Kirgistan. W starciach zginęło 65 osób


http://www.theglobeandmail.com/news/world/dozens-killed-in-anti-government-uprising-in-kyrgyzstan/article1525821/, AFP/Getty Images
Co najmniej 65 osób zginęło, a 400 zostało rannych w czasie antyrządowych protestów w stolicy Kirgistanu, Biszkeku.
Od dwóch dni w kraju dochodzi do protestów organizowanych przez opozycję. Jej przedstawiciele poinformowali, że rząd podał się do dymisji, a prezydent Kurmanbek Bakijew opuścił Biszkek i nie wiadomo, gdzie jest obecnie. Niektóre media twierdzą, że ukrywa się w swojej rezydencji na południu kraju i mieście Osz.

W środę do rozproszenia kilkutysięcznego tłumu zebranego przed siedzibą rządu w Biszkeku milicja użyła gazów łzawiących, działek wodnych i granatów ogłuszających. Gdy demonstranci usiłowali wedrzeć się do gmachu strzeżonego przez oddziały specjalne, padły strzały. Do starć z opozycją doszło też w innych miastach Kirgistanu.

Poprzednik Bakijewa, Askar Akajew, również został zmuszony do odejścia, gdy doszło do masowych protestów opozycji po tzw. rewolucji tulipanów w 2005 roku. Teraz zwrócił się do obecnego prezydenta z prośbą o ustąpienie.

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) zaapelowała w środę do rządu i opozycji kirgiskiej o rozmowy w celu położenia kresu przemocy. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zaapelowała do rządu i opozycji w Kirgistanie o powściągliwość i dialog. Wyrażając głębokie zaniepokojenie rozwojem wydarzeń, Ashton namawiała do natychmiastowego podjęcia rozmów w celu znalezienia pokojowego rozwiązania problemów. Zaniepokojenie sytuacją w Kirgistanie wyraził Biały Dom. ”Śledzimy sytuację na bieżąco. Jesteśmy zaniepokojeni doniesieniami o przemocy i walkach, wzywamy wszystkich do powstrzymania się od aktów przemocy, do powściągliwości” - powiedział rzecznik Białego Domu Mike Hammer.


Na podstawie PAP