Katarzyna Zvonkuvienė: W życiu najważniejsza jest rodzina


Święta w rodzinie Katarzyny i Deivydasa Zvonkusów, fot. wilnoteka.lt
Popularna piosenkarka Katarzyna Zvonkuvienė odkąd pamięta, święta Bożego Narodzenia spędzała w rodzinnych Podwarańcach koło Miednik. Po kolacji wigilijnej zawsze był wspólny udział w pasterce w miednickim kościele pw. św. Kazimierza, gdzie już jako dziecko śpiewała w chórze. Tegoroczne święta były inne niż zwykle, bo w Wilnie, w mieszkaniu Kasi i jej męża - kompozytora i producenta Deivydasa Zvonkusa. Zabrakło ukochanego taty, ale pojawili się dwaj mali członkowie rodziny: Kornelia i Donatas.
"W tym roku na święta dostaliśmy najpiękniejszy prezent, jaki można sobie wymarzyć - nasze dzieci, naszą rodzinę" - mówi Katarzyna Zvonkuvienė. "O tym właśnie rozmawialiśmy przy wigilijnym stole: najważniejsza jest rodzina. Jest to twierdza, podpora, pomoc. Dzięki najbliższym osobom możemy sprostać podwójnemu wyzwaniu, jakie na nas spadło" - dodaje.

W rodzinnym domu Kasi na wigilijnym stole zawsze było jedno dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa, ale też dla bliskich osób, które odeszły. Przychodząc na świat, dwojaczki Katarzyny i jej męża Deivydasa - Kornelia i Donatas - wypełniły pustkę, która powstała po śmierci taty. "Mówi się, że ktoś odchodzi, ktoś przychodzi. Wierzę, że tato czuwa nad nami wszystkimi" - oczy Kasi napełniają się łzami, kiedy o tym mówi. 

"Od urodzenia nasze dzieci są we dwoje. Od pierwszego dnia uczą się dzielić wszystkim: uwagą, jedzonkiem. Nie ma tak, że coś jest tylko dla siebie. A kiedyś zapewne będą też siebie nawzajem bronić" - Kasia cieszy się tym nowym duetem, który pojawił się w jej życiu po tym, gdy zakończył się udział w telewizyjnym projekcie "Duety gwiazd". 

Katarzyna i Deivydas są osobami znanymi i popularnymi. Nie wyobrażają swojego życia bez muzyki, ale swoim dzieciom nie zamierzają narzucać, jaką ścieżkę obrać. "Dzieci same wybiorą swoją drogę. Jeśli któreś zechce zostać rzeźbiarzem albo kierowcą TIR-a, na pewno nie zabronię mu tego. Sądzę, że w dzieciństwie wypróbują różnych rzeczy, bo my z żoną jesteśmy parą bardzo różnorodną" - z przekonaniem mówi Deivydas Zvonkus

Kasia nigdy nie ukrywała, że jest Polką, wręcz przeciwnie - publicznie deklarowała przywiązanie do polskich tradycji i obyczajów, choć nie zawsze było to pozytywnie odbierane przez społeczność litewską i nie ułatwiało jej drogi na litewską scenę muzyczną. Swoje dzieci i ona, i jej mąż chcą wychowywać w szacunku do tradycji, kultury i języka zarówno litewskiego, jak i polskiego.

Halina Niemyćko - mama Kasi - zapowiada, że nauczy wnuki wierszyków, opowie o tym, jak żyło się dawniej, o dzieciństwie ich mamy. "Chciałabym przede wszystkim, żeby wychowali swoje dzieci na dobrych ludzi, żeby uczyli je dobrego. Nasze życie leci pobożnie, chciałabym, żeby i wnuki wzięły od nas ten przykład" - zwierzyła się Wilnotece. 

Katarzyna Zvonkuvienė zawsze była osobą bardzo pracowitą i zabieganą: koncerty, projekty muzyczne, nagrania, wywiady. Teraz, jak sama mówi, przyszedł czas na wyciszenie i poświęcenie się rodzinie, ale artystka zapewnia, że wróci na scenę: "Miałam w życiu naprawdę dużo muzyki, sceny, a teraz chcę się nacieszyć tym okresem, który mam, ale...wszystko jeszcze przed nami!".


Współpraca: Beata Bużyńska
Zdjęcia: Valentin Ryčkov
Montaż: Edwin Wasiukiewicz