Elizabeth Olshey – w finale „Głosu Litwy”!


Na zdjęciu: Elizabeth Olshey – Elżbieta Oleszkiewicz-Szczygło, fot. youtube/stopklatka
Występująca pod scenicznym pseudonimem Elizabeth Olshey 24-letnia Polka z Litwy Elżbieta Oleszkiewicz-Szczygło już w najbliższą niedzielę, 17 maja, wystąpi w finale tegorocznego projektu „Głos Litwy” („Lietuvos balsas”). Pomyślnie przeszła kolejne etapy i znalazła się wśród dwunastu finalistów, którzy zawalczą o zwycięstwo. Koncert będzie transmitowany przez stację telewizyjną LNK. Początek o godz. 19.30. Ela bardzo liczy na wsparcie widzów.

 

„Muzyka jest faktycznie całym moim życiem. Ciągle szukam siebie w niej” – mówi o sobie Elżbieta Oleszkiewicz-Szczygło. Postanowiła wziąć udział w „Głosie Litwy”, by wypróbować swoich sił i określić się odnośnie swojej dalszej przygody z muzyką. Jak podkreśla, ceni sobie projekty, w których na pierwszym miejscu stawiane są możliwości wokalne i talent uczestników.

W tym roku trenerami w siódmej już edycji projektu są Donatas Montvydas, Justinas Jarutis, Monika Pundziūtė-Monique oraz Monika Liu (Monika Liubinaitė).

Podczas przesłuchań w ciemno Ela zaśpiewała „A Song For You”  z repertuaru amerykańskiego piosenkarza Donny’go Hathaway’a. Wykonała utwór na tyle przejmująco, że odwrócili się do niej wszyscy czterej trenerzy projektu. Co już samo w sobie świadczy o poziomie wykonawczyni. Mało tego, zapalił się również przycisk „Blok” („Blokas”). Otóż, w tym sezonie wprowadzono nową zasadę, że podczas przesłuchań w ciemno każdy z trenerów może jeden raz użyć tego przycisku, by zablokować swego „konkurenta-trenera“ i nie pozwolić mu, by uczestnik go wybrał, mimo, iż trener ów się do niego odwróci. Tym razem w ten sposób przez któregoś, a może i przez trzech pozostałych (tego się nie podaje), zablokowana została Monika Liu, do drużyny której Ela jeszcze przed rozpoczęciem projektu chciała trafić. Tak więc, wszyscy trenerzy chcieli widzieć Elżbietę we własnej drużynie i ostro o nią walczyli. I  wszyscy się prześcigali, zapraszając do sobie.

Wybrała ekipę Monique. Dlaczego?

„Przed paroma laty podczas pewnego wieczoru w karaoke pewien mądry człowiek powiedział mi: „Elżbieto, nie to robisz. Za dużo się uczysz, za mało śpiewasz”. Tym człowiekem była Monique. Wybieram więc Monique” – powiedziała dokonując swego wyboru Ela.

Przed rozpoczęciem kwarantanny odbyły się trzy etapy projektu – przesłuchania w ciemno, nokauty i pojedynki. Wszystkie je Elżbieta pomyślnie przeszła.

Na etapie Nokautów wykonała utwór „This Is Me” z repertuaru amerykańskiej aktorki i piosenkarki Keali Joan Settle. 

Z kolei podczas Pojedynków przyszło jej wystąpić z Jekatieriną Pietunową. Wykonały „Ne gėda jaust” z repertuaru swojej trenerki Monique. Przeszła do kolejnego etapu.
 
.

Niestety, z powodu kwarantanny nie mogły się odbyć koncerty finałowe, do których Ela trafiła. Organizatorzy postanowili więc, że odbędzie się jeden jedyny koncert finałowy. Ten właśnie już w najbliższą niedzielę, 17 maja. Transmitowany będzie o godz. 19.30 w telewizji LNK. Wśród dwunastu uczestników będzie też Elizabeth Olshey – Elżbieta Oleszkiewicz-Szczygło. Elu, trzymamy kciuki!

Cała zakwalifikowana do finału dwunastka nagrała już swoje występy, które zostaną w niedzielę wyemitowane.

„Wszystko zostało już sfilmowane. Nagrywaliśmy podczas trwającej wciąż jeszcze kwarantanny. Każdy osobno, każdy otrzymywał zdezynfekowany mikrofon... Czuliśmy się trochę osamotnieni, nie było bowiem możliwości, by w gronie tej naszej dwunastki podzielić się uczuciami, wrażeniami. Myślę, jednak, że trochę samotności w zamian za zdrowie to w tej sytuacji – najlepszy wariant” – powiedziała dla Wilnoteki Ela.  

Czas kwarantanny młodej artystce wcale się jednak nie dłużył. Ręce miała pełne roboty. Pracowała bowiem nad pracą magisterską, której obrona jest już za kilka dni, nad nowymi piosenkami, które mają się ukazać tego lata, kontynuuje współpracę z Katarzyną Żemojcin w ramach projektu „Kaymo Project“, gościnnie wystąpiła w litewskiej wersji nagranego przez młodych polskich wykonawców na Litwie utworu Wojtka Byrskiego „Wszystko będzie dobrze“ („Viskas bus gerai“), który powstał w ramach międzynarodowej solidarności w walce z pandemią koronawirusa...

„Największa praca w czasie kwarantanny? To praca nad sobą. Myślę, taki okres spowolnienia tempa pomaga się wyciszyć, wystawić życiowe priorytety. Ba, nawet w takich czasach mogą się zdarzyć również inspiracje muzyczne” – dodaje.

Elu, pomyślnej obrony pracy magisterskiej, nowych inspiracji muzycznych i powodzenia w finale „Głosu Litwy”! Wszystko będzie dobrze!