Koniec roku szkolnego po białostocku


Kadr z filmu zamieszczonego na stronach drogowybialystok.pl, fot. Wilnoteka
"To było piekło" - mówi jedna z mieszkanek Białegostoku. Nie piekło, a zakończenie roku szkolnego w jednej ze szkół zawodowych w Białymstoku. Okazja do świętowania więc była i to nie byle jaka. Młodzi kierowcy fetowali zakończenie roku, “paląc opony” i ruszając z piskiem opon. Nie przeszkadzał im ruch aut, zaparkowane tuż obok pojazdy ani piesi. Za taką jazdę grozi mandat do 500 zł i 10 punktów karnych.
Uczniowie z Zespołu Szkół Mechanicznych Centrum Kształcenia Praktycznego nr 2 im. Św. Józefa, rozpierani radością i energią z okazji zakończenia nauki, postanowili dać im upust za kierownicą samochodu. Na ulicach miasta rozpoczęli zawody w driftingu. Dla niewtajemniczonych to nic innego jak "palenie opon" i ruszanie z piskiem opon. 

Mocno zdenerwowana mieszkanka "perły północnej Europy" relacjonuje: "Nie dość, że jeździli w kółko, to strach było im przerwać tę "dobrą zabawę". Jeździły tu samochody, ale dla nich to nie była żadna trudność. Strach było przejść na drugą stronę ulicy".

Za występek młodzieży grozi kara krzywny i punkty karne. Jest jedno "ale". Policja nie złapała młodzieńców na gorącym uczynku, więc ani mandatu, ani punktów karnych nie będzie. Szansa na ukaranie jednak jest, bo uczniowie postanowili, by wieść o ich czynie rozeszła się w świat i filmiki z "imprezy" zamieścili na portalu YouTube. Jak tłumaczy Justyna Aćman z zespołu prasowego białostockiej policji, służby porządkowe mają teraz 30 dni, by wręczyć sprawcom mandaty.

Na podstawie: drogowybialystok.pl