Każą kupować gaz z terminalu?


Fot. wilnoteka.lt
Gaz z terminalu gazu skroplonego litewscy dostawcy będą kupować w trybie obowiązkowym - takie jest stanowisko Ministerstwa Energetyki Litwy. Zaskoczyło to nie tylko dostawców gazu, ale prawników.
Posiadanie przez Litwę własnego terminalu gazowego z pewnością przyczyni się do zmniejszenia cen gazu kupowanego od rosyjskiego koncernu Gazprom. Ale czy można kogoś zmusić do zakupu gazu z litewskiego terminalu? Prawnicy wątpią, a przedsiębiorcy i urzędnicy obawiają się, że może to być niezgodne z dyrektywami Unii Europejskiej. Tymczasem Ministerstwo Energetyki już przygotowuje projekt ustawy, zgodnie z którym dostawcy gazu będą zobowiązani do zakupu z terminalu gazowego co najmniej 25 procent nabywanego gazu.

„Nie wiem, jak mam reagować, dla mnie to nie lada zaskoczenie. (…) Chociaż w tym państwie wszystko jest możliwe. Niedawno było trzeba, byśmy płacili za prąd, który sami sobie wyprodukowaliśmy. Dzisiaj być może władze zechcą, byśmy gaz kupowali z terminalu. Wszystkiego można oczekiwać” - mówi dyrektor spółki Achema Jonas Sirvydis.

Litewski koncern Achema, który zużywa jedną trzecią sprowadzanego na Litwę gazu, niedawno podpisał umowę ze spółką Gazprom, na podstawie której do 2015 r. będzie kupował rosyjski gaz taniej niż spółka Lietuvos dujos dostarczająca gaz litewskim użytkownikom.

Minister energetyki Arvydas Sekmokas obstaje przy swoim - terminal gazowy będzie funkcjonować pomyślnie, jeżeli dostawcy będą zobowiązani do zakupu w nim gazu. W przeciwnym razie terminal już na początku swej działalności poniesie straty, które będą musieli pokryć użytkownicy.

Norweska spółka Hoegh LNG , która wygrała przetarg na budowę terminalu gazu skroplonego, już zamówiła statek z urządzeniem gazowym. Za jego wynajem w ciągu dziesięciu lat Litwa zapłaci 689 mln dolarów amerykańskich, czyli jeden dzień wynajęcia statku kosztować będzie 189 tys. dolarów - blisko pół miliona litów.

Na podstawie: lrytas.lt