Linas Linkevičius: „Sankcje - to najmniej, co możemy zrobić“


Fot. pixabay.com
Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevičius ma nadzieję, że Unia Europejska podejmie decyzję o nałożeniu sankcji wobec przedstawicieli białoruskich władz. Jak stwierdził, to najmniej, co może zrobić UE. Białoruś będzie dziś jednym z głównych tematów spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych. Szefowie dyplomacji 27 krajów będą rozmawiali na temat sankcji wobec reżimu w Mińsku.


W unijnej naradzie ministrów spraw zagranicznych UE w sprawie Białorusi uczestniczy szef litewskiego MSZ Linas Linkevičius, Polskę reprezentuje minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Szef polskiej dyplomacji spotka się także w Brukseli z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.
 
Linas Linkevičius podkreślił, że UE powinna nie tylko nałożyć sankcje, ale także wspierać społeczeństwo obywatelskie i wolne media na Białorusi. Wezwał również do przeprowadzenia niezależnego międzynarodowego dochodzenia w sprawie przemocy i nadużyć wobec demonstrantów.
 
Według Linkevičiusa, obecny rząd Białorusi „nie ma moralnego prawa” wypowiadać się w imieniu narodu i podpisywać jakichkolwiek porozumienia. Z kolei Rosji należy wysłać jasny sygnał, by nie ingerowała w wewnętrzne sprawy Białorusi.
Taką opinię – minister  L. Linkevičius przekazał w poniedziałek podczas spotkania z dziennikarzami przed posiedzeniem Rady do Spraw Zagranicznych w Brukseli.
 
W Brukseli ma dojść do nieformalnego spotkania szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella i ministrów spraw zagranicznych państw UE z jedną z liderek białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską.
 
Na podstawie: BNS, IAR, PAP