Eskapada pod żaglami


Fot. Wilnoteka.lt
Zgrana ekipa zebrana przez kapitana Multika spędziła niezapomniany weekend na Mazurach. Moc atrakcji zapewnił uczestnikom organizator - "Good Party Expert". Uczestnicy eskapady wypełnili misję owianą legendą i rozbroili bombę na Czarciej Wyspie. A nie było łatwo. Aby osiągnąć cel, majtkowie musieli przepłynąć na jachtach jeziora, zaszyfrować i nadać komunikat alfabetem Morse'a oraz przetrwać noc na bezludnej wyspie. I udało się - bomba została rozbrojona, a świat uratowano przed wojną. Jak napisał jeden z uczestników wyprawy: "Jedyny minus wyprawy - tak długo się czeka, a tak szybko się kończy".
Od kilku lat grupa zapaleńców zrzeszona przy Klubie Włóczęgów Wileńskich zaprasza wszystkich chętnych na wyprawy jachtami. Wspólnemu pływaniu po mazurskich jeziorach towarzyszą questy, których scenariusze tworzone są w oparciu o legendy związane z odwiedzanymi miejscami. Weekendowe rejsy są kapitalną zabawą. Zapach przygody przyciąga ciekawych, głodnych wrażeń ludzi. Mimo świetnej organizacji zdarzają się sytuacje, które zaskakują wszystkich, ale one dodają tylko atrakcyjności całej wyprawie.

Kapitan Multik (Rusłan Kostiukow) wyłonił się pewnego dnia z odmętów Facebooka i zaprosił wszystkich chętnych do wzięcia udziału w grze "Lyck Fort". Na rozkaz kapitana do wypełnienia zadania stawili się mniej i bardziej doświadczeni majtkowie. Uzbrojeni w kapoki, długopisy, kotlety i tuszonkę ruszyli na podbój Mazur. Na szczęście niebo uraczyło uczestników pięknym słońcem, więc grubszy sweter, kurtka przeciwdeszczowa, spodnie nieprzemakalne i czapka zupełnie się nie przydały.

Czarci Ostrów na jeziorze Śniardwy (z niem. Teufels Werder) przykuwał uwagę w 1784 roku jako miejsce strategiczne. Fryderyk II Wielki wydał wówczas polecenie zaadaptowania wyspy na ufortyfikowane magazyny "Lyck Fort”. W 1945 roku na wyspie zaczęły mieć miejsce niewyjaśnione zdarzenia. Nieokreśleni bliżej przybysze wyłowili z Śniardw skrzynie z zatopionego przed laty konwoju niemieckich ciężarówek. Jedną z tych skrzyń owi przybysze zostawili na Czarciej Wyspie. Zgodnie ze scenariuszem gry "Lyck Fort", pewien szpieg celowo ukrył skrzynię i zamierza po nią wrócić. Uczestnicy questu dowiedzieli się, że w skrzyni znajduje się coś, co pomoże zakończyć wojnę i przywrócić pokój na ziemi. Załogi kapitanów Litra (Jerzy Budrewicz) i Multika otrzymały precyzyjne instrukcje - uczestnicy mieli odnaleźć na wyspie skrzynię i uważać, żeby ukrywający się w załodze szpieg nie dotarł do skrzyni pierwszy.

Rusłan Kostiukow i Jerzy Budrewicz poznali się w Klubie Włóczęgów Wileńskich. Od 12 lat organizują wyprawy żeglarskie po wodach śródlądowych. Na początku pływali w gronie znajomych, z czasem zaczęli rozszerzać projekt o zagadki, zadania, legendy i zapraszali na eskapady nieznane wcześniej osoby. Dotychczas Kostiukow i Budrewicz organizowali wyprawy na jachtach mieczowych, które nadają się do pływania na wodach wewnętrznych. Ale okazuje się, że frajda z pływania po małych zbiornikach wzmaga tylko apetyt na więcej. Możliwe, że tegoroczna zabawa "Lyck Fort" była ostatnią wyprawą zorganizowaną na jeziorze. Kapitan Multik uchylił przed Wilnoteką rąbka tajemnicy - chciałby, żeby kolejne eskapady wypłynęły na szerokie, morskie wody.

 
Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz
Na podstawie: Inf. wł.