłusty czwartek obchodzi się przez cały tydzień. Trzeba jednak dodać, że Rosjanie rozpoczynają świętowanie bezmięsnym postem i dopiero w środę stawiają na stół różne potrawy.

Tłusty czwartek w wydaniu włoskim bardziej niż na jedzeniu polega na hucznej zabawie i tańcach. Z kolei Francuzi obchodzą tłusty... wtorek. W tym dniu, oprócz pączków i faworków, objadają się również goframi i naleśnikami z sosem pomarańczowym. We wtorek, zamiast w czwartek, świętują też Brytyjczycy, którzy chętnie sięgają nie po pączki, a po naleśniki. Podobnie zresztą jak Irlandczycy, Kanadyjczycy, Australijczycy czy mieszkańcy Nowej Zelandii.

Na podstawie: PAP, polskieradio.pl