Gwałtowne pogorszenie sytuacji w Czechach. Pękła tama w Ostrawie
Na miejscu są dziesiątki strażaków, którzy ewakuują setki mieszkańców. Udało się uratować noworodka i jego matkę. Do mieszkańców nie można dostać się inaczej jak na pontonach. Są miejsca, w których woda ma dwa metry, co oznacza, że nie można wykorzystać ciężarowych wozów strażackich. W dzielnicy nie nie ma prądu, nie działają telefony komórkowe i jedynym sposobem zwrócenia na siebie uwagi ratowników jest machanie rękami i głośne krzyki z okien. Oprócz domów woda zalała również wiele firm, warsztatów i zakładów przemysłowych.
Pod wodą znalazła się lokalna remiza straży pożarnej i komenda policji. Dzielnica znajduje się u zbiegu rzek Odry, Ostrawicy i Czarnego Potoku. Tym samym Przivoz jest otoczony z trzech stron przez wodę.
Według strażaków w wale na Odrze powstały dwie 50-metrowe szczeliny, przez które zaczęła wypływać woda. Jeżeli nie znajdzie się szybko rozwiązanie, to woda będzie zalewać domy i ulice do wieczora, poinformował szef morawsko-śląskiej straży pożarnej Radim Kucharz. Jego zdaniem możliwe jest zrzucenie z powietrza olbrzymich worków z piaskiem, które Odra powinna popchnąć do miejsca uszkodzenia. Takie rozwiązanie zmniejszyłoby wypływ wody.
Na podstawie: PAP