Ks. Dariusz Stańczyk u celu pielgrzymki


Ks. Dariusz Stańczyk podczas pielgrzymki rowerowej na Syberię, fot. Archiwum D. Stańczyka
Rower św. Jana Pawła II zostaje w Usolu Sybirskim, a ja natomiast, żegnam się przy słonecznej pogodzie z Irkuckiem i z Syberią. Karmel z Usola św. Rafała Kalinowskiego będzie czuwał przez kilka miesięcy nad rowerem, aż do mego powrotu w dalszą trasę przez Ułan Bator, do Nagasaki w Japonii, jak Bóg da zdrowie, siły i czas. Piszę to, w formie modlitewnej nadziei i marzeń pielgrzyma „ze siodełka”, w dniu 14 sierpnia 2014 roku, we wspomnienie św. Maksymiliana Marii Kolbe a w wigilię uroczystości Matki Bożej Wniebowziętej, gdy czas wsiadać do pociągu linii transyberyjskiej, do Moskwy.
Błogosławiony czas łaski pielgrzymowania, nie skończył się, z chwilą dotarcia na rowerze pod Katedrę w Irkucku. Opatrzność Boża, sprawiła wielkie dobrodziejstwo także dla mnie, że trafiam na rozpoczęcie XIV Diecezjalnych Dni Młodzieży (DDM), z Irkuckiej diecezji św. Józefa. Uroczysta Msza św. rozpoczęcia pod przewodnictwem ks. Biskupa Cyryla Klimowicza, ordynariusza największej terytorjalnie diecezji w świecie, wszystkich zgromadzonych, młodzieży i ich duszpasterzy oraz sióstr zakonnych, ukierunkowała bezpośrednio na przygotowywania się do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie (2016).

Dotarcie wielu młodych ludzi do Irkucka, wierzących i poszukujących Boga, z odległych stron Syberii do stolicy regionu nad rz. Angarę, pokonując dobre ponad 1000 km, to już wspaniałe świadectwo ich determinacji religijnej. Wspomnę, że do Szumska i Kowalczuk na KDM, młodzież z Wileńszczyzny, ma stokroć bliżej, a „usprawiedliwień chyba dużo więcej”. Ileż w tej syberyjskiej młodzieży, z korzeniami różnych narodowości swoich pradziadków-zesłańców, z godziny na godzinę, podczas modlitw, konferencji, rekreacji, ćwiczeń duchowych i zadań w grupach, pojawiała się moc radości i zaangażowania w bycie razem, w dotknięcie Boga, żywego i tutaj, konkretnie obecnego pośród nas. Rekolekcje ich cudownie zwieńczyły i moje pątnicze wędrowanie, od Ostrej Bramy w Wilnie, przez 47 dni pedałowania (6780 km), po szybkie przemijanie 94 dni poza Litwą.

Wydarzenie historyczne, którego jestem świadkiem i uczestnikiem, dokonuje się ponad wszelkie ludzkie oczekiwania i wyobrażenia, w dniu 13 sierpnia 2014 roku. Wartość przeogromna, w wymiarze religijnym i całkowicie społecznym dla Syberii i Rosji, dla Kościoła i młodego pokolenia, to dosłownie o świcie przybycie nad Bajkał, Krzyża i Ikony Matki Bożej Światowych Dnia Młodzieży, symboli wiary i ŚDM, jakie papież św. Jan Paweł II przed 30.laty przekazał milionom młodym ludziom całego świata. Matka Boża z Fatimy, czuwa nad Rosją i daje tegoż dnia i dla nas, prześliczną pogodę, wymarzoną, gdy nad wodami Bajkału, w ciszy wschodzącego słońca rozpoczęliśmy powitanie świętych symboli ŚDM, które dotarły nocnym samolotem z Sankt Petersburga. Ks. Włodzimierz Siek SVD, proboszcz katedry i wikariusz generalny, niestrudzony organizator Dni Młodzieży z Syberii, z misyjną precyzją przygotował nam ucztę duchową, w niezwykłej scenerii pięknych widoków, w panoramie otaczających gór i Świętego Morza Bajkału, jak zwią od wieków okoliczni mieszkańcy. Liturgię Mszy świętej poprowadził kochający młodzież i swoich wiernych, ks. Biskup Cyryl Klimowicz, w koncelebrze misjonarze Syberii. O. Tomasz, klaretyn z Bratska, w homilii wezwał młodzież do odważnego świadczenia o Chrystusie i Jego Kościele, czego przykładnie dokonali jego współbracia seminarzyści z Hiszpanii w 1936 roku, gdy woleli stracić życie, niż wyprzeć się wiary i Boga.

Krzyż i Ikona ŚDM, po zakończonej mszy świętej polowej, wypłynęły statkiem „Morjak” na wody największego i najgłębszego jeziora świata - Bajkału, z delegacją osób, by wypraszać morze łask Bożych dla Kościoła i całej Rosji, uwiecznić świadkami młodych ludzi, że papież Pielgrzym Miłosierdzia św. Jan Paweł II, kochał wszystkich ludzi, wszystkie narody a Rosji ofiarował swoje szczere serce, a teraz w imię Chrystusa, błogosławi i życzy pokoju. Bp. Klimowicz ten gest nazwał „ochrzczeniem” jeziora Bajkału. Procesja ulicami małego, kurortowego miasteczka, Listwianki, zwróciła pozytywnie uwagę wielu turystów i mieszkańców. Następnie adoracja Krzyża i Ikony MB, odbyła się w Domu Rekolekcyjnym im. św. Jana Pawła nad Bajkałem, gdzie również oddaje się cześć św. Rafałowi Kalinowskiemu. Pod wieczór uroczystości przeniosły się znad Bajkału do katedry w Irkucku, gdzie z wiernymi miasta i okolic, Kościół lokalny modlił się i wyrażał wdzięczność Bogu, za tak wielkie dary i przeżycia, znaki uświęcające i umacniające lud pielgrzymujący. Nocna Droga Krzyżowa wokół katedry naprawdę była wzruszająca, a potem chwila na pożegananie Krzyża i Ikony, które będą wędrować dalej po Rosji, a ostatnim miejscem czci i kultu będzie Moskwa, w dniu 30 sierpnia.

Oczywiście, że udało się jeszcze mi nawiedzić Memoriał represjonowanych „irkuckie ponary”, gdzie w latach 30.tych XX wieku, wymordowano w granicach 15-17 tysięcy ludzi. Brzozy im teraz towarzyszą i wołają o pamięć. Kilka godzin zwiedzania starego miasta, w którym tyluż naszych zesłańców działało i rozwijało kulturę i działalność naukowo-badawczą. Wśród nich, również patron mojej pielgrzymki, św. Rafał Kalinowski. Polaków, potomków naszych zesłańców, także z Wilna, spotkać można bardzo łatwo i z nimi sobie pogawędzić. Z okazji przybycia Krzyża ŚDM i Ikony, miałem możliwości większe, spotkać ich razem z różnych stron Syberii, właśnie przy katedrze w Irkucku, także i osadników z Polski, z wioski Wirszyna, z ich duszpastrzem O. Karolem, oblatem N.M.P.

Pielgrzymka kończy się, myślę, że i szczęśliwym powrotem, choć w niej była „tajemnica cierpienia, życia i śmierci, cudownego zachowania na dalsze plany Boże”. Tajemnica, dla rodziny i bliskich, przypadkowy wypadek autobusu i innego samochodu na ulicy w Kazaniu, we wtorek 17 czerwca, we wspomnienie powstańca styczniowego, św. brata Alberta Chmielowskiego, gdzie wypadek samochodów dla przechodniów mógł okazać się, całkowitą śmiercią. Ten wypadek, wpadającego autokaru w przystanek autobusowy, okazał się dla mnie „dotknięciem wieczności”. Dzień odpoczynku, bez roweru, a jednak niebezpieczeństwo z łaską Bożego Miłosierdzia. Chwilę przed wypadkiem, idąc chodnikiem, modliłem się do Matki Bożej Kazańskiej i św. Jana Pawła II. Zatrzymałem się i spojrzałem na figurę papieża św. Jana Pawła II, która jest na kościele katolickim z Kazaniu. Uprzedzany natchnieniem Ducha Świętego, że to się stanie i jak będzie. Przyjąłem spokojnie, a gdy musiałem jechać do szpitala (operacja kciuka), wiedziałem, że odnajdę siły fizyczne i ducha, by dalej spokojnie pielgrzymować. Ślad pozostaje tego wypadku. Żyć można. I ufam, że intencje mojego pielgrzymowania spodobały się Bogu, a ofiara, została przyjęta.

I na koniec, na drogę powrotną i nowe spotkania, dni modlitw naszych i pielgrzymowania, jednym sercem i jedną duszą powiedzmy: Jezu, ufam Tobie!. Nie lękajcie się, Chrystusowej miłości i Jego Krzyża.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Redakcja Wilnoteki nie ponosi odpowiedzialności za treści artykułów nadesłanych.