Kraje UE porozumiały się ws. limitów połowów ryb na Morzu Bałtyckim na 2021 r.
„Po długich negocjacjach dziś w nocy uzgodniliśmy razem z ministrami odpowiedzialnymi za rybołówstwo kwoty połowowe w Morzu Bałtyckim. Ustaliliśmy, że wszystkie 10 gatunków ryb łowionych w Morzu Bałtyckim będzie mogło być poławianych w takich ilościach, jakie pozwolą na odbudowywanie ławic. Takie rozwiązanie pozwoli w dłuższej perspektywie na wzrost zasobów rybnych w Bałtyku oraz zapewni przyszłość zarówno rybakom, jak i przybrzeżnym społecznościom” – na swoim oficjalnym profilu na Facebooku poinformował eurokomisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijus Sinkevičius.
Ministrowie rolnictwa UE zdecydowali w Luksemburgu podczas obrad w nocy z poniedziałku na wtorek (z 19 na 20 października), że nadal będzie obowiązywał zakaz połowu dorsza na wschodnim Bałtyku. Przyłów tego gatunku (dorsze schwytane przy okazji połowów innych gatunków ryb) został ograniczony o 70 procent do ok. 600 ton.
Dorsz atlantycki we wschodniej części Morza Bałtyckiego jest jedną z najcenniejszych ryb stanowiących źródło utrzymania wielu rybaków. Ponad 7 tys. statków rybackich ze wszystkich ośmiu państw członkowskich UE poławiało dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego. W przyszłym roku połowy dorsza będą nadal możliwe w zachodniej części Bałtyku.
Jednocześnie ministrowie zdecydowali o ograniczeniu połowów śledzi na Bałtyku (z wyłączeniem Zatoki Ryskiej). Zwiększono za to w niewielkiemu stopniu kwoty połowowe gładzicy, łososia i szprota.
Porozumienia nie poparła Polska, która w trakcie negocjacji podkreślała, że z uwagi na pogarszającą się sytuację biologiczną w Bałtyku niezbędna jest ochrona bałtyckich gatunków ryb. Wskazywała jednocześnie na społeczno-gospodarcze konsekwencje ograniczeń w połowach i zaapelowała do Komisji Europejskiej o gwarancje finansowe dla polskich rybaków w ramach kolejnej perspektywy finansowej 2021-2027.
Ostatecznie rozporządzenie ustalające kwoty połowowe na Morzu Bałtyckim zostało przyjęte większością kwalifikowaną.
Na podstawie: PAP, facebook.com/virginijus.sinkevicius
