Głosowanie w sprawie odwołania szefa parlamentu – już dzisiaj


Viktoras Pranckietis, fot. wilnoteka.lt/Waldemar Dowejko
Zarząd sejmu zwołuje nadzwyczajne plenarne posiedzenie parlamentu ws. odwołania ze stanowiska przewodniczącego parlamentu Viktorasa Pranckietisa. Początek posiedzenia – o godz. 18. Informację tę po posiedzeniu zarządu sejmu potwierdził dziennikarzom sam V. Pranckietis. Zgodnie ze statutem sejmu odwołanie przewodniczącego parlamentu możliwe jest, gdy w drodze tajnego głosowania opowie się za tym co najmniej połowa, tj. nie mniej niż 71 posłów.

 

„Postanowiliśmy zwołać nadzwyczajne posiedzenie, na którym ma zostać omówiona procedura mego odwołania, byśmy na zaplanowanym kolejnym posiedzeniu mogli przejść do poważnych ustaw – dotyczących podatków, budżetu i zakończyli wreszcie tę dyskusję, która wisi w powietrzu już od bardzo dawna” – powiedział Viktoras Pranckietis.

Sejm uwzględnił wniosek przewodniczącego parlamentu i w sprawie odwołania go ze stanowiska będzie głosował jeszcze we wtorek, 15 października wieczorem – na nieplanowanym wcześniej posiedzeniu plenarnym. Taką decyzję podjął zarząd sejmu. Głosowało za nią 5 członków zarządu, 2 było przeciwko, 1 wstrzymał się od głosu.  Poinformował o tym sam przewodniczący sejmu.

Wcześniej wniosek o wotum nieufności wobec V. Pranckietisa podpisało 53 posłów, w tym większość, bo aż 42 reprezentantów Związku Chłopów i Zielonych, 5 socjaldemokratów, 3 z frakcji „Lietuvos gerovei”, 2 z frakcji mieszanej i jeden poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin.

Jak zaznaczono w oświadczeniu, Pranckietis „w sposób usystematyzowany działał wbrew założeniom memorandum (ws. umowy koalicyjnej – przyp. red.), szkodził formowaniu się koalicji partii i większości rządzącej w sejmie, dlatego stracił zaufanie”.

Porozumienie koalicyjne Litewski Związek Chłopów i Zielonych, Litewska Socjaldemokratyczna Partia Pracy, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin oraz partia „Porządek i Sprawiedliwość” podpisały w lipcu br. Zgodnie z umową stanowisko szefa sejmu miało przypaść Litewskiej Socjaldemokratycznej Partii Pracy. Viktoras Pranckietis oświadczył jednak, że nie poda się do dymisji. Ramūnas Karbauskis, lider Związku Chłopów i Zielonych, z ramienia którego Pranckietis zajmował stanowisko szefa parlamentu, zagroził mu usunięciem z partii. Pranckietis nie czekał na decyzję partii –sam opuścił jej szeregi.

O szybkie rozstrzygnięcie problemu przewodniczącego sejmu apeluje prezydent Gintanas Nausėda. „Szkoda, że wokół tego procesu jest tyle intryg – tak nie powinno być. Sądzę, że wina jest po obu stronach i mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości sprawa ta powinna być rozwiązana tak czy inaczej. Albo niech pan Pranckietis nadal przewodniczy sejmowi, bo taka jest wola sejmu, albo szukajmy rozwiązań, dzięki którym zastąpi go inny polityk. Chodzi jednak o to, żeby po dwóch tygodniach znowu nie było potrzeby odwoływania go”.

Głosowanie w sprawie wotum nieufności  będzie tajne.

Na podstawie: BNS, lrt.lt