Irina Rozowa nie ma prawa do pracy z tajną informacją od dwóch lat


Irina Rozowa, fot. BNS
Członkini Aliansu Rosjan Irina Rozowa od dwóch lat ma zakaz pracy z tajną informacją. W środę, 14 sierpnia, sejmowy Komitet ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony obradował w sprawie jej udziału w sesji Międzyparlamentarnego Zgromadzenia Prawosławnego, które w czerwcu odbyło się w Tbilisi. Przemówienie członka rosyjskiej Dumy wygłoszone podczas sesji wywołało masowe protesty w Gruzji.

„Przez wiele lat miałam pozwolenie, chyba od 2005 roku, teraz już nie mam. Zwracałam się o nie jakiś czas temu, nie otrzymałam” – powiedziała Irina Rozowa. Jak dodała, nie pamięta powodów, dla których wówczas jej odmówiono. Jednocześnie obiecała, że o motywach obecnej decyzji sejmu poinformuje później.  

Jak dodała, brak pozwolenia do pracy z tajną informacją nie przeszkadza jej w pracy w sejmowym Komitecie ds. Zdrowia, którego jest członkinią.

„W ogóle mi to nie przeszkadza, ponieważ nie chciałam dostać tego zezwolenia, nie jest mi potrzebne i nigdy nie było przez te lata, kiedy je miałam, ani razu nie pracowałam z takimi informacjami. Zawsze mówię: im mniej wiesz, tym łatwiej będziesz żyć” – powiedziała I. Rozowa.

Prawa do pracy z tajną informacją udziela parlamentarzystom przewodniczący sejmu po otrzymaniu rekomendacji wywiadu.

Irina Rozowa jest dziennikarką i członkinią Aliansu Rosjan, który należy do sejmowej frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin.

W środę sejmowa Komisja ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony obradowała w sprawie udziału Iriny Rozowej w corocznym międzyparlamentarnym spotkaniu parlamentarzystów z państw prawosławnych, które w czerwcu odbyło się w Gruzji. Protesty w tym kraju wywołało wystąpienie deputowanego do rosyjskiej Dumy Siergieja Gawriłowa, który w gruzińskim parlamencie przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego. Rosjanin w przeszłości popierał niepodległość separatystycznego gruzińskiego regionu Abchazji.

Zastępca dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Państwa Vaidotas Mažeika powiedział w środę, że owo zgromadzenie międzyparlamentarne jest wykorzystywane do realizacji celów rosyjskiej polityki zagranicznej, a udział w nim polityków z Litwy jest „czynnikiem ryzyka”.

Stosunki dyplomatyczne między Gruzją a Rosją zostały zerwane po kilkudniowym konflikcie w sierpniu 2008 roku, gdy Gruzja podjęła zbrojną próbę odzyskania kontroli nad Osetią Południową, regionem, który oderwał się od niej w latach 90. i przy nieformalnym wsparciu Moskwy uzyskał faktyczną niezależność od Tbilisi. Rosja odpowiedziała wprowadzeniem swoich wojsk do tej republiki i dalej w głąb gruzińskiego terytorium.

W wyniku konfliktu Rosja uznała niepodległość nie tylko Osetii Południowej, lecz także drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej – Abchazji. Obecnie rozlokowane są tam rosyjskie oddziały.

Na podstawie: BNS, rmf24.pl