Harcerze pożegnali lato ostatnim ogniskiem


Lato dobiegło końca, harcerskie obozy ZHPnL już się skończyły. Zostały tylko wspomnienia i bagaż letnich, harcerskich przygód. Wszyscy się pogodzili, że dym ogniska poczują dopiero za rok, lecz nowy wpis Eweliny Molis na Facebooku zmienił oczekiwania harcerzy. "Obozom nadszedł już koniec, ale możliwe, że nie każdy w tym roku poczuł siłę harcerskiego ogniska. Z tego powodu 9WDH "Viator" chce Was zaprosić na ognisko ZHPnL". Stało się to wspaniałą okazją do wspólnego pożegnania lata. Ognisko odbyło się 28 sierpnia na Zamkówce, gdzie zebrało się około 180 harcerzy z ZHPnL oraz harcerze z Wileńskiego Hufca Maryi.
Kiedy spyta się harcerza o jego najpiękniejsze wspomnienie związane z harcerstwem, większość na pewno przypomni swoje pierwsze ognisko. Takie spotkania przy płonącym ogniu zawsze są czymś szczególnym, czymś, co tworzy jedność, moc i piękno. Dlatego nikt nie ukrywa, że zorganizowanie takiego nieoczekiwanego ogniska ucieszyło każdą i każdego. Szczególną radość ta nowina wywołała u osób, które nie mogły uczestniczyć tego lata w obozach. "Gdy w ciągu lata harcerz nie weźmie udziału w żadnym ognisku, bez wątpienia czuje pustkę i brak tych magicznych chwil" - wspomina dha Kamila.




Ogrzej dłonie przy ognisku
Płomień twarz ci zarumieni
Usiądziemy razem blisko
Jedną myślą połączeni 


Przed rozpoczęciem zabawy odbył się apel, a zaraz po nim wszyscy zasiedli do wspólnego kręgu. Harcerskie ognisko nie jest zwykłym ogniem, jakim się może wydawać, ale przede wszystkim jest symbolem harcerstwa i ma swoją obrzędowość oraz tradycję, które są zachowywane od wielu lat. Każde ognisko rozpoczyna się od obrzędowego rozpalania, które tym razem rozpalił Zarząd, wybrania strażników ognia, którzy pilnują go podczas całego wieczoru i gawędy z ust starszych harcerzy, która staje się przemyśleniem i życiową radą.

Zarząd rozpala ognisko
fot. 9WDH "Viator"

Pląsy, piosenki, obok bliscy sercu ludzie, ale niestety nie da się wszystkiego zaplanować i po dwóch godzinach zabawy zaczął padać deszcz. Postanowiono zakończyć obrzędowe ognisko tradycyjnym zawiązaniem kręgu i przekazaniem braterskiej iskierki, czyli uściskiem rąk, który przekazuje się w kręgu i wzmacnia braterską przyjaźń. Na szczęście przyroda nie ma złej pogody i deszcz dla większości nie był przeszkodą na pożegnanie lata. A Ci, którzy nie bali się zmoknąć, kontynuowali śpiewanie przy ognisku. "Gdyby nie deszcz, to wszystko byłoby tak jak zawsze" - wspomina dh Patryk Iszoro. Niektórzy mówią, że dzięki deszczowi stało się jeszcze weselej, a do tego tak bardzo była widoczna ta harcerska wytrwałość i umiejętność cieszenia się z życia.
Gawęda Naczelniczki i Naczelnika ZHPnL

"Te ognisko, które tak pięknie zakończyło nasze harcerskie lato, przyniosło mi wiele radosnych chwil. Zobaczyłam dawno niewidzianych przyjaciół, usłyszałam nieco zapomniane piosenki harcerskiej. Natomiast największym akcentem tego wieczoru był deszcz. To on pozwolił jeszcze bardziej cieszyć się byciem wśród tych, którzy nawet w niepogodę potrafią uśmiechać się i bawić. Cieszyłam się byciem wśród takich ludzi"mówi Naczelniczka Organizacji Harcerek dha Ewa Giliauskiene.


"Pomysł kadry 9 WDH "Viator", polegający na zorganizowaniu ogniska ZHPnL, jest na pewno warty przekształcenia w piękną tradycję. Ognisko, gawęda Naczelnictwa, śpiew, okrzyki, pląsy... Wspaniały sposób na zakończenie lata" - mówi Przewodnicząca ZHPnL dha Sabina Maksimowicz.