Kulakauskas: Teraz sprawa się zaostrzy...


ELTA nuotr. Antanas Kulakauskas
Antanas Kulakauskas, politolog z Uniwersytetu Michała Romera w Wilnie, komentując wczorajszą decyzję parlamentu w sprawie pisowni nazwisk w dokumentach, powiedział, że „trzeba zrozumieć, że to Polska dla Litwy jest ważniejsza, a nie Litwini dla Polaków”.
Antanas Kulakauskas powiedział również, że "chociaż oba proponowane warianty pisowni nazwisk są możliwe pod względem prawnym, jest to kwestia polityczna, która teraz się tylko zaostrzy, bo jest to zarówno sprawa wewnętrzna Litwy, jak i sprawa mająca wpływ na stosunki z Polską”.

„Wszystkie kwestie związane z Polską są skomplikowane, dlatego że wszyscy wysocy urzędnicy państwowi Litwy, w tym prezydent, obiecali rozwiązać je zgodnie z wolą Polski (...). Polska wymaga, a Litwa pozostaje w skomplikowanej sytuacji”- mówi politolog.

Kulakauskas uważa, że po odrzuceniu rządowego projektu zezwalającego na zapisywanie nazwisk zgodnie z ich brzmieniem, politycy litewscy nic nie zyskają. "Założenie, że w ten sposób wzmocnimy litewskość, jest mylne”. Politolog sądzi, że teraz znacznie wzrośnie liczba osób zwracających się do organizacji międzynarodowych.

Według słów politologa „ta sprawa rzeczywiście nie jest taka ważna dla części Polaków litewskich". Podał przykład Litwinów mieszkających w Puńsku. „Polacy na Litwie mają argument, że Litwini w Polsce mają prawo pisać swoje nazwisko w paszporcie zgodnie z jego brzmieniem, ale większość z nich nie zmieniało dokumentów, bo to duże koszta i wiele zachodu”.

A. Kulakauskas uważa, że decyzję w sprawie liberalizacji tej ustawy mogłaby podjąć Państwowa Komisja Języka Litewskiego, nie zaś sejm.

Największym problemem jest, że w państwie nie ma usystematyzowanych rozwiązań. "Mniejszość narodowa uważa, że integracja równa się asymilacji albo lituanizowaniu i sądzi, że właśnie to jest celem państwa. A celem państwa jest lojalność obywateli, to, czego należy oczekiwać. Właśnie w tym miejscu jest luka. Otrzymując Kartę Polaka, jej posiadacz musi składać przysięgę, a to przeczy Konstytucji, w wypadku kiedy ktoś jest uczestnikiem polityki narodowej". "Tam, gdzie walka nie jest konieczna, walczymy, tam gdzie potrzebna jest pryncypialność, odpuszczamy" - podsumował Kulakauskas.

Na podstawie BNS