Kamil Stoch zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni. Po raz trzeci w karierze!


Na zdjęcu: Kamil Stoch, fot. sport.pl
Kamil Stoch wygrywając we środę, 6 stycznia, konkurs w austriackim Bischofshofen, przypieczętował triumf w 69. edycji Turnieju Czterech Skoczni (TCS). Został zwycięzcą turnieju po raz trzeci w karierze. Trzecie miejsce w klasyfikacji ogólnej zajął Dawid Kubacki, który we środę był 15. Polaków na podium imprezy rozdzielił Niemiec Karl Geiger.




Kamil Stoch przed zawodami w Bischofshofen był liderem TCS i nie pozostawił rywalom złudzeń. Uzyskał 139 oraz 140,5 m i w konkursie o 20,3 pkt wyprzedził Norwega Mariusa Lindvika (137 i 140,5 m). Trzeci we środę był Karl Geiger (138 i 133,5 m). Niemiec stracił do Stocha 23,4 pkt, a w całej imprezie – aż 48,1 pkt.

„Mnóstwo emocji, myśli, wszystko się gotuje w głowie i w całym ciele. Po lądowaniu poczułem ulgę, wielką radość, wielką ekscytację, bo naprawdę dzisiaj te skoki były niesamowite. Każdy, co do jednego, był super, każdy sprawiał mi mnóstwo radości. W powietrzu celebrowałem każdą sekundę. Powiem tak, może nieskromnie: jestem z siebie dumny” – przyznał tuż po konkursie Stoch na antenie Eurosportu.

„Król Kamil! Stoch, Świątek, Zmarzlik, Duda, Błachowicz, Lewandowski... Minister sportu zbankrutuje. A niech tam!” – napisał minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu Piotr Gliński na Twitterze w poście z gratulacjami dla polskich skoczków, a zwłaszcza K. Stocha.

Dawid Kubacki miał we środę słabszy dzień. 132 oraz 131,5 m pozwoliło mu zająć 15. miejsce, a w klasyfikacji generalnej TCS spadł z drugiego na trzecie miejsce. Podium udało mu się zachować bardzo szczęśliwie, bo czwarty Halvor Egner Granerud zgromadził tylko o 0,4 pkt mniej. Norweg na zakończenie był 12.

„Dawid też do końca walczył o zwycięstwo. To coś szczególnego, że dwóch naszych zawodników do samego końca liczy się w walce o wygraną w Turnieju Czterech Skoczni. To pokazuje siłę naszej drużyny, całego sztabu... Gratuluję wszystkim i bardzo dziękuję” –  podkreślił trener Michal Dolezal.

Na piątym miejscu TCS ukończył siódmy w Bischofshofen Piotr Żyła (134 i 136,5 m). Szósty w „generalce”, a ósmy w konkursie był natomiast Andrzej Stękała (135 i 133 m), który skacze najlepiej w karierze.

Polacy absolutnie zdominowali rywalizację, a niewiele brakowało, aby w Turnieju ich zabrakło. Dzień przed inaugurującymi imprezę kwalifikacjami w Oberstdorfie pozytywny wynik testu na koronawirusa miał Klemens Murańka. Wynik testu nie był jednoznaczny, ale mógł wskazywać na początek zakażenia. Na tej podstawie całą kadrę wykluczono ze startu. Jednak dzięki determinacji polskiego obozu i negatywnym wynikom kolejnych testów anulowano rezultaty kwalifikacji i dopuszczono podopiecznych Dolezala do konkursu.

Stoch po raz trzeci w karierze wygrał Turniej Czterech Skoczni. Tylko dwóch narciarzy może się pochwalić większą liczbą statuetek Złotego Orła na zwycięstwo w tej imprezie – pięć ma w kolekcji Fin Janne Ahonen, a cztery Niemiec Jens Weissflog. Również trzy końcowe sukcesy odnotowali Norweg Bjoern Wirkola i Niemiec Helmut Recknagel.

Wcześniej TCS Stoch wygrał w sezonach 2016/17 i 2017/18. Imponujący był drugi z tych triumfów. Wówczas, jako drugi skoczek w historii po Niemcu Svenie Hannawaldzie, wygrał wszystkie cztery konkursy składające się na TCS.

W tej edycji wygrać zdołał jeszcze w Innsbrucku. W Oberstdorfie był drugi, a w Nowy Rok w Garmisch-Partenkirchen – czwarty.

Łącznie reprezentanci Polski pięciokrotnie zwyciężyli w TCS. Rok temu najlepszy był Kubacki, a dokładnie 20 lat temu od triumfu w tej imprezie pasmo swoich sukcesów zapoczątkował Adam Małysz.

Po raz drugi natomiast na podium TCS znalazło się dwóch Polaków. W edycji 2016/17 triumfował Stoch, a drugi był Żyła.

Na podstawie: PAP, sport.pl