Góra Giedymina nadal osuwa się


Góra Giedymina, fot. lrkm.lt
Góra Giedymina nadal osuwa się. Erozja zachodniej skarpy zaczęła się już kilka lat temu. W lutym 2016 r. osunęła się część gruntu na południowo-wschodnim zboczu, w październiku po serii ulewnych deszczy powstało kolejne osuwisko. Vytautas Minkevičius z Litewskiej Służby Geologicznej potwierdził, że w ostatnich dniach pojawiło się jeszcze jedno, tym razem od strony południowej.
"Przed trzema tygodniami oglądaliśmy te miejsce na zdjęciach - już wtedy były widoczne zalążki osuwiska. Przyczyny są takie same jak w przypadku poprzednich zdarzeń: słaby grunt osuwa się pod wpływem nadmiaru wilgoci. (...) Częste opady, niespodziewana odwilż, a przedtem był śnieg - ocieplenie było tak gwałtowne, że roztopiony śnieg wsiąkł do gruntu, ziemia osunęła się ze zbocza pod wpływem swojej ciężkości. Zima jest nietypowa, ciągle utrzymuje się plusowa temperatura" - powiedział Vytautas Minkevičius.

Zdaniem geologa, jeśli nie zostaną podjęte kompleksowe działania, nic się nie zmieni, gdyż wszystko, co robiono dotychczas to tylko "gaszenie pożaru": "Trzeba przeznaczyć pieniądze na ratowanie góry, w przeciwnym wypadku nic z tego nie będzie. Są eksperci, którzy mogą przeprowadzić badania, przygotować projekt i zrealizować go. To już nie pierwsze, nie drugie i nie trzecie osuwisko, tylko kolejne - a my wciąż zajmujemy się usuwaniem skutków".

Geolodzy już od kilku lat alarmowali, że Górze Zamkowej, która jest jednym z symboli Wilna, grozi osunięcie się. Zdania specjalistów, co spowodowało tak groźny stan, są podzielone. Jedni twierdzą, że jest to konsekwencja prowadzonych w pobliżu prac budowlanych (u podnóża został zbudowany Pałac Władców, zbudowano też wyciąg, a w czasie II wojny światowej Niemcy kopali tunel). Inni uważają, że erozja zboczy zaczęła się po tym, gdy wycięte zostały drzewa, które je porastały.

Faktem jest jednak, że w dziejach Wilna osuwiska Góry Zamkowej zdarzały się już wcześniej. W 1396 r. w wyniku osunięcia się gruntu po stronie zachodniej został zasypany dom wojewody Montwida, zginęło 15 osób.

Na Górze Zamkowej w XIV wieku, za panowania Giedymina, stała drewniana warownia. Za panowania księcia Witolda zbudowano murowany zamek z trzema basztami. Z biegiem lat zamek popadł w ruinę, zachowała się jedynie baszta zachodnia, zwana wieżą Giedymina. Przed drugą wojną światową polscy konserwatorzy zabezpieczyli wieżę z zamiarem renowacji. Po drugiej wojnie światowej baszta została odbudowana. Obecnie w baszcie na Górze Zamkowej działa Muzeum Zamku Górnego. Na najwyższym piętrze mieści się taras, z którego można podziwiać panoramę miasta.

Na podstawie: BNS, 15min.lt

Komentarze

#1 Kogo podkusiło wyciąć

Kogo podkusiło wyciąć drzewa?
Może to przetłumaczyć na litewski i sprezentować "fachowcom":
http://www.strzyzowski.pl/upload/dopobrania/BADANIE-os.pdf

#2 Dopóki rosły drzewa na

Dopóki rosły drzewa na stokach - stabilizowały podłoże, i zapewniały stabilność temu wyjątkowemu miejscu. Aż jakiś urzędas wymyślił, że górę należy ogołocić z drzew - w szczytnym celu , aby można było ją podziwiać - ale pewne skutki należałoby przewidywać. Kilkaset lat góra trwała - dopóki nie zaczęto instalować jakichś wind, wycinać drzew itp.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.