Katastrofa w Smoleńsku. Aresztowano złodziei


Miejsce katastrofy lotniczej w Smoleńsku
Rzecznik polskiego rządu Paweł Graś poinformował, że aresztowano trzech funkcjonariuszy rosyjskiej grupy antyterrorystycznej OMON, którzy bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku okradli konto Andrzeja Przewoźnika, ofiarę smoleńskiej katastrofy, posługując się jego kartami kredytowymi.
Błyskawicznie, także dzięki współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i służb specjalnych Rosji, zostali zatrzymani trzej funkcjonariusze OMON-u, którzy dopuścili się tego haniebnego czynu - mówił Paweł Graś w polskim "Radiu Zet". Dodał, że sprawcy czekają już w areszcie na proces i wyrok.

Internetowe wydanie dzienika "Rzeczpospolita" poinformowało niedawno, że około 6 tys. zł zniknęło z konta byłego sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który zginął 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskiem. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego tuż po tragedii została powiadomiona, że ktoś korzysta z kart kredytowych Andrzeja Przewoźnika. Informację tę potwierdziła "Rzeczpospolitej" Jolanta Przwoźnik. "Sprawą zajmuje się prokuratura" - mówiła żona tragicznie zmarłego.

Kart Przewoźnika użyto trzykrotnie w Smoleńsku. Pierwszy raz już w dniu katastrofy. Potem w dwóch kolejnych dniach.

To nie jedyny przypadek zniknięcia kart kredytowych należących do ofiar katastrofy. Zaginęły też karty należące do wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Aleksandry Natalli-Świat. W tym jednak przypadku nie odnotowano, by ktoś ich użył.

Andrzej Przewoźnik był jedną z 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Pełnił fukcje sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Odpowiadał za upamiętnianie miejsc męczeństwa Polaków, głównie na terenie byłego ZSRR. Zasłużył się dla uczczenia pamięci polskich oficerów pomordowanych w Katyniu, Miednoje i Charkowie, mocno przyczynił się do odbudowy i ponownego otwarcia Cmentarza Obrońców Lwowa. W latach 90. był wiceprzewodniczącym i sekretarzem komisji ds. Upamiętnienia Zbrodni Katyńskiej. Od 1992 roku osobiście odpowiadał za przygotowanie uroczystości rocznicowych w Katyniu. Również tych planowanych na 10 kwietnia 2010 roku.

Uchodził za osobę konsekwentnie dążącą do celu. Działał na niełatwym obszarze, jednak bardzo często załatwiał sprawy, wydawałoby się, niemożliwe do załatwienia. Miał zmysł praktyczny i dyplomatyczny, potrafił załatwiać sprawy z ukraińskimi, rosyjskimi czy litewskimi władzami.

Znany był ze swojej działalności na Litwie. To dzięki niemu uczczono pamięć akowców i zadbano o ich groby, rozsiane po całej Wileńszczyźnie. Między innymi dzięki jego straniom zaczęto porządkować kwaterę żołnierską na Rossie. Dopilnował sprawy pochówku szczątków żołnierzy AK w Ejszyszkach. Osobiście uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych w listopadzie ubiegłego roku. Nie zdążył załatwić  pozwolenia na uporządkowanie zbiorczej mogiły akowskiej w wileńskiej Kalwarii.

Zginął w wieku 47 lat. Osierocił żonę i dwoje dzieci.

Na podstawie: www.rp.pl, PAP, Wilnoteka

Zapraszamy do obejrzenia naszej wcześniejszej relacji "Wróciliśmy ze Smoleńska z przekonaniem, że nie możemy milczeć"
www.wilnoteka.lt/pl/video/wrocilismy-ze-smolenska-w-przekonaniu-ze-nie-mozemy-milczec