Finlandia: premier Sanna Marin przyznaje się do porażki w wyborach parlamentarnych
„Gratulacje dla zwycięzcy wyborów, gratulacje dla Koalicji Narodowej, gratulacje dla Finów, demokracja przemówiła” – powiedziała przed swoimi zwolennikami 37-letnia Sanna Marin.
Po przeliczeniu niemal wszystkich głosów, różnice między partiami są nieznaczne. Niedzielne głosowanie wygrała liberalno-konserwatywna Koalicja Narodowa (KOK), zdobywając 20,8 proc. głosów i 48 z 200 mandatów.
„To wielkie zwycięstwo. Dostaliśmy mandat od suwerena. Finlandię trzeba doprowadzić do dobrego stanu, a cel jest jeden: uporządkować fińską gospodarkę” – powiedział lider liberalno-konserwatywnej Koalicji Narodowej (KOK) Petteri Orpo, ogłaszając zwycięstwo w niedzielnych wyborach.
„Pod naszym przewodnictwem będzie się tworzyć nowy rząd” – zaznaczył Orpo, który w latach 2015-2019 kierował resortem spraw wewnętrznych, a następnie finansów. Jest zwolennikiem cięć i bilansowania budżetu.
Orpo już na długo przed wyborami był typowany na kolejnego premiera. Jego partia – jak komentowano – zyskała, będąc nie tylko alternatywą dla dotychczasowej lewicowej polityki, ale także dzięki „fali NATO”. Przez dekady było to jedyne ugrupowanie parlamentarne, które opowiadało się za przystąpieniem do Sojuszu.
Na drugim miejscu w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Finlandii znalazła się populistyczna narodowo-konserwatywna partia Finowie (PS) - 20,1 proc. głosów, która zdobędzie 46 miejsc w parlamencie, a na trzecim socjaldemokraci (SDP) premier S. Marin - 19,9 proc. i 43 miejsca.
Na podstawie: PAP