Jolanta Urbanowicz i Józef Kwiatkowski o wyzwaniach szkół w nowym roku szkolnym


Jolanta Urbanowicz i Józef Kwiatkowski, fot. Wilnoteka.lt
1 września na Litwie rozpoczyna się rok szkolny, który w tym roku wiąże się z wieloma wyzwaniami. Oprócz ograniczeń związanych z sytuacją epidemiologiczną na Litwie, szkoły polskie nadal borykają się z wieloma problemami. Więcej o sytuacji polskiego szkolnictwa na Wileńszczyźnie opowiedzieli Wilnotece wiceminister oświaty, nauki i sportu Litwy Jolanta Urbanowicz oraz prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Józef Kwiatkowski.


Po półroczu edukacji zdalnej szkoły powoli wracają do tradycyjnych metod. Po rozważeniu wszystkich okoliczności i ocenie sytuacji epidemiologicznej w kraju, litewskie ministerstwo oświaty oficjalnie ogłosiło, że w chwili obecnej nie ma potrzeby prowadzenia nauczania w trybie online i wszyscy uczniowie od 1 września rozpoczynają naukę w szkołach. Wiąże się to jednak z wysokim ryzykiem nowych zakażeń, dlatego życie szkolne w tym roku będzie wyglądało inaczej niż zwykle – ministerstwo ogłosiło już zbiór środków bezpieczeństwa, które ograniczać będą każdego ucznia i pracownika szkoły.

„Teraz, gdy wracamy we wrześniu do szkół, to mówimy o tym zwykłym nauczaniu i tylko czasami, aby zmniejszyć mieszanie się grup osób w szkole, część klas może z decyzji dyrekcji szkoły pójść na zdalne nauczanie. Na przykład ta sama klasa może mieć jedną lekcję w szkole, a inną zdalnie. Ale tak będzie raczej w przypadku dużych szkół. Z tego co widzę, polskie szkoły planują pozostać przy tradycyjnym nauczaniu w szkole, trzymając się jednak wszystkich wymagań bezpieczeństwa” – powiedziała wiceminister Jolanta Urbanowicz.

Jak twierdzi wiceminister, szkoły polskie, które z reguły mają mniej uczniów, będą miały też mniejszy problem z realizowaniem nowych wymogów bezpieczeństwa. Zmniejszająca się co roku liczba chętnych do polskich placówek edukacyjnych zaczyna jednak niepokoić. Więcej o aktualnej sytuacji w szkołach polskich na Litwie opowie prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Józef Kwiatkowski.

Jednym z głównych problemów litewskiej oświaty od wielu lat pozostają egzaminy maturalne, które za każdym razem budzą dużo kontrowersji. Szczególnie krytykowane są egzaminy państwowe z języka litewskiego – wielu specjalistów uważa, że zarówno formuła, jak i kryteria oceniania tego egzaminu są przestarzałe i nieefektywne. Jest to również jedyny egzamin obowiązkowy, więc jego zaliczenie jest warunkiem ukończenia szkoły średniej i wstąpienia na studia w kraju, dlatego generuje wyjątkowo dużo stresu, a wielu zdolnym uczniom odbiera szansę nauki na litewskich uczelniach. Oczywiście jeszcze więcej trudności sprawia uczniom ze szkół nielitewskich, dla których litewski nie jest językiem ojczystym. Do tej pory obowiązywały ich pewne ulgi co do liczby dopuszczalnych błędów w wypracowaniu egzaminacyjnym, ale przez dążenia rządu do ujednolicenia programu nauczania języka litewskiego we wszystkich szkołach Litwy, w najbliższej przyszłości powinno się to zmienić. Liczne badania wskazują jednak, że pogorszy to sytuację uczniów mniejszości narodowych jeszcze bardziej, a ciągłe zmiany w programie nauczania dezorientują zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Litewskie ministerstwo oświaty nadal prowadzi dyskusje, jak podnieść jakość nauczania języka litewskiego w szkołach i pracuje nad reformami programu i modelu egzaminów maturalnych, o czym zapewniała wiceminister Jolanta Urbanowicz.

Nauczanie języka polskiego w szkołach Litwy i egzamin maturalny z tego przedmiotu również wymagają pewnych reform. Program i podręczniki są już przestarzałe i nie ułatwiają pedagogom trudnego zadania, którym jest zachęcenie młodzieży do nauki języka ojczystego. Demotywująco działa też fakt, że egzamin maturalny z języka polskiego na Litwie można zdawać tylko w formie szkolnej (mokyklinis), a nie państwowej (valstybinis). Nie jest on więc równoważny innym egzaminom i praktycznie w ogóle nie przydaje się w rekrutacji na studia na Litwie i za granicą. Wprowadzenie na Litwie państwowego egzaminu maturalnego z języka polskiego, równorzędnego do matury z języka państwowego byłoby też dużym ułatwieniem dla osób planujących studia w Polsce i zachęciłoby młodych Polaków do poznawania języka ojczystego, ponieważ aktualnie wielu z nich podchodzi do tego przedmiotu bardzo lekceważąco.

W pracy nad jakością edukacji podstawą zdecydowanie pozostają podręczniki: „do jakościowego procesu nauczania niezbędne są jakościowe podręczniki” – podkreśliła Jolanta Urbanowicz. Obecny system edukacji zakłada, że nauczanie w szkołach nielitewskich prowadzi się przy pomocy przetłumaczonych podręczników litewskich, które, jak twierdzi ministerstwo, są obecnie odnawiane. Od niedawna do Polskich szkół trafiają jednak też podręczniki z Polski, które być może okażą się zapowiedzią większych zmian w polskiej edukacji na Litwie.

Wydaje się, że walka o lepszą edukację rzeczywiście idzie do przodu – pojawiają się już daty planowanego wprowadzenia nowych programów, sytuacja nauczycieli na Litwie powoli się poprawia, a „Macierz Szkolna” skupia się też na rozwijaniu możliwości nauczania języka polskiego w szkołach.

Wprowadzony ostatnio projekt stypendiów dla studentów kierunków pedagogicznych już przynosi pierwsze plony – w tym roku szkolnym studia tego typu wybrało dwa razy więcej młodych osób niż poprzednio. Rosną również wypłaty nauczycieli, a prestiż tego zawodu wydaje się znowu podnosić i zachęcać młode osoby do pracy w szkole. Pomimo to, polskie placówki nadal borykają się z brakami nauczycieli niektórych przedmiotów.

Kilka lat temu na Litwie wprowadzono nowy system opłacania nauczycieli, tak zwany system etatowy, którego jednym z celów jest właśnie zachęcenie młodych nauczycieli do pracy w szkołach. Niestety, duża część pedagogów do tej pory jest niezadowolona z tego mechanizmu wyliczania wynagrodzeń, bo chociaż faktycznie opłaca się on młodym nauczycielom, pozostawia sporo niejasności i brakuje w nim jasnych zasad opłacania pracy pedagogów, szczególnie tych ze sporym stażem.

„Na pewno mamy jeszcze co doskonalić, system wprowadzono przecież dopiero trzy lata temu. Dużo nad tym pracujemy ze związkami zawodowymi, ciągle nam przypominają i pokazują, co jeszcze możemy poprawić czy zmienić. Ogółem finansowanie szkół to sfera, nad którą chciałabym jeszcze popracować w ciągu tych kilku miesięcy” – oceniła wiceminister Jolanta Urbanowicz.


Zdjęcia: Albert Krajczyński
Montaż: Tomasz Maksymowicz