Landsbergis o zamachu w Jerozolimie: będziemy wspierać partnerów w walce z terroryzmem


Fot Facebook
Litwa będzie nadal wspierać Izrael w walce z terroryzmem i oświadczył w sobotę, 28 stycznia, minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis. Tak minister skomentował piątkowy atak we Wschodniej Jerozolimie, kiedy to palestyński napastnik zastrzelił siedem osób przed synagogą. Do strzelaniny w Jerozolimie doszło też w sobotę.




"Nasze myśli są z rodzinami ofiar przerażającego i bezsensownego ataku w Izraelu. Będziemy nadal wspierać i współpracować z naszymi partnerami w walce z terroryzmem" – napisał Gabrielius Landsbergis, szef litewskiej dyplomacji w komunikacie na Twitterze.

Dwie osoby zostały ranne w strzelaninie, do której doszło w sobotę w Jerozolimie, która według wstępnych ustaleń, była atakiem terrorystycznym - przekazała izraelska policja. Dodano, że napastnik został "zneutralizowany". W piątek w Jerozolimie palestyński zamachowiec zastrzelił siedem osób przed jedną z synagog.

Do sobotniej strzelaniny doszło na jerozolimskim starym mieście, na miejsce skierowano duże siły policyjne - uzupełniono w tweecie izraelskiej policji.

Ofiary to 59-letni mężczyzna i jego ok. 20-letni syn; zostali przewiezieni do szpitala, ich stan jest poważny, ale stabilny - informuje portal Times of Israel na podstawie źródeł medycznych i doniesień medialnych.

W piątek wieczorem uzbrojony Palestyńczyk otworzył ogień do osób wychodzących z jednej z synagog w Jerozolimie Wschodniej, które brały udział w szabasowych modlitwach w dzień pamięci o Holokauście. Siedem z nich zginęło, trzy zostały ranne. Napastnik został zastrzelony przez policję, podczas ucieczki z miejsca zbrodni. Był to najkrwawszy od lat zamach terrorystyczny w Jerozolimie.

Po ataku izraelska policja aresztowała 42 osoby, by je przesłuchać; wojsko wzmocniło też obecność na okupowanym Zachodnim Brzegu - przekazano w sobotę. Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział "natychmiastową reakcję".

Piątkowy zamach w Jerozolimie jeszcze zwiększył napięcie między Izraelczykami a Palestyńczykami, które już i tak utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie po czwartkowym nalocie izraelskiego wojska na obóz uchodźców w Dżeninie na Zachodnim Brzegu, w którym zginęło dziewięciu Palestyńczyków.

Według wstępnych ustaleń policji, 21-letni napastnik spod synagogi działał samotnie. Żadna z palestyńskich grup nie wzięła na siebie odpowiedzialności za zamach. Jednak rzecznik rządzącego Strefą Gazy Hamasu atak był "zemstą i naturalną odpowiedzią" na czwartkowy rajd izraelskich wojskowych w Dżeninie. Zamach pochwalił także wspierany przez Iran libański Hezbollah.

Na podstawie: BNS, PAP