Konferencja dotycząca krajów współpracujących z Rosją


Fot. sejm.gov.pl
Sankcje nie powinny być nakładane wyłącznie na Rosję, ale również na jej sojuszników, w tym Kubę - ocenili uczestnicy piątkowej, 1 lipca, międzynarodowej konferencji dotyczącej krajów współpracujących z Rosją, która odbyła się w polskim Sejmie z udziałem ekspertów i reprezentantów parlamentów Polski, Litwy, Ukrainy oraz USA.




Tematem dyskusji podczas międzynarodowej konferencji "Rosja i jej sojusznicy podczas agresji Kremla na Ukrainę” była sytuacja globalna dotyczącą krajów, które współpracują z Rosją. „Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała, że dzisiaj obserwujemy jak zachowują się różne kraje na świecie, czy popierają Ukrainę, przygotowują się do sankcji, czy wręcz przeciwnie - stoją po stronie Rosji" – wskazywano podczas dyskusji.

Dyskutowano, w jaki sposób Rosja działa na świecie, w jaki sposób korumpuje rządy w różnych krajach w Afryce, Ameryce Południowej i Łacińskiej.

Szef komisji polityki zagranicznej i współpracy międzyparlamentarnej Rady Najwyższej Ukrainy Oleksandr Merezhko podczas briefingu dziękował Polsce za wsparcie i solidarność. "Dla nas jest to bardzo ważne. Wiemy, że Polska jest jednym z najbliższych naszych przyjaciół" - podkreślił.

Dodał, że Ukrainę i Polskę łączą wartości takie jak wolność, demokracja, prawa człowieka. "I właśnie o to razem walczymy nie tylko przeciwko Rosji, jako państwu, które jest agresorem, ale też przeciwko sojusznikom Rosji" - powiedział Merezhko.

Przewodniczący zespołu parlamentarnego Litwa-USA litewskiego Sejmu Emanuelis Zingeris podkreślił, że zarówno Litwa jak i Polska wspólnie walczą o przyszłość Europy i Ukrainy. Zwrócił uwagę, że Litwa zablokowała unijną pomoc dla Kuby. Jak tłumaczył stało się to, gdyż Kuba współpracuje z Rosją. "Te wszystkie głosy, które są w ONZ przeciwko Unii i państwom NATO, przeciwko USA są zorganizowane przez Kubę, która jest starym sojusznikiem Rosji" - zaznaczył.

Uczestnicząca w konferencji kubańska aktywistka na rzecz wolności i praw człowieka Rosa Maria Paya Acevedo mówiła, że wolność jest najważniejsza i bez niej świat nie będzie bezpieczny. "Ukraina jest obecnie ofiarą przemocy, podobnie jak Kuba od 63 lat. Te dwa reżimy - kubański i reżim Putina - są w tej chwili sojusznikami, a sytuacja, która teraz ma miejsce może grozić drugim kubańskim kryzysem rakietowym" - zauważyła.

Dodała, że sytuacja na Kubie pogarsza się. W tym kontekście wskazywała na 1,2 tys. politycznych więźniów, państwo jest militaryzowane, a ludzie nie mogą prowadzić pokojowych protestów. "W związku z tym zwracamy się do polskiego parlamentu o zastosowanie takich samych sankcji jakie są wprowadzane w Europie, aby zatrzymać Putina oraz jego sojuszników, czyli reżim kubański. Nie może być tak, że podatki europejskich podatników są marnowane na to, by wspierać kubański reżim" - powiedziała.

Dyrektor Foundation for Human Rights in Cuba Hugo Acha podkreślał, że kubańska dyktatura jest obecnie największym sojusznikiem Rosji. Zwracał też uwagę, że w krajach Ameryki Łacińskiej czy Afryki media, jeśli chodzi o sytuacje na Ukrainie, przedstawiają wersję wydarzeń, która jest wygodna dla Rosji. "A jest to wersja, w której mówi się, że nie doszło do agresji, a jest to jedynie operacja wojskowa, która ma na celu obronę rosyjskojęzycznej mniejszości mieszkającej na Ukrainie" - wskazał.

Na podstawie: PAP, gov.pl