Fotografowie Bolesława i Edmund Zdanowscy. Wilnianie


Bolesława i Edmund Zdanowscy, fot. kadr z filmu „Fotografowie”
„Fotografowie” – taki tytuł nosi film dokumentalny poświęcony Bolesławie i Edmundowi Zdanowskim. Jego litewska premiera we wtorek, 9 kwietnia, odbyła się w Centrum Sztuki Współczesnej w Wilnie. Dokument Andrzeja Ciecierskiego opowiada o znanych w swoim czasie, ale nieco zapomnianych uczniach Jana Bułhaka – niezwykle interesującej parze artystów fotografików związanych z Wilnem i Gdynią.




Na premierę filmu zaprosili Instytut Polski w Wilnie oraz TVP3 Gdańsk. Współpracujący z tym ośrodkiem telewizyjnym reżyser, scenarzysta i autor zdjęć dokumentu Andrzej Ciecierski stworzył drugi już film o przedstawicielach wileńskiej szkoły fotografii. W marcu ubiegłego roku w Wilnie odbyła się światowa premiera jego obrazu o Stanisławie Filibercie Fleurym – wilnianinie, jednym z pionierów sztuki fotograficznej.

Podczas pracy nad materiałami do wspomnianego filmu, zrodził się pomysł zrobienia dokumentu o małżeństwie Bolesławy i Edmunda Zdanowskich – wileńskich artystach fotografikach, uczniach Jana Bułhaka.

Ich historia zainteresowała reżysera przede wszystkim ze względu na fakt, że losy tego duetu fotografów związane są z dwoma miastami – Wilnem, gdzie mieszkali i tworzyli przed wojną oraz w czasie wojny i Gdynią, do której wyjechali w 1945 roku, która jest miastem rodzinnym autora dokumentu.

„Zdanowscy byli uczniami Jana Bułhaka i ta szkoła bułhakowska wywarła na nich ogromny wpływ. Widoczne to jest nie tylko w ich twórczości przedwojennej czy wojennej, jeśli chodzi o losy wileńskie, ale również – w tej twórczości powojennej. Oni bardzo mocno w tej szkole tkwili” – mówi A. Ciecierski.


Zdjęcie z archiwum Bolesławy i Edmunda Zdanowskich, fot. kadr z filmu „Fotografowie” 

Bolesława i Edmund Zdanowscy wykonywali portrety, zdjęcia pejzażowe, zdjęcia architektury… „W ich przypadku bardzo cenne i wyjątkowe w swoim rodzaju są zdjęcia, które byśmy dzisiaj określili jako reportażowe. Związane z sytuacjami, z ludźmi, z tym, co się działo tu i teraz. Zdjęcia jarmarków wileńskich są wprost nieprawdopodobne. Muzeum Etnograficzne w Toruniu posiada ponad 400 zdjęć i negatywów zdjęć właśnie z tych jarmarków. Wybranie z takiej masy 10-15 fotografii jest czymś wprost niesamowitym, bo człowiek nie może się zdecydować. To jest coś fantastycznego – ludzie, twarze, nieprawdopodobne sytuacje…” – podkreśla reżyser.


Zdjęcie z archiwum Bolesławy i Edmunda Zdanowskich, fot. kadr z filmu „Fotografowie” 

Zdanowscy udokumentowali też m.in. powódź w Wilnie 1931 roku, przybywających do miasta na przełomie 1939-1940 roku uchodźców wojennych. Są też autorami wielu zdjęć z życia codziennego, które dzisiaj mają niesamowitą wartość historyczną i dokumentacyjną.

Zostawili też znaczący ślad w historii Gdyni, dokąd przybyli w 1945 roku. Byli m.in. założycielami Liceum Fotografiki, pierwszymi jego nauczycielami – pracowali tu praktycznie do emerytury. Wychowali ponad 500 absolwentów tej szkoły.

„Oczywiście znamy twórczość małżeństwa Zdanowskich, stworzyli bowiem wspaniałe liceum. Obecnie jest to Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni-Orłowie. Podziwiamy tę niezwykłą parę. Ich wileńskie fotografie były u nas pokazywane wiele razy” – mówi Joanna Strzemieczna-Rozen, dyrektor TVP3 Gdańsk, która wraz z mężem była obecna na premierze filmu. Jednocześnie była to też dla niej w pewnym sensie sentymentalna podróż rodzinna, stąd bowiem pochodzą jej przodkowie. Przyjechała tu po raz pierwszy.

„Moja babcia, mój dziadek, moi pradziadkowie urodzili się w Wilnie. Mieszkali przed wojną na ulicy Piwnej (obecnie M. Daukšos – przyp. red.). Moja babcia Czesława Hryniewicz z domu Urbanowicz bardzo dużo opowiadała mi o Wilnie przedwojennym, bardzo je kochała. Nie było dla niej piękniejszego miasta, nie było wspanialszych ludzi, nie było takich zapachów, jak w Wilnie, takich potraw jak w Wilnie… Mijają właśnie 73 lata jak wyjechała stąd transportem, przed Wielkanocą. Miała 29 lat. Musiała opuścić swoje ukochane Wilno” – opowiada pani Joanna, która przeszła z kamerą śladami swojej babci i zapowiada, że będzie tu teraz przyjeżdżała bardzo często.

Może do Wilna wróci również pamięć o Bolesławie i Edmundzie Zdanowskich?

Mieli to szczęście, że praktycznie cały ich dorobek się zachował. Kilka tysięcy negatywów i zdjęć przechowywanych jest w muzeach w Polsce i na Litwie. Świetny materiał na album czy wystawę. Byłby to kolejny dowód pamięci o nich i uznania dla ich twórczości, Wilno bowiem zawsze było w ich sercu. Napis na nagrobku pary artystów fotografików głosi: „Bolesława i Edmund Zdanowscy. Wilnianie”.


Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Aleksandra Konina