Eskapada pod żaglami
wilnoteka.lt, 3 października 2017, 09:57
Fot. Wilnoteka.lt
Zgrana ekipa zebrana przez kapitana Multika spędziła niezapomniany weekend na Mazurach. Moc atrakcji zapewnił uczestnikom organizator - "Good Party Expert". Uczestnicy eskapady wypełnili misję owianą legendą i rozbroili bombę na Czarciej Wyspie. A nie było łatwo. Aby osiągnąć cel, majtkowie musieli przepłynąć na jachtach jeziora, zaszyfrować i nadać komunikat alfabetem Morse'a oraz przetrwać noc na bezludnej wyspie. I udało się - bomba została rozbrojona, a świat uratowano przed wojną. Jak napisał jeden z uczestników wyprawy: "Jedyny minus wyprawy - tak długo się czeka, a tak szybko się kończy".
Kapitan Multik (Rusłan Kostiukow) wyłonił się pewnego dnia z odmętów Facebooka i zaprosił wszystkich chętnych do wzięcia udziału w grze "Lyck Fort". Na rozkaz kapitana do wypełnienia zadania stawili się mniej i bardziej doświadczeni majtkowie. Uzbrojeni w kapoki, długopisy, kotlety i tuszonkę ruszyli na podbój Mazur. Na szczęście niebo uraczyło uczestników pięknym słońcem, więc grubszy sweter, kurtka przeciwdeszczowa, spodnie nieprzemakalne i czapka zupełnie się nie przydały.
Czarci Ostrów na jeziorze Śniardwy (z niem. Teufels Werder) przykuwał uwagę w 1784 roku jako miejsce strategiczne. Fryderyk II Wielki wydał wówczas polecenie zaadaptowania wyspy na ufortyfikowane magazyny "Lyck Fort”. W 1945 roku na wyspie zaczęły mieć miejsce niewyjaśnione zdarzenia. Nieokreśleni bliżej przybysze wyłowili z Śniardw skrzynie z zatopionego przed laty konwoju niemieckich ciężarówek. Jedną z tych skrzyń owi przybysze zostawili na Czarciej Wyspie. Zgodnie ze scenariuszem gry "Lyck Fort", pewien szpieg celowo ukrył skrzynię i zamierza po nią wrócić. Uczestnicy questu dowiedzieli się, że w skrzyni znajduje się coś, co pomoże zakończyć wojnę i przywrócić pokój na ziemi. Załogi kapitanów Litra (Jerzy Budrewicz) i Multika otrzymały precyzyjne instrukcje - uczestnicy mieli odnaleźć na wyspie skrzynię i uważać, żeby ukrywający się w załodze szpieg nie dotarł do skrzyni pierwszy.
Rusłan Kostiukow i Jerzy Budrewicz poznali się w Klubie Włóczęgów Wileńskich. Od 12 lat organizują wyprawy żeglarskie po wodach śródlądowych. Na początku pływali w gronie znajomych, z czasem zaczęli rozszerzać projekt o zagadki, zadania, legendy i zapraszali na eskapady nieznane wcześniej osoby. Dotychczas Kostiukow i Budrewicz organizowali wyprawy na jachtach mieczowych, które nadają się do pływania na wodach wewnętrznych. Ale okazuje się, że frajda z pływania po małych zbiornikach wzmaga tylko apetyt na więcej. Możliwe, że tegoroczna zabawa "Lyck Fort" była ostatnią wyprawą zorganizowaną na jeziorze. Kapitan Multik uchylił przed Wilnoteką rąbka tajemnicy - chciałby, żeby kolejne eskapady wypłynęły na szerokie, morskie wody.
Na podstawie: Inf. wł.