Kolejna grzywna za polskie napisy


Zygmunt Marcynkiewicz, www.wilnoteka.lt
450 litów - tyle będzie musiał zapłacić za swą rację Zygmunt Marcynkiewicz, przewoźnik obsługujący kilka podmiejskich tras. Nie zgodził się on usunąć polsko-litewskich tablic z nazwami miejscowości. Zapłaci karę, ale jego autobusy wciąż będą woziły mieszkańców Wileńszczyzny do "Wilna".

Przed tygodniem Państwowa Inspekcja Językowa nakazała dyrektorowi firmy przewozowej „Irzimas“ usunąć z autobusów podwójne litewsko-polskie nazwy tras i pozostawić jedynie litewskie. Inspektorzy stwierdzili, że jest to niezgodne z prawem litewskim. Zygmunt Marcynkiewicz z kolei powołał się na prawo międzynarodowe, w tym na konwencje ratyfikowane przez Litwę, i zapowiedział, że na pewno nie zdejmie tych tablic również w przyszłości, nawet jeżeli będzie musiał płacić kolejne kary. Jest przekonany do swej racji i liczy na to, że ustawodawcy litwscy będą kiedyś respektowali wolę pasażerów. Tymczasem zapowiedział, że zaskarży grzywnę i drogą sądową będzie próbował dochodzić swych praw.



Państwowa Inspekcja Językowa po miesiącu sprawdzi, czy tabliczki zostały ściągnięte. Jeżeli nie - wypisze kolejną karę, tym razem w wyskości od 600 do 1500 litów. Grzywnę 1200 Lt otrzymał już Bolesław Daszkiewicz, dyrektor administracji Samorządu rej. solecznickiego, za nie usunięcie dwujęzycznych tabliczek z nazwami ulic. 7 maja grzywnę otrzyma także dyrekcja Solecznickiego Parku Autobusowego, która także znalazła się na celowniku litewskiej Państwowej Inspekcji Językowej.



Komentarze

#1 Przewoźnik nazywa się Zygmunt

Przewoźnik nazywa się Zygmunt Marcinkiewicz (w dokumentach Zigmund Marcynkevič), bądźmy konsekwentni, jak po polsku - to po polsku! michal_rudnicki@yahoo.com

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.