Klasztory rzymskokatolickie na wschodzie Rzeczypospolitej. Szarytki. Cz. 2


Nowosiółki, fot. Alina Wozijan
Lwów.Łowczy kijowski Franciszek Zawadzki zamierzał w 1737 roku wybudować na wschód od klasztoru oo. reformatów browar dla zakonników, ale arcybiskup Mikołaj Wyżycki – ten, który w obecnych czasach w podziemiach jezuickich występuje dla turystów jako „wampir” – przekonał go, by oddał te grunty pod budowę zakładu sióstr szarytek. W 1741 roku pierwsze szarytki uroczyście wprowadziły się do nowych pokoi, które m.in. wybudował Paolo Fontana.

Oprócz budynku klasztoru do sióstr należał zakład wychowawczy dla niezamożnych panien szlachcianek przeniesiony po kasacji z klasztoru ojców reformatów, szpital św. Wincentego a Paulo i kaplica św. Franciszka Serafickiego. Wkrótce w XIX wieku siostry wybudowały również dom dla ubogich i postulat, w którym mieszkały kandydatki do zgromadzenia. 

Wszystkie te dzieła istniały do jesieni 1945 roku, do chwili wyjazdu sióstr szarytek do Polski. Mogły zabrać ze sobą (pod habitami) jedynie ornaty i dwa obrazy z kaplicy. Prócz tego to właśnie lwowskie siostry szarytki przekazały na zachód cudowny obraz Jezusa Ukrzyżowanego z Milatyna.


Klasztor ss. szarytek we Lwowie (fot. Dmytro Antoniuk)

Władze sowieckie połączyły obydwa budynki przekazując je na dom poprawczy i milicję. Obecnie mieści się tu również jeden z wydziałów Uniwersytetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Zachował się właściwie cały zespół budowli: barokowy, o pięknej ozdobionej wazami fasadzie klasztor szarytek, szpital, postulat i dom ubogich z figurą św. Wincentego a Paulo. Jedynie refektarz został całkowicie pozbawiony dekoru – obecnie służy za jadalnię.

Wyjeżdżamy ze Lwowa drogą M-12, prowadzącą do Złoczowa i kierujemy się do Nowosiółek (28 km), leżących po prawej stronie, w cieniu zalesionych Gołogór. Stoją tam obok siebie dwie pamiątki: kościół z XVII wieku (obecnie cerkiew UGKC) i kaplica zburzonego przez komunistów klasztoru sióstr miłosierdzia.

Zamiar ufundowania klasztoru sióstr szarytek pojawił się na marginesie ślubnej umowy Jana Strzembosza i Justyny z Czerwińskich w 1792 roku. W rzeczywistości dopiero po dwudziestu latach przekazali oni zgromadzeniu stary zamek Sieniawskich, który został przebudowany na potrzeby klasztoru. Fundatorzy zobowiązali ponadto siostry do utrzymania szpitala i szkoły.


Klasztor szarytek w Nowosiółkach, fot. Dmytro Antoniuk


W ciągu całego XIX i na początku XX w. zespół budowli klasztornych rozbudowywano. W dwudziestoleciu międzywojennym składał się on z kilku budynków, tworzących kwadrat z wirydarzem. W 1900 roku inżynier Józef Wiśniewski z Brzeżan wybudował nową, większą kaplicę, która zakończyła okres rozbudowy klasztoru.

Podczas I wojny światowej klasztor nie ucierpiał, pomimo iż obie walczące ze sobą strony miały w nim swoje szpitale. W czasie ofensywy bolszewików do zakrystii wpadł granat, lecz nie poczynił większych szkód. Z niewiadomych przyczyn Niemcy w 1942 roku nakazali siostrom opuścić klasztor. Część jednak sióstr, przebrawszy się w świeckie ubrania, pozostała, by opiekować się dziećmi w szkole. Ostatecznie klasztor zamknęli sowieci w marcu 1945 roku. Wszystkie siostry wyjechały do Polski. Pozostała jedynie s. Genowefa Wójcik, którą poprosili o to miejscowi katolicy. Pomimo tego, iż kościół zabrano, siostra nadal prowadziła katechezę i pomagała kapłanom, przygotowując zabronione nabożeństwa i msze święte. S. Genowefa już do swej śmierci w 1974 roku nie włożyła habitu i zmarła w Nowosiółkach, gdzie też została pochowana.

Wszystkie zabudowania klasztorne, oprócz kaplicy, zostały po wojnie zniszczone. Obecnie można odszukać jedynie ich fundamenty. Natomiast kaplicę w 1996 roku zwrócono wiernym – funkcjonuje pod wezwaniem św. Wincentego a Paulo. Zachował się prawie cały wystrój wnętrza: neogotycka ambona, ołtarz z figurami świętych, freski pędzla lwowianina Juliana Krupskiego, tablica pamiątkowa z konsekracji w 1900 roku. Nie ma wprawdzie prospektu organów, który jeszcze do niedawna znajdował się na chórze. Sąsiednia cerkiew również posiada pierwotny ołtarz katolicki i dwa piękne portale. Na jej dziedzińcu stoi barokowa kolumna z figurą Niepokalanej.


Wnętrze kościoła szarytek w Załoźcach, fot. Dmytro Antoniuk

Załoźce. Gdy wiosną 1801 roku klasztor sióstr szarytek w Brodach zniszczył pożar, siostry przeniosły się do sąsiednich Załoziec, w których dziedzic Ignacy Miączyński przekazał im na klasztor i szpital część cel skasowanego podówczas konwentu augustianów. Relacje z proboszczem grekokatolików, który odprawiał nabożeństwa w poaugustiańskim kościele szarytek, były już mocno napięte, żeby więc nie prowokować większego konfliktu, siostry oddały mu część swych pomieszczeń. W 1889 roku w pobliżu kościoła wzniesiono dla zgromadzenia skromną neogotycką kaplicę pod wezwaniem św. Wincentego a Paulo, o czym świadczy zachowana tablica pamiątkowa z łacińską inskrypcją. W czasie I wojny światowej klasztor i szpital zostały bardzo zniszczone, dlatego siostry szarytki na kilka lat przeniosły się do klasztoru ojców dominikanów w Podkamieniu. Natomiast kaplica sióstr prawie nie ucierpiała.

W 1938 roku miało miejsce uroczyste otwarcie odbudowanego klasztoru, szpitala i sierocińca, ale już po dwóch latach komuniści zmusili siostry do zamknięcia misji. Niemcy zaś w czasie odwrotu rozebrali większość nowo wybudowanych domów, więc szarytki prawdopodobnie po prostu nie mogły powrócić do Załoziec. Ich kaplicę przedzielono na dwie kondygnacje i urządzono w niej magazyn żywności, niszcząc skromny ołtarz i ambonę. Po zwróceniu świątyni w 1997 roku katolikom rzymskim przyniesiono do niej jedynie dwie przedwojenne figury. Wnętrzu kaplicy został przywrócony wygląd pierwotny, ale część neogotyckich okien zamurowano. Niewielki budynek obok, w którym mieścił się klasztor sióstr szarytek, został sprzedany osobom prywatnym i jest, niestety, demontowany.

Budanów. Pisałem o tej warowni w pierwszym tomie „Polskich zamków i rezydencji na Ukrainie”, i teraz należy poświęcić uwagę klasztorowi wraz ze szpitalem sióstr Miłosierdzia (szarytek), które zajmowały część zamku blisko sto lat. W 1838 roku Tekla Skarzyńska zapisała przyszłemu zakładowi dwa morgi pola, pomieszczenie w twierdzy, 50 dukatów i sześć beczek piwa co roku (ale chorzy mieli radość!). Właściwie szarytki rozpoczęły swoją działalność w Budanowie w 1847 roku, od razu po epidemii cholery, której ofiarom wystawiono obok zamku pomnik z figurą Matki Bożej Bolesnej. Siostry przebywały tu do 1939 roku, a może nawet po wojnie. Zarówno podczas I jak i II wojen światowych twierdza i klasztor były ostrzeliwane. Żeby uratować przed „pierwszymi sowietami” dzwony z XIX wieku, parafianie zakopali je na dziedzińcu zamkowym. Zostały odnalezione dopiero w 2009 roku i przeniesione do pomieszczeń zakładu psychiatrycznego, który zajmuje dawne budynki klasztorne. Czy w jego murach zachowała się kaplica i inne ślady po siostrach Miłosierdzia – nie wiadomo.

Największe miasto na południe od Tarnopola to Czortków (z Budanowa przez Kosów i Białobożnicę – 29 км) ma dosyć pamiątek, które należy omawiać osobno. Zamek, ratusz, synagoga, drewniane cerkwie – podróżnik powinien pomieszkać tu co najmniej dwa dni, żeby obejrzeć to wszystko bez pośpiechu. My natomiast opowiemy o dwóch katolickich klasztorach. Zaczniemy od mniejszego, który należał do zgromadzenia sióstr Miłosierdzia (szarytek), który znajduje się przy ulicy Monastyrskiej 1 i skąd widoczna jest wspaniała panorama centrum miasta.


Klasztor ss. szarytek w Czortkowie, fot. Dmytro Antoniuk

W 1854 roku ostatni właściciel Czortkowa – kolekcjoner Hieronim Sadowski napisał testament, w którym zażądał utworzenia zakładu dla kalek, ubogich i sierot zarówno łacinników, jak też Rusinów (Ukraińców). Oprócz tego zapragnął ufundować rodowe muzeum Sadowskich, w którym każdy mógłby obejrzeć kolekcję za opłatą jednego złotego reńskiego. Opiekunami tych zakładów mianował czortkowskich ojców dominikanów. Z niewiadomych powodów akt fundacyjny został potwierdzony notarialnie dopiero w 1894 roku, kiedy Sadowski już dawno nie żył. Dominikanie odmówili, więc realizacja testamentu spoczęła na barkach sióstr Miłosierdzia. W 1897 roku wybudowały wielki piętrowy klasztor, w którym zaczęły przyjmować potrzebujących. W ostatnim roku XIX wieku zgromadzenie wystawiło również wielką kaplicę ze spiczastą wieżą i ozdobiło ją neogotyckimi ołtarzami. Tymczasem muzeum Sadowskich wciąż nie mogło powstać. Część jego zbiorów – zwłaszcza portrety z XVIII wieku trafiły do Lwowskiego Muzeum Narodowego (obecnie Muzeum Historyczne). U szarytek pozostało jedynie archiwum Potockich z Czortkowa.

Przed I wojną światową siostry oprócz domu starców prowadziły też szkołę z blisko stu dziećmi. Gdy zbliżał się front, zakład został ograbiony. Podczas siedmiotygodniowej bolszewickiej okupacji Czortkowa w 1920 roku szarytkom groziła deportacja na Sybir, ale tak się nie stało. Natomiast w lecie 1946 roku siostry zostały wysiedlone do Polski. Mogły wówczas zabrać ze sobą tylko kilka ornatów i figurę Niepokalanej z ołtarza głównego. Stoi ona obecnie na kolumnie w Rynku miasta Żmigród. Władze ulokowały w budynku klasztoru więzienie NKWD, a później wojsko.

W 1993 roku cały zespół budynków przekazano grekokatolikom. Obecnie część pomieszczeń zajmuje Czortkowska eparchia (diecezja – red.) UGKC, Caritas i religijne centrum młodzieżowe. Kaplicę szarytek, w której za komuny była sala sportowa, poświęcono na nowo pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP. Z wyposażenia sprzed wojny pozostała w niej tylko kropielnica przy drzwiach. W piwnicach klasztoru urządzono niewielkie muzeum ofiar NKWD, w którym zachowały się drzwi więzienne.

 Dmytro Antoniuk

Tekst ukazał się w nr 15 (307) 16-30 sierpnia 2018