Fundusz rozwoju ziemi wileńskiej
Alina Grabovska, 6 września 2012, 09:42
Fot. wilnoteka.lt
Posłowie konserwatyści Valentinas Stundys, Paulius Saudargas i obecny minister spraw zagranicznych Litwy Audronius Ažubalis zaproponowali powołanie funduszu na rzecz rozwoju Wileńszczyzny. Projekt poselski został zarejestrowany jako Ustawa o Funduszu Rozwoju Litwy Południowo-Wschodniej.
Pomysł powołania funduszu wywołał oburzenie w środowisku polskich polityków na Litwie, którzy uważają, że jest to „zagrywka” przed zbliżającymi się wyborami. Poseł na sejm z AWPL Leonard Talmont, zaznaczył, że tego typu projektów było mnóstwo, jednak jak do tej pory żadnego nie zrealizowano. Podobnego zdania jest mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz. „Rozwój kraju nie robi się przez tworzenie kolejnych funduszy. Na Litwie brak regionalnej polityki” - mówi.
Polscy politycy zaznaczają, że projekt może się stać kolejnym pretekstem do nieporozumień na tle narodowościowym. Dlaczego wspierana ma być Wileńszczyzna? - mógłby zapytać każdy obywatel mieszkający w innym rejonie niż wileński czy solecznicki.
Pomysłodawcy funduszu uważają, że rejony wymienione w projekcie powinny być bardziej rozwinięte aniżeli są, bo znajdują się blisko stolicy. Ich zdaniem, dla przykładu, w rejonie kłajpedzkim czy kowieńskim jest mniejsze bezrobocie, są lepsze zarobki i wyższy jest poziom kultury.
Na podstawie: BNS, delfi.lt
Komentarze
#1 "Dobrzy " Litwini chcą pomóc
"Dobrzy " Litwini chcą pomóc biednym Polakom!!!