Euro 2016 - wielkie święto piłki ręcznej nad Wisłą!


Podział grupowy finalistów na starcie Euro 2016, fot. Autora
Już dziś wieczorem startuje największa tegoroczna impreza sportowa, jaka odbędzie się w Polsce - mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych! Biało-czerwoni są wśród faworytów turnieju, który odbędzie się w halach Krakowa, Katowic, Wrocławia i Gdańska. Litwa niestety nie zakwalifikowała się. W kolekcji 7 medali, zdobytych dotąd przez polskich szczypiornistów na najważniejszych imprezach międzynarodowych, jest złoto Superpucharu (2007 r.), srebro Mistrzostw Świata (ostatnie także w 2007 r.) i brąz Igrzysk Olimpijskich (1976 r.), ale nie ma ani jednego medalu odbywających się od 1994 r. mistrzostw Starego Kontynentu. Najwyższe jak dotąd czwarte miejsce wywalczone w 2010 r., czy też szóste miejsce przed dwoma laty, pozostawia uczucie niedosytu, tym bardziej, że dziś, na starcie kolejnego turnieju Polacy staną nie tylko w roli gospodarza, lecz także brązowego medalisty mistrzostw świata sprzed roku.
 Moda na piłkę ręczną zaczęła się w Polsce przed dziewięcioma laty, gdy podczas mistrzostw świata w Niemczech zespół prowadzony przez Bogdana Wentę sensacyjnie dotarł do finału i sięgnął po tytuł wicemistrzowski. Wówczas rozbłysły gwiazdy takich zawodników jak Sławomir Szmal, Karol Bielecki czy bracia Marcin i Krzysztof Lijewscy. Ten pierwszy dwa lata później został wybrany najlepszym piłkarzem ręcznym świata, a polska reprezentacja na mundialu znów zdobyła medal, tym razem brązowy. Ten wynik powtórzyła przed rokiem w Katarze. Awans zespołu do światowej czołówki w olbrzymiej mierze zaowocował przyznaniem Polsce organizacji EURO 2016. Co ciekawe, decyzja ta zapadła w roku 2012, gdy na polskich boiskach trwały mistrzostwa Europy tyle, że w piłce nożnej.
 
W przeddzień inauguracji we wszystkich miastach-gospodarzach odbyły się konferencje prasowe, poprzedzające oficjalne otwarcie imprezy. Ta najważniejsza - w Krakowie, bo to w jego piętnastotysięcznej „Tauron Arenie” grać będzie reprezentacja Polski. Tu też odbędzie się uroczystość i mecz otwarcia oraz rozegrają się decydujące boje o medale, z finałem włącznie. Będzie na nich obecny prezydent dawnej stolicy Piastów i Jagiellonów Jacek Majchrowski, który serdecznie powitał wszystkich zjeżdżających do Krakowa w związku z mistrzostwami. Na marginesie: nie potwierdził, czy podczas otwarcia obecna będzie premier Beata Szydło, o co go dopytywano. "Mam przekonanie, że w trakcie mistrzostw zobaczymy handball na najlepszym światowym poziomie. Oczekuję wspaniałego finału na zakończenie turnieju" - podkreślił natomiast Jean Brihault, prezydent Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF). Andrzej Kraśnicki, prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce wypowiedział się mniej ogólnikowo: "Zależy mi na tym, aby polska drużyna stanęła na podium" - powiedział - "Wszyscy czekamy na historyczny medal. Historyczny, bo choć Polacy przywozili medale z czempionatów światowych, po medal EURO nigdy sięgnąć nie zdołali!"
 
Polacy na pewno są faworytami. Niemiecki trener polskiej drużyny Michael Biegler przyznał, że okres przygotowawczy przebiegał zgodnie z planem. Zawodnicy prezentują się znacznie lepiej, niż w analogicznym okresie rok temu przed MŚ w Katarze. Jedyny problem, który może spędzać sen z powiek szkoleniowcom to obsada środka rozegrania w obliczu nieobecności Mariusza Jurkiewicza, który nie doszedł do pełnej sprawności po ciężkiej kontuzji. Będzie wspierał kolegów jedynie z trybun. Biało-czerwoni trafili do bardzo silnej grupy: z Serbią, z którą zagrają na inaugurację, Macedonią i potężną Francją, która od lat seriami zdobywa złoto najważniejszych imprez. Wydaje się jednak, że jeśli z tej grupy wyjdą, dalej powinno być już łatwiej. Wszystko rozstrzygnie w ciągu najbliższych dwóch tygodni, finał zaplanowany jest na 31 stycznia.
 
Zainteresowanie turniejem jest bardzo duże. Akredytowało się 1185 przedstawicieli mediów, w tym 820 dziennikarzy z całego świata. Jedynie w Katowicach zostały w sprzedaży jakieś pojedyncze bilety na pierwszą rundę. W tej fazie najliczniejszą grupę, bo aż 900-osobową, stanowić będą kibice ze Szwecji. Co zrozumiałe, dużo fanów handballu przyjedzie też z Niemiec, Francji i Danii. Organizatorom zależy, aby został poprawiony rekord widowni ustanowiony w Danii podczas EHF EURO 2014. Wówczas hale łącznie odwiedziło 316 tys. kibiców!
 
Jarosław Tomczyk, Kraków